Miniatura plakatu filmu l'interieur, A

À l'intérieur

2007 | Francja | Horror, Thriller | 83 min

O kobietach, nie dla kobiet (zwłaszcza w ciąży)

W ciągu ostatnich kilku lat uwaga fanów bardzo mocnych i krwawych thrillerów (czy dla niektórych – horrorów) zwrócona została na produkcje z Francji. Takie filmy jak „Blady strach” lub „Frontière(s)” sprawiły, że wielbiciele ekranowej makabry coraz przychylniej zaczęli patrzeć na obrazy powstałe w tej części świata, tym bardziej, że w porównaniu z nimi rzekomo szokujące produkcje amerykańskie wydawały się bajkami dla niegrzecznych dzieci. „Wewnątrz”, film Alexandre Bustillo i Juliena Maury (reżyserów odpowiedzialnych za nową wersję „Hellraisera”), taką bajką z pewnością nie jest.

Sarah (Alysson Paradis) – młoda, ciężarna kobieta – uczestniczy w tragicznym wypadku samochodowym, w którym ginie jej mąż. Jej samej, z ciężkimi obrażeniami, udaje się ujść z życiem. Po czterech miesiącach, kiedy ciąża jest już w bardzo zaawansowanym stadium, Sarah wciąż nie może otrząsnąć się z przeżytej tragedii. Samotny, spokojny wigilijny wieczór zakłóca dziewczynie tajemnicza kobieta (Béatrice Dalle), która zdaje się ją znać. Szybko okazuje się, że nie ma ona dobrych intencji…

Przede wszystkim zaznaczyć należy, że film jest bardzo krwawy, nawet jak na standardy francuskie. Ilość lejącej się posoki zdecydowanie przekracza wszelkie normy, co już samo w sobie stanowi niezaprzeczalny atut dla fanów kina gore. W tym wszystkim uwagę zwraca charakteryzacja głównej bohaterki – jej biała koszula nocna z czasem staje się czerwona, a twarz coraz bardziej pokrywa się zaschniętą krwią.

Reżyserom należą się słowa uznania za umiejętność wytworzenia u widza napięcia i poczucia niepewności (zaznaczam, że nie chodzi tu o strach w czystej postaci). Jest to bardzo ważne w tego typu filmach i, mając na uwadze tytuły wymienione we wstępie, wysunąć można śmiałą tezę, że Francuzi sztukę tę opanowali znakomicie. W „Wewnątrz” nastrój ten jest spotęgowany poprzez hipnotyzującą muzykę (François Eudes), umiejętną grę światłem i cieniem oraz ograniczenie miejsca akcji do domu bohaterki.

Niestety, na powyższym zalety filmu w zasadzie się kończą, zaś jego wady są znacznie bardziej odczuwalne. Przede wszystkim nasuwa się pytanie, w jakim celu ten krwawy koszmar został ukazany. Ja przekonującego uzasadnienia w fabule nie znalazłem, przez co wydawać się może, że ma to być makabra dla samej makabry. Co więcej, tożsamość psychopatycznej morderczyni daje się przewidzieć niemalże od razu. Później widzowi pozostaje czekać na potwierdzenie swoich podejrzeń.

Uderzający jest brak logiki filmowych postaci, a zwłaszcza policjantów. Biedni ci Francuzi, jeśli wszyscy stróże prawa są tak wykwalifikowani ;) Nie lepsze jest zachowanie głównej bohaterki. Przykład? Po pierwszym najściu przez kobietę (zakończonym uderzeniem pięścią w okno) i wezwaniu policji idzie spokojnie do ciemni wywoływać zdjęcia. A z kolei na to, że ze wszystkich postaci jedynie morderczyni porusza się bezszelestnie, spuszczę zasłonę milczenia. Jednocześnie zaznaczyć chciałbym, że nie jestem osobą, która za wszelką cenę stara się doszukiwać logiki bądź realizmu w tego typu filmach, jednakże nagromadzenie braku takowych w recenzowanej produkcji nie pozwala przymknąć na to oko.

Co się tyczy spraw technicznych, to nie spodobał mi się nie pasujący do danej chwili montaż, polegający na „wygaszaniu” ujęcia (zagrywka rodem z seriali). Zakłócało to płynność akcji i w moim odczuciu było po prostu niepotrzebne. Znacznie lepiej sprawdziłyby się normalne cięcia.

Pomimo tych zarzutów mój odbiór filmu nie byłby wcale taki zły, gdyby nie jeden bardzo istotny szczegół. Otóż to, co wydarzyło się w końcowych minutach projekcji (od momentu naprawienia bezpieczników – więcej zdradzić nie mogę) sprawiło, że dosłownie złapałem się za głowę. Przyznam, że dawno w żadnym filmie nie zostałem aż tak bardzo zaskoczony na minus. Nie wiem co kierowało twórcami, że postanowili tak pokierować historią, tym bardziej, że przecież często to właśnie zakończenie ma bardzo znaczący wpływ na odbiór całości.

„Wewnątrz” nie jest filmem dla każdego fana kina grozy. Ci, którzy lubią widok krwi, flaków i innych przysmaków, a przy tym nie oczekują choćby elementarnej logiki w poczynaniach bohaterów, pewnie będą zachwyceni. Pozostali niech raczej rozejrzą się w poszukiwaniu innego tytułu. Chyba że chcą sprawdzić, jakie niecodzienne zastosowanie mogą mieć nożyczki…
Premiera
24-05-2007 (Festiwal Filmowy w Cannes)
13-06-2007 (Świat)
2,3
Ocena filmu
głosów: 4
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

vaultdweller
swomma