Miniatura plakatu filmu Benek

Benek

2007 | Polska, Austria | Komedia, Dramat | 95 min

Serce z węgla

Ula Jagodzinska | 03-06-2010

 

„Benek” to film, który trzy lata czekał na to, aby pojawić się na ekranach. Nie pomogło nazwisko reżysera Roberta Glińskiego, twórcy słynnego, wielokrotnie nagradzanego „Cześć Tereska”. „Benek” to film trudny dla widza, trudny bo niemodny. Ani temat, ani główny bohater nie aspirują do nagrody top trendy. Gwara śląska, węgiel, górnicy, kogo to obchodzi? Nie dziwi więc fakt, że to film niechciany. Niechciany, a przez to tym bardziej godny uwagi.

 

„Benek” to film ideologiczny. To także obraz, pokazujący bohatera, który nijak nie przystaje do naszych czasów. Szczerość, uczciwość obecnie częściej są określane głupotą i naiwniactwem. A Benek właśnie takim pozytywnym naiwniakiem jest. Co więcej, to nie jest bohater nierealny, wymyślony. Państwo Irena i Jerzy Morawscy, twórcy scenariusza, zrealizowali uprzednio serial dokumentalny „Serce z węgla”, bazując na losach górników, którzy otrzymali tzw. odprawy. Dokument pokazywał węglowe serce transformacji ustrojowej. Jak mówił scenarzysta Jerzy Morawski: „'Benek' to historia inspirowana życiem. Podczas kręcenia serialu telewizyjnego 'Serce z węgla', pracownica jednej z agencji znajdujących pracę byłym górnikom, dając nam listę nazwisk naszych potencjalnych rozmówców, rzuciła okiem na górę listy i kategorycznie zapowiedziała: ten to słowa nawet nie powie! Oczywiście zaciekawiła nas i w taki oto sposób poznaliśmy pierwowzór 'Benka'”.


„Benek” to film świeży. Ile razy można podziwiać bądź wykpiwać popisy aktorskie Magdaleny Cieleckiej, Roberta Więckiewicza czy Andrzeja Chyry? Tu mamy debiutujących, co nie znaczy, że nie doświadczonych aktorsko Marcina Tyrola, czy Mirosławę Żak. Aktora charakterystycznego Andrzeja Mastalerza i całą resztę  obsady, która  nie jest jeszcze wyeksploatowana, jak śląska kopalnia. „Benek” to ukazanie środowiska śląskich hanysów i obcych goroli. To nie lada gratka dla miłośników gwary, a jeszcze większa dla ciekawych innego. Inna niż cała reszta świata wydaje się być społeczność górników. Oglądając film, odczuwałam równocześnie pełne niezrozumienie i zrozumienie. Oba te odczucia wynikały zapewne z charakterystycznej śląskiej mentalności, w której wyrazem miłości jest spranie męża torebką po głowie. Choć to też pewne uogólnienie, podobne do tego, którym czuję się osobiście urażona: że wszyscy mieszkańcy warszawskiej Pragi to bezmózgie dresy.

Idźcie więc drodzy widzowie poznać „Benka”, choćby po to, by nieco naruszyć skostniałą opinię o gustach kinomanów, które lewitują na orbicie między filmami „Sex w wielkim mieście” a „Sex w jeszcze większym mieście”. Wysuwam hasło: Wolę Benka niż oglądanie problemów Sarah Jessici Parker z wyborem torebki.

4,0
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
arcio
vaultdweller
swomma
lep.
Radosław Sztaba