"Przysięgły numer 2" – sądowy thriller od HBO Max
NowickaIza | 20 dni temuŹródło: Informacja prasowa
![](/wiad/0220/wiad_22032.png)
Sala rozpraw od lat stanowi wdzięczne tło dla filmowych opowieści, dostarczając przestrzeni do emocjonujących starć i moralnych dylematów. Trudno zliczyć wszystkie produkcje osadzone w tej scenerii, bo powstało ich naprawdę wiele. Jednak pierwszym tytułem, który zwykle przychodzi na myśl w kontekście kina procesowego, jest bez wątpienia Dwunastu gniewnych ludzi z 1957 roku. Ten klasyk nie tylko ukształtował gatunek dramatów prawniczych, ale także stał się inspiracją dla wielu późniejszych produkcji. Nie inaczej jest z Przysięgłym numer 2, najnowszym filmem od platformy MAX. Produkcja zadebiutowała na niej 20 grudnia i, sądząc po ocenach na IMDb i Rotten Tomatoes, została przyjęta całkiem dobrze.
![](uploads/Juror 1.jpg)
Za reżyserię filmu odpowiada Clint Eastwood, który pomimo sędziwego wieku (ma aż 94 lata!) nie zwalnia tempa i nadal realizuje swoje wizje. O Eastwoodzie zdecydowanie można powiedzieć jedno – tworzy kino na własnych zasadach – takie, jakie mu się podoba, nie oglądając się na trendy czy oczekiwania krytyków. Nawet jeśli jego filmy spotykają się z mieszanym odbiorem (ostatnie produkcje takie jak Cry Macho z 2021 czy 15:17 do Paryża z 2018 nie odbiły się zbyt dobrym echem), to Eastwood i tak konsekwentnie podąża swoją ścieżką, nie przejmując się ocenami i pozostając wiernym swojemu stylowi. Na ekranie filmu Juror #2 zobaczymy Nicholasa Houlta (The Menu, Skins, Nosferatu – czekamy z niecierpliwością na polską premierę!), J.K. Simmonsa (Whiplash, Saturday Night, La La Land), Toni Collette (Hereditary, Velvet Buzzsaw, Knives Out) oraz wielu innych.
![](uploads/Juror 2.png)
Inspirację wspomnianym przeze mnie wcześniej 12 Angry Men szczególnie widać w scenach obrad ławy przysięgłych. Zamknięci w jednym pokoju, każdy z własną historią i ukrytymi motywacjami, zdają się być zgodni co do jednego, czyli werdyktu. Jakiego? Winny. Tylko główny bohater, wbrew wszystkim, próbuje podważyć dowody prokuratora (w tej roli świetna Toni Colette) i zaszczepić wątpliwość co do winy oskarżonego. Eastwood nie kryje się z tymi „mrugnięciami” do widza, a jego podejście do tematu wypada niezwykle przekonująco.
![](/wiad/0220/wiad_22049.jpg)