Miniatura plakatu filmu Żywot Briana

Żywot Briana

Life of Brian

1979 | Wielka Brytania | Komedia | 94 min

Afirmacja życia według Monty Pythona

Sylwia Nowak | 17-08-2009

„Idź na film kontrowersyjny, świętokradzki i bluźnierczy. A jeśli akurat takiego nie będą grali, idź na Żywot Briana”. Przytoczone hasło, które pojawiło się na plakatach reklamujących w roku 1979 nowy film grupy Monty Pythona, świetnie oddaje klimat samego obrazu jak i stylu, w którym ta grupa rozśmiesza(ła) rzesze swoich fanów. Absurd, aluzja, parodia, pastisz, naśmiewanie się z symboli i ikon kultury, obnażenie głupoty, zacofania i bezmyślności współczesnego świata wszystko, to można znaleźć w ich twórczości.

Drugi z kolei film fabularny brytyjskiej grupy to historia „mężczyzny zwanego Brianem”. Główny bohater przychodzi na świat w tym samym dniu i tylko stajenkę dalej od chrześcijańskiego Mesjasza. Od tego momentu losy Briana będą miały charakter analogiczny do losów Chrystusa. W wieku 33 lat, mieszkający wspólnie z matką, Brian zakochuje się w Judycie, członkini Narodowego Frontu Judei, co powoduje, że on także wstępuje do owego anarchistyczno-rewolucjonistycznego ruchu. W międzyczasie zostaje uznany za nowego (czytaj kolejnego lub jednego z wielu) mesjasza. Te wszystkie wydarzenie sprawiają, że Brian popada w niemałe tarapaty.


„Żywot Briana” uznano za film obrażający uczucia religijne, z tego powodu zakazano jego wyświetlania na ekranach kin w Irlandii, Włoszech, Norwegii i w wielu innych krajach. Niestety cenzura jest nieodłącznym elementem sztuki, także tej filmowej. W przypadku „Żywota Briana” najgłośniej protestowali Ci, którzy filmu nie zrozumieli lub Ci, którzy nawet go nie zobaczyli. Obraz z 1979 roku rzeczywiście wyśmiewa się prawie ze wszystkich. Jednak nie można w nim znaleźć bezpośredniej krytyki samej istoty wiary i religii. Święta rodzina czy Jezus wygłaszający 8 Błogosławieństw jest przedstawiony godnie i według obowiązujących kanonów. Dopiero, gdy kamera skupia się na niby „wierzących” zaczyna się zabawa według Monty Pythona. Twórcy skupili się na obnażeniu ludzkiej hipokryzji, zakłamania i ograniczeń w samodzielnym myśleniu. Taki też jest świat przedstawiony w filmie. W Judei roku 33 n.e. najlepszą rozrywką jest uczestnictwo w ukamienowaniu skazańców. Ta rozrywka zakazana dla kobiet, cieszy się właśnie wśród nich największym zainteresowaniem. Na szczęście wśród kramów, gdzie można kupić różnorakie kamienie – produkt niezbędny, gdy chce się uczestniczyć w ukamienowaniu bliźnich – można także nabyć sztuczne brody, maskujące kobiecą naturę. Twórcy nie oszczędzają nikogo w swojej satyrze. Dostaje się władzy (przezabawnie sepleniący Poncjusz Piłat oraz najgłupsi rzymscy żołnierze w historii kinematografii). Gani się ruchy anarchistyczne, religijne i fundamentalistyczne, że wolą dyskutować nad tym co jest złe, ale nie potrafią tego zmienić, że działają bez pomyślunku i żadnej konkretnej idei. Narodowy Front Judei nienawidzi i buntuje się przeciwko tym „złym” - Rzymianom, którzy dali im tylko: akwedukty, kanalizację, drogi, nawodnienie, łaźnie miejskie, wino, medycynę, porządek na ulicach i pokój, bo tak wypada. Ruch poza Rzymianami ma jeszcze jednego wroga. Z całego serca nienawidzą Judejskiego Frontu Narodowego, który notabene ma ten sam cel – zniszczyć Rzymian. Krytyka nie omija też feministek za dążenie do uzyskania praw, których nie można zrealizować; Żydów za kupiecką naturę; wierzących za ślepą i bezmyślną wiarę, za budowanie sobie fałszywych religii, wierzeń i idei. Można by tak wymieniać w nieskończoność. Grupa Monty Pythona demaskuje to wszystko,  co sprawia, że człowiek jest istotą nieskończenie głupią, ograniczoną i niesamodzielną. Pokazuje człowieka zakorzenionego w chorej cywilizacji, podążającego ślepo za tłumem. Jednak brytyjscy komicy nie tylko dezaprobują, ale też starają się ukazać, iż to, co jest najbardziej istotną wartością w naszym życiu to indywidualność każdego z nas. Posiadamy możliwość wyboru i umiejętność samodzielnego myślenia. W tym tkwi ludzka siła. Nasza siła. Nie możemy bać się własnych uczuć, myśli i przekonań. Nie powinniśmy być jak stado owiec, bezmyślnie podążające za sloganami, hasłami pozbawionymi prawdziwej idei czy wartości.


Poza kontrowersjami, które towarzyszyły „Żywotowi Briana”, trzeba powiedzieć, że film sfinansowany przez eks-Beatlesa, George’a Harrisona to po prostu doskonała komedia. Cała historia niby oparta na skeczach jest świetnie skonstruowaną i zabawną historią, gdzie nawet pojawienie się statku kosmicznego nie burzy toku akcji. Członkowie grupy Monty Pythona grają z dużym, nawet bardzo dużym dystansem do swoich postaci, dzięki czemu atmosfera absurdu jest jeszcze bardziej potęgowana.


John Cleese w jednym z wywiadów, stwierdził, że twórczość grupy Monty Pythona miała charakter demaskatorski, zakorzeniony w sztuce brytyjskiej, która zawsze nosiła znamiona krytyki społecznej. Trudno nie zgodzić się z tym stwierdzeniem. Niektórych może zaskakiwać fakt, że „Żywot Briana” to obraz, który po 30 latach ciągle wzbudza kontrowersje. Jednak trzeba zrozumieć, że twórczość brytyjskiej grupy jest obecnie uznana przez wielu jako kultowa (kto z nas chociaż raz w życiu nie zanucił „Always look on the bright side of life”?), a sam poruszony temat w „Żywocie Briana” z upływem lat staje się coraz bardziej aktualny.


Nieśmiertelny brytyjski humor na najwyższym poziomie. Poza tym „Żywot Briana” to czysta afirmacja życia. Życia wartościowego, przeżytego mądrze, świadomie i zawsze po jasnej stronie.

Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
28-05-2004 (Polska)
17-08-1979 (Świat)
Inne tytuły
The Gospel According to St. Brian, Jesus Christ: Lust for Glory, Brian of Nazareth
4,4
Ocena filmu
głosów: 14
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

swomma
benefis