Miniatura plakatu filmu I.D.

I.D.

1995 | Niemcy, Wielka Brytania | Kryminał, Dramat | 107 min

Policjant też kibic

Big Ben, Five o’clock, Królowa Elżbieta i... futbolowi zadymiarze – z tego m.in. słynnie Wielka Brytania. Filmów traktujących o tej niebezpiecznej formie rozrywki było już sporo, chociażby włoski „Ultra”, brytyjski „The Firm”, czy całkiem popularne „Football Factory” i „Green Street Hooligans”. „I.D.” powstał w 1995 roku, czyli w czasach, kiedy na brytyjskich stadionach panował już całkowity porządek. O ile jednak osiągnięto sukces na sportowych arenach, to z zadymami w ustronnych miejscach nie potrafiono sobie poradzić w zasadzie do dziś.

„I.D.” przedstawia losy londyńskich policjantów, których nowym zadaniem jest inwigilacja środowiska chuliganów z ekipy Shadwell Town. Funkcjonariusze wiedzą dokładnie kto przewodzi grupie i muszą wkupić się w łaski, by zebrać dowody pozwalające na wymierzenie przestępcom kilkuletnich wyroków. Tak też trafiają do ulubionego miejsca spotkań zadymiarzy – cieszącego się złą sławą lokalu o nazwie „Skała”. Czy bohaterowie zdołają przekonać do siebie „Psy” (przydomek ekipy Shadwell) i czy pokusa życia poza prawem nie okaże się dla nich zbyt silna...?

Film jest produkcją BBC, lecz środki przeznaczone na wykonanie nie były imponujące. I to niestety widać. Aktorzy - nie dość, że źle dobrani do ról – prezentują bardzo niski poziom umiejętności. Ich nazwiska pewnie nic nie powiedzą nawet bardziej zagorzałym kinomanom, ale to akurat mogłoby stanowić plus. Otóż być może tym anonimowym dla nas postaciom łatwiej byłoby do siebie przekonać, sprawić, że skupilibyśmy się na ich rolach i odebrali je jako całkiem autentyczne (jak chociażby w „Football Factory”). Niestety, tak się nie stało. Jak wspomniałem, aktorzy nie zostali trafnie dobrani. Otóż patrząc chociażby na takiego Trevora (Richard Graham) nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzyłby, że ten mężczyzna może w ogóle chcieć przebywać w towarzystwie zadymiarzy. Owszem, sam wygląd to nie wszystko, ale swoim zachowaniem Trevor także nie dawał podstaw, by uważać go za „Psa” (tego z Shadwell, a nie z policji).

Podobnie ma się sprawa z głównym bohaterem, Johnem (Reece Dinsdale). Bardzo szybko wsiąka w inwigilowane towarzystwo zdobywając zaufanie. Jednak jego stopniowa przemiana była dla mnie całkowicie nieprzekonująca, a sceny kłótni z żoną wręcz żałosne. I oto dochodzimy do chyba największej wady „I.D”, jaką stanowi scenariusz (Vincent O'Connell). Nawet nie chodzi tu o samą fabułę, gdyż ta – choć prosta i bez zwrotów akcji – jeszcze ujdzie. Ale już na fatalne dialogi oka (a raczej ucha) przymknąć się nie da, a nagromadzenie przekleństw tylko jeszcze bardziej irytuje. Zdaję sobie sprawę, że w tego typu towarzystwie nie używa się wyszukanego słownictwa, ale wszystko ma swoje granice.

Nie rozumiem też umieszczenia kilku całkowicie zbędnych scen, jak chociażby popijawa w biurze przerwana przez przełożonego, czy przesłuchanie Gumbo przez Trevora. Zupełnie jakby reżyser (Philip Davis) na siłę próbował wydłużyć czas trwania filmu, przez co powstało parę scen-zapychaczy. Ponadto kilka fragmentów wydaje mi się mocno naciąganych. Otóż podczas jednej ze stadionowych bójek policjanci i stewardzi stoją sobie grzecznie z boku i przyglądają się chuliganom, by zareagować dopiero po jakimś czasie. Ale co z tego, skoro wyprowadzany przez nich John wyrywa im się, a ci nawet nie próbują go gonić... Nie powiedziane zostało, w których latach rozgrywają się wydarzenia, ale jeśli miały miejsce w czasach powstania filmu (rok 1995), to jest to jeden wielki absurd.

Pomysł na „I.D.” był niezły. Obok chuligańskich wybryków ciekawym zabiegiem było wprowadzenie do tego towarzystwa tajniaków. Niestety, wykonanie zupełnie do mnie nie trafiło. O wiele bardziej przypadły mi do gustu tytuły wymienione we wstępie. W porównaniu z nimi „I.D.” wypada bardzo blado.
3,0
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Przemo
Kucharz
Yasha