Miniatura plakatu filmu Jak spędziłem koniec lata

Jak spędziłem koniec lata

Kak ya provyol etim letom

2010 | Rosja | Dramat | 124 min

Trudne lato

aszmidel | 08-01-2011
Tytuł filmu jest mylący. Kojarzy się z zapisem dziennika, ewentualnie wspomnień i impresji w ramach jakiejś retrospekcji. A tego w filmie „Jak spędziłem koniec lata” nie ma. Brak narratora, nie występuje też postać jednoznacznie pierwszoplanowa, ta bardziej „wyrazista”. Tu chodzi o relację, zmianę, splot z pozoru normalnych wydarzeń, które nagle powodują zamęt i wynaturzają bohaterów. Ale tytułowy koniec lata, jeśli potraktujemy go jako ironię, pozwoli szybko wejść w klimat „lata” na arktycznej wyspie Aarczym.

Pierwsze chwile na wyspie to długie, leniwe ujęcia i teledyskowa prezentacja jednego z bohaterów. Młody absolwent studiów na praktykach, Pasza (Grigorij Dobrygin), poznaje tajniki pracy stacji meteorologicznej. Przyjechał po to, żeby tworzyć komputerowe zapisy pomiarów, które na co dzień ręcznie oblicza starszy kolega po fachu, Siergiej (doskonała rola Siergieja Puskepalisa). Młody spędza dni na grze w gry komputerowe, słuchaniu muzyki i na dziecięcej eksploracji stacji. Zadaje niewygodne albo naiwne pytania, czym nie zdobywa sobie szacunku Siergieja. Ten woli sumiennie wykonywać swoją pracę. Nie pytać, nie komentować. Nie próbować zmieniać tego, co zastał na wyspie. Chociaż łamie regulaminy swojej pracy, kiedy wypuszcza się motorówką na lagunę w poszukiwaniu pstrągów.

Możemy domniemać, że właśnie pozostawienie Paszy samego doprowadza go do zdziczenia, bezradnego rozglądania się po wyspie i zaniedbania obowiązków, jakie powierzył mu Siergiej. Może to także sama wiadomość, jaką kazał przekazać mu zwierzchnik wszystkich stacji meteorologicznych. Pasza zmienia się nie do poznania. Wesoły, beztroski adept uniwersytetu staje się milczącym, śmiertelnie wystraszonym dzieckiem, które czeka na ojca. Tu na myśl przychodzi inny rosyjski film o ambiwalentnej relacji dzieci z ojcem - „Powrót” Zwiagincewa. Nienawiść przeplata się ze ślepą miłością, a chęć czynienia na złość idzie w parze z oddaniem.

W „Jak spędziłem koniec lata” Siergiej staje się surowym i każącym ojcem, a Pasza krnąbrnym dzieckiem, które nie chce stawić czoła problemom. Surowy krajobraz i myśl, że młody jest zdany na łaskę i niełaskę starszego i bardziej doświadczonego w życiu na Arktyce, potęguje frustracje i nienawiść. Sami wpadamy w pułapkę myślenia Paszy o Siergieju, chcemy przez moment widzieć w nim zło, próbę wyżycia się na młodszym, bezbronnym chłopcu za to, co go spotkało. I dziwimy się: ten człowiek, który nagle nie ma nikogo, okazuje łaskę i zrozumienie młodemu buntownikowi. Mówi wręcz: „o tym nikt nie musi wiedzieć”.

Ten film to majstersztyk. Aleksiej Popogrebski od początku z nami gra. Między pustką lodu kipi relacja dwóch samotników, karykaturalizują się emocje. I ani przez minutę tego ponad dwugodzinnego seansu nie mamy poczucia, że wiemy, co nastąpi za chwilę. Mimo powolności narracji, senności klimatu i nudy samego zajęcia mężczyzn na stacji.
Dystrybutor
Premiera
17-02-2010 (MFF w Berlinie)
07-01-2011 (Polska)
01-04-2010 (Świat)
Inne tytuły
Posledniy den
5,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
arcio
vaultdweller
Radosław Sztaba