Miniatura plakatu filmu Ciacho

Ciacho

2009 | Polska | Komedia | 115 min

"Ciacho" – prawdziwa (dobra) komedia?

Sylwia Nowak | 11-01-2010

Na początku nowego roku, gdy ponad połowa Polaków w ramach postanowień noworocznych zdecydowała się zrzucić zbędne kilogramy, Patryk Vega proponuje nam do skonsumowania swoje „Ciacho”. Na szczęście jest ono niskokaloryczne (chyba, że połączysz je z popcornem). Jednakże czy oprócz tej zalety posiada jeszcze inne?

„Ciacho” to historia Basi (Marta Żmuda-Trzebiatowska), która zostaje wrobiona przez swojego narzeczonego w przestępstwo, którego nie popełniła. Zostaje aresztowana. W tej sytuacji dziewczyna może liczyć tylko na pomoc swoich trzech (szalonych) braci: ginekologa Dawida (Tomasz Karolak), który uwielbia modę oraz lekko perwersyjne zabawy seksualne; Karolka (Paweł Małaszyński), który marzy, by zostać polskim Johnem Rambo oraz pantoflarza Krzysia (Marcin Bosak). 

Już na samych plakatach promocyjnych można przeczytać, że w końcu będziemy mogli zobaczyć prawdziwą komedię. Hasło nie kłamie. „Ciacho” to komedia. Jak najbardziej prawdziwa. Natomiast w innej kwestii leży pytanie, czy jest to komedia dobra? Potężna akcja promocyjna filmu sprawiła, że w pierwszy weekend wyświetlania filmu sale kinowe pękały w szwach. Jednakże reakcje na sam obraz bywały różne. Wiąże się z tym fakt, że „Ciacho” jest filmem nierównym. Niewątpliwie ma swoje  małe plusy. Przede wszystkim „Ciacho” to komediowy film akcji, zrealizowany jak na polskie warunki całkiem dobrze. Poza tym Vega, puszczając oko do widza, interesująco obsadził aktorów, którzy mają okazję przełamać swoje wcześniejsze emploi. „Ciacho” jednak ma także minusy. Przede wszystkim chodzi o humor, który czasem za bardzo kieruje się w rejony humoru kloacznego i erotycznego. Niektóre sceny są po prostu niesmaczne (scena oświadczyn Dawida), niektóre zaś po prostu wydają się idiotyczne (striptizerki tańczące „Jezioro łabędzie”). Brak tutaj finezji i lekkości żartów (używanie niecenzuralnych słów przez bohaterów przestaje być zabawne – jeśli w ogóle było - w 2 minucie filmu). „Ciacho” charakteryzuje siermiężny, toporny humor. Dlatego też w ani jednym momencie na sali kinowej publiczność nie wybuchła śmiechem jednocześnie. Poza tym nie wszystkie polskie gwiazdy wykorzystały szansę, jaką dał im reżyser i nie zaświeciły na filmowym ekranie. Marta Żmuda-Trzebiatowska jak zwykle specjalizuje się w aktorstwie drewnianym; Joanna Liszowska jako kobieta-hetera i wyzwolona businesswoman nie potrafi wyczuć granicy, gdzie zaczyna się autoironia, a gdzie kabaret; zaś Marcin Bosak przemknąłby przez ekran niezauważony, gdyby nie peruka. Na tle wyżej wymienionych aktorów wybijają się autoironiczny Tomasz Karolak, zabawny i dobrze bawiący się swoją rolą Paweł Małaszyński oraz niezwykle stylowy, polski Don Johnson-Sonny Crockett, czyli Tomasz Kot. 

Cóż „Ciacho” raczej jest świetnie wypromowanym produktem, który notabene reklamuje inne produkty (zamiast czołówki filmu oglądamy tak naprawdę sprytnie wmontowane reklamy sponsorów), niż świetnym filmem. Nie sądzę, żebym w przyszłości skusiła się drugi raz na ten łakoć.

2,1
Ocena filmu
głosów: 8
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
arcio
swomma
Radosław Sztaba