Miniatura plakatu filmu Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia

Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia

The Day the Earth Stood Still

2008 | USA | Sci-fi, Thriller | 103 min

Znowu przylecieli

Journeyman | 05-02-2009

Ostatnio mam nieodparte wrażenie, że amerykańskie kino nie podąża w dobrym kierunku. Kicz, komercja i nuda, to chyba najlepsze określenia tego, co chcą nam zaprezentować goście z Hollywood.

W tym przypadku mamy do czynienia z remakiem klasyku science-fiction z 1951 roku. Mogłoby się wydawać, że to nic trudnego ulepszyć i przenieść obraz z pięćdziesiątego pierwszego roku w normy filmowe czasów współczesnych. Nic bardziej mylnego. Zwiastuny, plakaty i cały szum stworzony wokół tej produkcji, mogą otumanić niejednego, nic nieświadomego kinomaniaka.

Na ziemi lądują kuliste pojazdy pełne kosmitów. Ziemianie stają w obliczu pierwszego w historii ludzkości kontaktu z obcymi istotami. Mimo tego, iż scenariusz jest standardowy i niegrzeszący innowacyjnością, nie pozbawia nas nadziei, że film będzie dobry i interesujący, szczególnie po obejrzeniu obiecujących zwiastunów.

Przejdźmy teraz do mocnych i słabych stron tej produkcji. Tych pierwszych jest zdecydowanie mniej, ale najważniejsze, że są. Po pierwsze Keanu Reeves. Niezbyt pasuje do roli zdezorientowanego kosmity, ale mimo wszystko cały ten cyrk ratuje. Po drugie efekty specjalne. O i tu jest dużo lepiej, bo w końcu jest na czym zawiesić oko. W szczególności scena, w której szarańcza małych, kosmicznych robaczków, pożera wszystko, co napotka na swojej drodze. Wygląda to naprawdę dobrze.

I na tym opisywanie pozytywnych aspektów filmu bym zakończył. Reszta aktorów zawodzi. Nie przekonują, i jak na zbliżającą się nieuchronną zagładę ziemi, są wyjątkowo niewzruszeni. Szczególnie liczyłem na Jennifer Connelly. Sądziłem, że postać grana przez nią będzie, podobnie jak w przypadku „Requiem dla snu”, pełna emocji, niewyobrażalnie przekonująca i prawdziwa. I znowu się przeliczyłem. Miejscami jest nieprzekonująca i jakby niewyraźna. Po prostu brak słów.

„Dzień w którym zatrzymała się ziemia” sprawia wrażenie zrobionego pośpiesznie i niechlujnie. Miejscami sceny przeplatają się jakby przypadkowo i nie mają ze sobą nic wspólnego. Nie wiedzieć czemu, oglądając ten film, ma się wrażenie, że czegoś brakuje. Kończy się tak samo szybko i mało efektownie, jak się zaczął, a moment pojawienia się napisów końcowych jest chyba najbardziej zaskakującą sceną w całym filmie.

Szczerze przyznaję, że filmy takie jak „Dzień w którym zatrzymała się ziemia”, przyciągają mnie do siebie jak magnes. Idę do kina z nadzieją, że w końcu ktoś pomyślał, wyciągnął wnioski z błędów jakie popełnili inny reżyserzy, zanim zabrał się za kręcenie czegokolwiek. No i co? I nic. Nic się nie zmienia. Ale ja dalej mam nadzieje, że kiedyś będzie lepiej…

Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
16-01-2009 (Polska)
12-12-2008 (Świat)
2,9
Ocena filmu
głosów: 14
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

arcio
vaultdweller
droo
swomma
lysywujta
mientus
świtał
Mikez