"Gladiator II”: Gigantyczny budżet i kontrowersje wokół CGI
NowickaIza | 17 dni temuŹródło: Informacja prasowa
"Gladiator II" (w reżyserii Ridley'a Scotta) miesiąc temu zadebiutował w kinach. Czy gigantyczny budżet, którym dysponowali twórcy, przełożył się na sukces kasowy? Jak nowe efekty CGI wypadają w zestawieniu z poprzednią częścią i czy ich użycie nie zostało przesadzone? Przyjrzyjmy się temu bliżej.
Gdy w 2021 roku wyciekły pierwsze informacje o powstawaniu scenariusza kontynuacji "Gladiatora", internet zareagował żywiołowo. Fani podzielili się na tych, którzy z niecierpliwością oczekiwali drugiej części hitu, oraz sceptyków twierdzących, że kontynuacja jest zbędna. Nie zmienia to jednak faktu, że widzowie tłumnie ruszyli do kin, aby zobaczyć, jak po 24 latach Ridley Scott opowie dalszy ciąg tej epickiej historii.
Budżet filmu wyniósł około 310 milionów dolarów, co czyni go jednym z najdroższych filmów ostatnich lat. Mimo to przychody na poziomie 325,3 mln dolarów na całym świecie nie pozwoliły jeszcze osiągnąć progu rentowności, głównie ze względu na wysokie koszty promocji i dystrybucji.
Najwyższe przychody odnotowano w Stanach Zjednoczonych (około 125 mln dolarów), Chinach (około 50 mln dolarów) oraz Wielkiej Brytanii (około 35 mln dolarów). Z kolei najmniejsze wpływy film uzyskał w Indiach (około 5 mln dolarów, co na tamtejszy rynek jest skromnym wynikiem), w krajach Ameryki Łacińskiej oraz na Bliskim Wschodzie.
Choć produkcja wciąż nie zdołała pokryć wszystkich kosztów, posiada duży potencjał na generowanie dalszych przychodów, zwłaszcza dzięki rynkom streamingowym oraz sprzedaży na Blu-ray i DVD.
Efekty CGI w porównaniu z pierwszym "Gladiatorem”
Efekty specjalne to chleb powszedni współczesnego kina. Dzięki nim legiony żołnierzy, monumentalne budowle i epickie bitwy mogą "ożyć" na ekranie. W przypadku "Gladiatora II" twórcy postawili na niespotykaną dotąd skalę wykorzystania CGI.
Podczas gdy w oryginale z 2000 roku użyto około 50 scen z efektami CGI, najnowsza część zawiera ich ponad… 1000. Ta liczba robi wrażenie, choć niektórzy krytycy wskazują, że momentami efekty wyglądają na przestarzałe, szczególnie w scenach z dzikimi zwierzętami.
W filmie wykorzystano zaawansowane technologie, takie jak motion capture, cyfrowe rekonstrukcje postaci i symulacje fizyki, które pozwalają na tworzenie realistycznych ran czy upadków. Choć efekty komputerowe często sprawiają wrażenie sztuczności i osłabiają historyczny realizm, scenografia i kostiumy zostały docenione za swoją imponującą jakość oraz dbałość o szczegóły.
Nadużycie efektów cyfrowych?
Nie jest tajemnicą, że Ridley Scott od dawna wprowadza zmiany w postprodukcji, szczególnie w zakresie poprawy estetyki obrazu przy użyciu technologii cyfrowych. Zarówno w "Gladiatorze" z 2000 roku, jak i w jego kontynuacji, reżyser korzystał z efektów komputerowych nie tylko po to, aby kreować widowiskowe sceny, ale również by pozbywać się niedogodności występujących na planie filmowym.
W marcu 2023 roku w podcaście DocFix ukazał się wywiad z Johnem Mathiesonem, operatorem odpowiedzialnym za zdjęcia do "Gladiatora II". Mężczyzna nie szczędził krytycznych uwag pod adresem Ridley'a Scotta, określając go "leniwym, niecierpliwym i nieprzykładającym wagi do szczegółów". Wspomniał, że Scott często korzystał z efektów komputerowych nie tylko w celu wzmocnienia scen walk i krajobrazów, ale właśnie także do usuwania niepożądanych elementów w ujęciach, takich jak sprzęt filmowy, mikrofony, padające cienie czy postacie w tle. Zamiast powtarzać kosztowne ujęcia, CGI stało się narzędziem do poprawy obrazu, co według niektórych jest bardziej ekonomicznym i czasowo efektywnym rozwiązaniem, ale przez innych uznawane za lenistwo i nadmierną wygodę pod kątem kręcenia filmów.
"Scott bardzo opiera się na CGI, które później oczyści mu kadr. Zostawia sprzęt w kadrach, mikrofony, części scenografii. Widać cienie od mikrofonów. Kiedy robiliśmy pierwszego "Gladiatora", mieliśmy może 50 ujęć podrasowanych przez CGI. Teraz idzie to w tysiącach" - mówił Mathieson w wywiadzie dla DocFix.
Operator podkreślił również, że preferowanie przez Scotta pracy z wieloma kamerami jednocześnie ograniczało możliwość odpowiedniego oświetlenia, co negatywnie wpływało na jakość wizualną. Zwrócił uwagę, że w starszych filmach reżysera większą wagę przykładano do detali i głębi obrazu, co obecnie jest pomijane na rzecz szybszego tempa produkcji.
"Scott chce uzyskać jak najwięcej materiału za jednym razem. Nic sensownego nie osiągniesz z wieloma kamerami. Ciągle tylko pędzimy, pędzimy i pędzimy. On teraz tak kręci filmy, a ja tego nie lubię" - mówił we wspomnianym podcaście Mathieson.
Historia i obsada
"Gladiator II" opowiada historię młodego Hanno (w tej roli Paul Mescal), który staje na arenie jako gladiator, by walczyć o przetrwanie w brutalnym świecie Cesarstwa Rzymskiego. Zmuszony do zmierzenia się z własnymi lękami i przeciwnościami losu, Hanno wkracza w rzeczywistość pełną zdrad, politycznych intryg i bitew, gdzie honor i wolność są najwyższą ceną.
Film obecnie jest wyświetlany w kinach w całej Polsce. Chcesz sam ocenić, czy "Gladiator II" dorównuje swojemu kultowemu poprzednikowi? Sprawdź i przekonaj się, czy rozmach, historia i gwiazdorska obsada w składzie Paul Mescal, Denzel Washington, Pedro Pascal i Connie Nielsen spełnią Twoje oczekiwania.