Miniatura plakatu filmu Dziennik nimfomanki

Dziennik nimfomanki

Diario de una ninfómana

2008 | Hiszpania | Dramat | 95 min

Męka oglądania

Bogdan Koziara | 17-04-2009

„Dziennik nimfomanki” to kolejna ekranizacja (po „Wyznaniach gejszy” czy „Dzienniku Bridget Jones”) bestsellerowego pamiętnika, wokół której dodatkowo, z wiadomych powodów, wytworzyła się atmosfera skandalu. Wielu ludzi zbulwersował fakt przedstawienia seksu jako drogi do wyzwolenia (przynajmniej takie było chyba założenie twórców), jak i tematu nimfomanii w sposób tak otwarcie bezpretensjonalny.

Film opowiada o losach Valerie Tasso, młodej i wykształconej kobiety, której jednak nie sposób jednoznacznie zaszufladkować. Na początku zmienia facetów jak rękawiczki. Jedyne, co próbuje osiągnąć, to zapewnić sobie chwile przyjemności, a mężczyzn traktuje jak narzędzia, które mają jej w tym pomóc. Mimo wszystko czuje, że powinna oczekiwać od życia czegoś więcej niż tylko nieustannej ochoty na seks. Przechodzi zupełną metamorfozę kiedy poznaje Jaime Rijasa. Zakochuje się w nim i myśli o poważnym związku, a później nawet o dzieciach i nie przeszkadza jej nawet fakt, że ukochany nie potrafi jej zadowolić. Wygląda na to, że w końcu jej życie zaczęło zmierzać w dobrym kierunku. Niestety facet okazuje się niestabilnym emocjonalnie draniem i wszystko, co do tej pory zbudowała, zaczyna się walić. Po tym wszystkim postanawia podjąć pracę w luksusowym burdelu.

„Dziennik nimfomanki”, mimo iż zrealizowany na podstawie bestsellerowej powieści, jest filmem kompletnie nieudanym. Nie ma w nim żadnego głębszego sensu, a seks jest potraktowany czysto instrumentalnie. Akcja rozwija się w zastraszająco powolnym tempie i wywołuje na tyle potworne znudzenie, że musimy się zmuszać, by oglądać każdą kolejną minutę. Następnym minusem jest dobór aktorów, których atrakcyjność jest wielce kontrowersyjna, a w tego rodzaju produkcji i na to powinno się zwracać uwagę. Reżyser Christian Molina przez cały film zupełnie niczym nas nie zaskakuje, wszystko jest płytkie i przewidywalne. Nawet metamorfoza Valerie jest zupełnie bezsensowna, jako że na końcu bohaterka wciąż pozostaje tą samą osobą, tylko teraz już pogodzoną z własnym losem i niepotrzebującą nikogo do zaspokajania własnych potrzeb.

Obraz ten był tak żałosny, że momentami aż śmieszny i pomimo dobrych chęci nie potrafię się w nim doszukać żadnej, ale to żadnej pozytywnej strony. Mówiąc krótko potwierdza się stara prawda – książka jest zawsze lepsza od filmu, co mówię trochę na wyrost, gdyż nie miałem okazji jej przeczytać. Niemniej stała się ona bardzo poczytną powieścią, której ekranizacji nie wróżę jednak większej popularności. Na koniec zacytuję  jeszcze koleżankę z redakcji: „Nie polecam seansu z dziewczyną, bo możliwe, że przez następnych kilka dni nie pozwoli Ci się dotknąć”. Także czujcie się ostrzeżeni i oglądajcie na własne ryzyko.

Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
03-04-2009 (Polska)
17-10-2008 (Świat)
1,3
Ocena filmu
głosów: 3
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

arcio
vaultdweller
swomma
Mikez
panparanoja