Miniatura plakatu filmu Poważny człowiek

Poważny człowiek

A Serious Man

2009 | USA | Komedia | 106 min

Długa droga w dół

Zdzisław Furgał | 27-05-2010

 „Poważny człowiek”, nowe dzieło braci Coen, to w bardzo dużym skrócie film o równi pochyłej. Dawno już nie było w kinie obrazu, który w tak ciekawy, zabawny i przewrotny sposób pokazywał upadek szarego człowieka, sterowany nieznaną siłą ciągu wydarzeń, na który nikt ani nic nie ma wpływu. Taką właśnie jednostką, mimowolnie unoszoną na wzburzonej fali swojej obiektywnie nędznej egzystencji jest główny bohater, Larry Gopnik. I wszystko byłoby w nienajgorszym porządku (bo przecież nawet do przeciętności można się przyzwyczaić), gdyby nie to, że owa fala zaczyna nim nagle ciskać o skały. Widmo rozwodu, kryzys wiary, problemy zawodowe, a przede wszystkim świadomość bezsensu własnego istnienia. Larry już nie może, a robi się coraz gorzej. Dzieci nie mają do niego za grosz szacunku, upośledzony geniusz, czyli brat Arthur to ciągłe utrapienie, nawet sąsiad przekroczył granice własnej działki o parę metrów. Czy wszelkie zło, które go spotkało będzie miało jakieś ujście? Przecież los kiedyś musi się odmienić…

 

Bracia Coen, mimo że od lat nie pozwalają sobie na kręcenie rzeczy słabszych, po kilku bardziej komercyjnych i przystępnych filmach wracają do kina bardziej wysublimowanego, wymagającego od widza większego skupienia i głębszej analizy. Specyficzny sposób narracji, bohaterowie i czarny jak smoła humor, towarzyszyły nawet ich kilku poprzednim produkcjom, ale „Poważnemu człowiekowi” zdecydowanie bliżej jest do „Bartona Finka” niż do „Tajne przez poufne”. Dygresje, wtrącenia, niedopowiedziane historie i cała masa pytań bez odpowiedzi w taki sam sposób stymulująco irytują, jak i rozbudowują akcję, tylko pozornie odwracając uwagę od głównego wątku. Genialny prolog o dybuku: pozornie oderwany od całości, a w praktyce związany z nią w taki tylko sposób, w jaki widz sobie życzy, opowieść rabina o zębach goja: absurdalna, ale i intrygująca, motyw brata i jego ucieczki – scenariuszowe skoki w bok potwierdzają tylko kunszt Joela i Ethana Coenów.

 

Warto zwrócić także uwagę na obsadę, wypełnioną – co uwzględniając dwa ostatnie filmy braci jest dość zaskakujące – mało znanymi aktorami. To chyba pierwsza tak duża rola Michaela Stuhlbarga (czapki z głów), a i tak najbardziej rozpoznawaną twarzą na ekranie jest chyba Richard Kern. Niemniej, gdyby przyznawano Oscara za całościowy casting, to w tym roku na pewno należałby on do Ellen Chenoweth i Rachel Tenner – odwaliły kawał fantastycznej roboty.

 

„Poważny człowiek” to film w 100% żydowski. Nie ma co mówić o elementach, motywach czy nawiązaniach, kiedy wszystko co Larry robi jest przyporządkowane jego głębokiej religijności, a amerykańska suburbia gdzieś na Środkowym Zachodzie, gdzie w 1967 roku toczy się akcja, ma wszelkie znamiona gminy żydowskiej. „Jak trwoga to do Boga” – mawiają, i nasz bohater, który niczym Hiob zostaje wystawiony na kolejne próby, ratunku szuka w rozmowach z autorytetami w postaci trzech rabinów. Problem polega tylko na tym, że nic one na ogół nie wnoszą, a i sam Haszem nie ma tu za dużo do gadania. Głównodowodzącymi są bracia Coen i to oni rzucają swoim bohaterem jak marionetką. Najciekawsze jest jednak to, że choć losy Larrego Gopnika to niekończący się absurd wyhodowany na pokładach złej karmy, my i tak identyfikujemy się właśnie z nim, idealnym everymanem, zaskakująco normalnym, często takim jak my sami. Diabelnie to wszystko mądre i nieźle wykombinowane. Arcydzieło? Czemu nie.

Dystrybutor
Premiera
12-09-2009 (MFF w Toronto)
11-06-2010 (Polska)
02-10-2009 (Świat)
4,4
Ocena filmu
głosów: 5
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

arcio
swomma
Mikez
Radosław Sztaba