Miniatura plakatu filmu Wojna Restrepo

Wojna Restrepo

Restrepo

2010 | USA | Dokumentalny, Wojenny | 93 min

Amerykańska propaganda

Bogdan Koziara | 20-01-2011
USA jest jedną z największych potęg militarnych na świecie i stara się udowadniać to na każdym kroku, wywołując liczne konflikty, dla których następnie wyszukiwane są niedorzeczne usprawiedliwienia. Może nie wszyscy się ze mną zgodzą, ale działania zbrojne prowadzone w Iraku i Afganistanie to nic więcej, jak bestialskie ataki na suwerenne kraje, mające na celu osiągnięcie tylko i wyłącznie własnych korzyści, a nie jak buńczucznie wykrzykują najeźdźcy – próbę ustabilizowania sytuacji i pomoc humanitarną na Bliskim Wschodzie. Dlatego też z ogromnym dystansem podchodziłem do amerykańskiego dokumentu „Wojna Restrepo”, traktującego o zmaganiach w Afganistanie.

Stworzony przez Tima Hetheringtona i Sebastiana Jungera obraz ukazuje nam losy amerykańskiego oddziału, stacjonującego w jednym z najbardziej niebezpiecznych regionów Afganistanu – Dolinie Korengal. Podczas seansu poznajemy bliżej relacje łączące żołnierzy, sposób w jaki przeżywają całą sytuację oraz ich kontakty z lokalną społecznością cywilną (które, jak nie trudno się domyślić, nie należą do najłatwiejszych), jak również liczne potyczki i utarczki z partyzantami i Talibami. 

W trakcie pobytu Amerykanie próbują namówić tubylców do budowy drogi łączącej dolinę z pozostałą częścią prowincji Kunar, co jednak nie spotyka się z ich aprobatą. Nic w tym dziwnego, gdyż mieszkańcy doliny od zawsze znani byli z wrogości do obcych i niesłychanego uporu. Druga sprawa, że droga zupełnie nie była im do szczęścia potrzebna, a zdecydowanie bardziej przydałaby się Amerykanom. Z czasem napięcie między lokalnymi mieszkańcami a okupantami narasta coraz bardziej, pomimo prowadzonych z tamtejszą starszyzną tak zwanych konsultacji. Spór o zabitą przez żołnierzy krowę i niechęć do wypłacenia odszkodowania czy zatrzymywanie i przesłuchiwanie miejscowych, dolewają tylko oliwy do ognia.

Oglądając „Wojnę Restrepo”, z każdą kolejną minutą uświadamiałem sobie, że film jest niczym więcej, jak następnym krokiem w amerykańskiej, wojennej propagandzie. Wszystko, co można usłyszeć od żołnierzy dobitnie to potwierdza. Mimo że szkoda im zabijanych przypadkiem cywili, to jednak przez cały czas uważają, że to oni, a nie lokalna ludność, są biednymi ofiarami tej wojny. Prawda jest jednak taka, że jeśli są już czyimiś ofiarami, to tylko i wyłącznie własnego rządu, który nie wiedzieć czemu uzurpuje sobie prawo do rozstrzygania o losach całego świata.

„Wojna Restrepo” nie jest obiektywnym obrazem tego, co dzieje się w Afganistanie. Pokazuje jedynie, jak garstka amerykańskich żołnierzy stara się przetrwać na wrogim terytorium, aż do kolejnej zmiany warty, a gdy któryś z nich ginie - smutek i rozpacz pozostałych kolegów oraz chęć odwetu za poniesione straty. Oczywiście jest to przykre, tylko co w takim razie mają powiedzieć Afgańczycy, którzy niejednokrotnie giną chroniąc własne domy?

Pomijając już jednak niesiony przez film przekaz, muszę powiedzieć, że czas, jaki spędziłem na jego oglądaniu, to czas ewidentnie stracony. Mimo że opowiada o wojnie i jej okropieństwach, jest całkowicie pozbawiony jakiegokolwiek dynamizmu, co tylko dodatkowo potęguje wywołane fabułą uczucie nudy, jakie ciągnie się za widzem niemal od samego początku seansu. Tak więc jeśli ktoś wybiera się na ten obraz do kina, sugeruję, by zabrał ze sobą miękką poduszkę pod głowę. Najlepiej jednak owe „dzieło” sobie odpuścić.
Dystrybutor
Premiera
30-11-2009 (Festiwal Filmowy w Sundance)
18-02-2011 (Polska)
18-02-2011 (Świat)
2,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
arcio
vaultdweller
Mikez
Radosław Sztaba