Miniatura plakatu filmu Prawdziwe męstwo

Prawdziwe męstwo

True Grit

2010 | USA | Przygodowy, Dramat, Western | 110 min

"Ucieka występny, choć go nikt nie goni"

Bogdan Koziara | 18-01-2011

Zawsze powtarzam, że nie znoszę wszelkich westernów. Prawda jest jednak taka, że od czasu do czasu zdarzają się perełki z tego gatunku, które w jakiś sposób potrafią przekonać mnie do siebie. Ostatnim takim przypadkiem była „Appaloosa”, dziś natomiast dałem szansę wyreżyserowanemu przez braci Coen obrazowi „Prawdziwe męstwo”. Tytuł ten to ekranizacja powieści Charlesa Portisa, a także remake obrazu z 1969 roku, za którego kamerą stał Hanry Hathaway, a główne role zagrali John Wayne i Glen Campbell. Śmiało można zatem powiedzieć, że Coenom przyszło zmierzyć się z prawdziwą klasyką gatunku.  


Obraz opowiada o losach czternastoletniej Mattie Ross, która za wszelką cenę chce zemścić się na łotrze winnym śmierci jej ojca. W osiągnięciu upragnionego celu ma jej pomóc człowiek imieniem Reuben J. "Rooster" Cogburn – szeryf, który nie stroni od kieliszka, ale ma również opinię jednego z najskuteczniejszych i zatwardziałych w swojej branży. W międzyczasie dziewczyna poznaje teksańskiego rangera LaBoeufa, który także podąża tropem zbira. Krótka rozmowa sprawia, że oboje od początku nie przypadają sobie do gustu. Mattie zdecydowanie większą wiarę pokłada w Cogburnie i co rusz strofuje obcego stróża prawa. Niemniej ostatecznie ruszają w pościg całą trójką. Droga prowadzi ich na terytorium Indian Choctaw, gdzie rozstrzygną się losy wyprawy.


Pierwszą rzeczą, na którą nie sposób nie zwrócić uwagi podczas oglądania filmu, jest niezwykle charyzmatyczna postawa młodej Mattie Ross, która chwilami zdaje się być mocno przerysowana i może razić w oczy. Dziewczyna targuje się, sprzecza i zawsze stawia na swoim, niczym jakiś stary wyjadacz. Z czasem jednak zaczyna się dostrzegać, że wbrew pozorom więcej w niej dziecka niż twardej kobiety, jaką usiłuje udawać. Na całe szczęście nie umniejsza to wrażenia, jakie wywiera na widzu, a wręcz dodatkowo je potęguje. Spora w tym zasługa wcielającej się w Mattie, Hailee Steinfeld, która daje prawdziwy koncert gry aktorskiej. Warsztatu, jaki prezentuje, na pewno nie powstydziliby się partnerujący jej na planie Jeff Bridges oraz Matt Damon.


Obaj panowie wcale jednak nie wypadają gorzej. Bridges w roli Cogburna urzeka od pierwszej chwili i dla mnie to on jest prawdziwym bohaterem tego obrazu – nieprzejednany, zatwardziały, sypie ostrymi jak brzytwa ripostami częściej niż znany z telewizyjnego serialu dr House. Cięty język i luźny Coenowski humor to zresztą główne atuty „Prawdziwego męstwa”, które z czystą przyjemnością ogląda się od pierwszej do ostatniej minuty.  


Zaczynam się obawiać, że jeśli w kinach pojawi się jeszcze kilka westernów na podobnym jak film braci Coen poziomie, to (o zgrozo!) stanę się fanem tego typu produkcji. Choć po prawdzie może nie ma się czego obawiać. W końcu dobre kino to dobre kino, niezależnie do jakiego gatunku się zalicza.

Dystrybutor
United International Pictures Sp. z o.o.
Premiera
11-02-2011 (Polska)
22-12-2010 (Świat)
4,3
Ocena filmu
głosów: 6
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
arcio
vaultdweller
swomma
Mikez
Radosław Sztaba
ColeDunham