Piątek (31.05), TVN 7, 21.55
Człowiek z blizną
(1983)Produkcja: USA
Reżyseria: Brian De
Palma
Obsada: Al Pacino, Steven Beuer, Michelle
Pfeiffer
Opis: Tony jest uciekinierem z Kuby, drobnym
kryminalistą, który nie przebierając w środkach przejmuje
kontrolę nad narkotykowym imperium w Miami. Błyskotliwy scenariusz
Olivera Stone'a i muzyka Giorgio Morodera zapewniły filmowi miejsce
wśród największych osiągnięć kina gangsterskiego.
Rekomendacja
Filmosfery: Klimat filmu jest tak samo lepki, jak ciała
bohaterów spocone od gorącego słońca Miami. Jednak „Człowiek z
blizną” to nie prosty film o gangsterce pełen prymitywnego
brutalizmy. De Palma w bardzo ironiczny sposób rozprawia się tu z
powszechnie panującym amerykańskim snem. W prawdzie droga Montany
od zera do „bohatera” jest możliwa, ale okupiona nie tylko
mnóstwem trupów, ale i wewnętrznym spokojem głównego bohatera.
Fakt ten, oraz rozdarcie między ambicją, sukcesem i bogactwem, a
potrzebą ciepła rodzinnego i spokoju ostatecznie doprowadza Montanę
do szaleństwa. Jeśli to Was nie zachęciło, to na koniec dodam, że
Tony Montana to jedna z lepszych ról Ala Pacino.
Sobota (01.06), TVP 1, 21.25
Alicja w Krainie Czarów
(2010)
Produkcja: USA
Reżyseria: Tim
Burton
Obsada: Johny Depp, Mia Wasikowska, Helena Bonham
Carter
Opis: Kiedy Alicja
była małą dziewczynką, pobiegła za Białym Królikiem, wpadła
do jego nory i niespodziewanie znalazła się w fantastycznym i nieco
dziwacznym świecie, gdzie żyją bajkowe stwory, mówiące zwierzęta
i śpiewające kwiaty, a mieszkańcy obchodzą nie-urodziny. Teraz
Alicja ma już 19 lat i powraca do tej niezwykłej krainy, by
ponownie spotkać dawnych znajomych
Rekomendacja
Filmosfery: „Alicja w Krainie Czarów” to Burton w czystej
postaci, pełno w niej absurdu, specyficznego poczucia humoru, tak
charakterystycznego dla reżysera oraz swoistej makabry. I nie ma się
co dziwić. Zakręcona, pełna zagadek i niespodzianek, lekko
narkotyczna powieść Lewisa została niemalże stworzona na kanwę
filmu Burtona. Nie ma wielkiego znaczenia, że w przypadku „Alicji
w Krainie Czarów” mamy do czynienia z niezbyt wierną adaptacją,
wszystko co najważniejsze tak dla powieści jak i dla twórczości
Burtona jest. Świat pełen dziwolągów, fantastycznych miejsc,
okrucieństwa i na dokładkę Johny Deep w roli Szalonego
Kapelusznika i wyborna Helena Bonham Carter jako Królowa Kier... czy
trzeba chcieć czegoś więcej?
Sobota (01.06), TVN, 21.55
Jaja w tropikach
(2008)
Produkcja: Niemcy/USA/Wielka Brytania
Reżyseria: Ben Stiller
Obsada: Ben Stiller,
Robert Downey Jr., Jack Black
Opis: Prześmieszna
komedia dzieje się podczas treningu aktorów, którzy przygotowują
się do pracy na planie wysokobudżetowego filmu wojennego. Okazuje
się, że na wyspie, na której się szkolą wybucha prawdziwa
rebelia, a aktorzy naprawdę muszą podjąć walkę.
Rekomendacja
Filmosfery (Mateusz Michałek): Stiller nakręcił dzieło
niezwykłe i niespotykane w dzisiejszych czasach. Najczęściej mamy
do czynienia z parodiami typu „Straszny film”, od których
bardziej wymagający widz trzyma się, jak może najdalej.
Utalentowanemu twórcy udało się stworzyć inteligentną satyrę
„Fabryki Snów”, która we wspaniały sposób odkrywa jej
prawdziwe oblicze. Nie słuchaj dystrybutora mówiącego, że
będziesz śmiał się do łez, bo to nieprawda. „Jaja w Tropikach”
to rozrywka na wysokim poziomie, przeznaczona przede wszystkim dla
widza zakochanego w ambitnym kinie, ze sporą dawką
charakterystycznego poczucia humoru. Jest to obraz, który szczerze
polecam!
Niedziela (02.06.), TV 4, 20.00
Miś
Produkcja:
Polska
Reżyseria: Stanisław Bareja
Obsada:
Stanisław Tym, Barbara Burska, Christine Paul-Podlasky
Opis: Ryszard
Ochódzki chce podjąć gotówkę z londyńskiego banku, w którym ma
z żoną wspólne konto. Kobieta, by mu przeszkodzić, wyrywa z jego
paszportu kilka stron. W efekcie Ryszard zostaje zatrzymany na
granicy. Postanawia znaleźć sobowtóra i wyjechać pod jego
nazwiskiem. Pomaga mu kochanka i znajomy reżyser.
Rekomendacja
Filmosfery: Nie da się ukryć, że „Miś” to jedna z
kultowych komedii Barei i mam wrażenie, że nie ma jej co
rekomendować, bo jest ona klasą samą w sobie. Obraz pełen
PRL-owskich absurdów, iskrzący humorem i naszpikowany tekstami,
które nie tylko uchodzą za klasykę, ale weszły do obiegowego
języka. Rozrywka w czystej postaci, którą nie tylko warto
obejrzeć, ale wręcz trzeba znać.
Czwartek (06.06), ALE KINO+ , 22.30
Imię róży
(1986)
Produkcja: RFN/Francja/Włochy
Reżyseria:
Jean-Jacques Annaud
Obsada: Sean Connery, Christian
Slater
Opis: Adaptacja powieści Umberto Eco.
Rok
1327. Do położonego we włoskich górach klasztoru benedyktynów
przybywa angielski franciszkanin Wilhelm z Baskerville i jego uczeń
- Adso z Melku, by wziąć udział w debacie na temat ubóstwa Jezusa
Chrystusa. Opat Abbon prosi Wilhelma o pomoc w rozwiązaniu tajemnicy
śmierci iluminatora Adelmusa z Otrantu, którego znaleziono martwego
u stóp opactwa. Ślady zdają się wykluczać samobójstwo lub
nieszczęśliwy wypadek. Sytuacja komplikuje się, gdy giną kolejni
mnisi. Kolejne wydarzenia zdają się wskazywać coraz bardziej, że
wszystkim zależy na zdobyciu pewnej starożytnej księgi, a klucz do
rozwiązania zagadki kryje się w tajemniczej bibliotece
opactwa.
Rekomendacja Filmosfery: Annaud
wprowadza widza bardzo głęboko w codzienny świat średniowiecznego
Kościoła i to z wszystkimi jego wadami i zaletami. Rozbiera to, co
najświętsze z sacrum. Dodatkowo dzięki zagadce kryminalnej, która
rozgrywa się na terenie benedyktyńskiego klasztoru ukazuję swoistą
walkę między wiarą, a rozumowym pojmowaniem rzeczywistości.
Jednak „Imię róży” to przede wszystkim wyborny kryminał
średniowieczny będący adaptacją chyba najpopularniejszej powieści
Umberto Eco.