Miniatura plakatu filmu Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj

Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj

In Bruges

2008 | Wielka Brytania, Belgia | Komedia, Kryminał, Dramat | 107 min

Najpierw kup, a potem oglądaj codziennie

unnami | 01-11-2008

Ken (Brendan Gleeson) i Ray (Colin Farrell) to dwaj zabójcy, którzy po nieudanej robocie zostają wysłani do Belgii, do malowniczego miasteczka Brugia. Ken, spokojny i zrównoważony, napawa się pięknymi widokami i zwiedza okolice. Ray  przeciwnie, jest wręcz zdegustowany miejscem zesłania i zamiast odwiedzać kościoły i wieżyczki woli iść się zabawić. Poznaje miejscową piękność - Chloe (Clémence Poésy),  z którą romansuje. Jednocześnie musi sobie poradzić z jej chłopakiem, skinheadem. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze wspólne imprezy z kręcącym surrealistyczny film, amerykańskim karłem. Finał będzie jednak dużo bardziej zaskakujący, zarówno dla Kena jak i Ray’a.

Zacznę od rewelacyjnej kreacji, jaką stworzył Collin Farrell. Zarówno w „Telefonie” jak i „Śnie Kasandry” udowodnił, że role dramatyczne nie są mu obce. Jednak to, co pokazał w „Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj”, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Ray, w jego wykonaniu jest wiarygodny i budzi nasze współczucie. Wiem, że to rzadkie, aby filmy i role z pierwszej części roku były doceniane przez Amerykańską Akademię Filmową, ale szczerze to życzyłbym Farrellowi nominacji do Oscara. Zakończenie w jego wykonaniu miażdży.

Film „Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj” to istny powiew świeżości. Zawarte tu dialogi są tak absurdalne, że śmieszą. Ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa, gdyż jednocześnie są superinteligentne, dyskusje nie toczą się tutaj o gotowaniu czy nowych ciuszkach jakieś gwiazdy, a o wojnie pomiędzy czarnymi i białymi, która wg karła-reżysera, niedługo nadejdzie. A to, po której stronie barykady się stanie, nie jest wcale zależne od koloru skóry. Nie ma znaczenia czy jesteś biały, czy czarny – masz wybór. I pamiętaj, Wietnamczycy staną po stronie czarnych. Ot taki absurdzik.

Po raz kolejny przekonuję się, że poczucie humoru Brytyjczyków to naprawdę coś godnego uwagi. Zachwycił mnie „Hot Fuzz”, oczarował „Zgon na pogrzebie” i w końcu zafascynował „Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj”. Amerykanie powinni się od Brytyjczyków uczyć, a nie tworzyć kolejne „badziewia” pokroju „Poznaj moich Spartan” czy „Wielkie kino”.

Podsumowując, „In Bruges”, bo tak brzmi oryginalny tytuł, to perełka wśród przeróżnych produkcji z całego świata. Godna obejrzenia, godna polecenia, wciągająca i fascynująca.

Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
17-01-2008 (Festiwal Filmowy w Sundance)
29-02-2008 (Polska)
08-02-2008 (Świat)
4,2
Ocena filmu
głosów: 11
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Przemo
arcio
vaultdweller
Jedras
swomma
d3s0l4ti0n
rdk