Tele-Hity Filmosfery (13.02-19.02.2015)
Katarzyna Piechuta | 2015-02-14Źródło: Filmosfera
Niedziela (15.02), CBS Europa, 14:40
Droga (2009)
Produkcja: USA
Reżyseria: John Hillcoat
Obsada: Viggo Mortensen, Guy Pearce, Kodi Smit-McPhee, Charlize Theron, Robert Duvall
Opis: Po wybuchu nuklearnym ojciec próbuje przetransportować swojego syna w bezpieczne miejsce. Droga to jednak prawdziwy koszmar, tym bardziej, że wszędzie grasują kanibale.
Rekomendacja Filmosfery: Choć Hollywood regularnie częstuje nas post-apokaliptycznymi produkcjami, to jedynie niektóre z nich oferują widzowi coś więcej, niż tylko spektakularne efekty specjalne czy mrożące krew w żyłach sceny ucieczek głównych bohaterów przed zombie, kosmitami, mutantami czy czymkolwiek innym, co scenarzystom przyjdzie do głowy. „Droga” to film, który oferuje znacznie więcej. Cała strona wizualna filmu, choć dopracowana w każdym szczególe, ma na celu tak naprawdę jedynie spotęgowanie przesłania obrazu. Przygnębiająca, szara, post-apokaliptyczna rzeczywistość idealnie obrazuje to, co dzieje się w głowie głównego bohatera, w postać którego wciela się Viggo Mortensen. Aktor rewelacyjnie zagrał ojca, który próbuje ratować siebie i swojego syna, choć ta walka o przetrwanie z góry wydaje się być przegrana. Rozterki, chwile zwątpienia, ale i determinacja w trosce o przyszłość syna – Viggo Mortensen pokazuje całą paletę emocji, serwując nam świetne aktorstwo i zarazem tworząc jedną ze swoich najlepszych ról filmowych. Choć „Droga” to film, który wciąga od pierwszej minuty, z drugiej strony jest obrazem smutnym, gdyż przedstawiona w nim post-apokaliptyczna rzeczywistość to przede wszystkim wizja tego, co stanie się z człowieczeństwem i ile warte jest życie w świecie, w którym nie ma żadnej nadziei, a jeden człowiek staje się dla drugiego wrogiem.
Poniedziałek (16.02), Stopklatka, 20:00
Coco Chanel (2009)
Produkcja: Francja
Reżyseria: Anne Fontaine
Obsada: Audrey Tatou, Alessandro Nivola, Benoît Poelvoorde, Marie Gillain, Emmanuelle Devos
Opis: Fascynujący portret legendarnej Coco Chanel, wizjonerki, rewolucyjnej dyktatorki mody, istnej „diablicy o ludzkich pragnieniach”. To ona pozwoliła kobietom nosić krótkie fryzury, sztuczną biżuterię oraz spodnie. Stworzyła wzór ekstremalnej elegancji z nieśmiertelną małą czarną na czele oraz najbardziej uwodzicielski zapach na świecie - Chanel Nr 5. Szokujące przeżycia pozornie chłodnej i żądnej sukcesu kobiety, której najgłębiej skrywaną potrzebą okazała się potrzeba prawdziwej miłości. Poznacie wielką Ikonę Mody - Coco Chanel, której samotność była równie wielka jak jej sława.
Rekomendacja Filmosfery (Marta Suchocka): Coco Chanel – to postać, której przedstawiać nie trzeba i to nie tylko osobom, dla których moda jest całym światem, ale i zwykłym śmiertelnikom. Anne Fontaine pokazuje w jaki sposób ukształtowała się drobna dziewczyna z sierocińca i co wpłynęło na to, że wspięła się na szczyty i na zawsze zrewolucjonizowała rynek mody. „Coco Chanel” to nie pełna i wyczerpująca biografia, to raczej jej wycinek, karty historii, które na zawsze wyryły się w psychice bohaterki i naznaczyły jej życie do końca ich dni. I to chyba jedyna wada obrazu – bycie fragmentem całości. Bo aktorsko jest wybornie. Audrey Tautou bryluje na ekranie i wypada fantastycznie w roli cynicznej i bardzo inteligentnej (choć nie posiadającej wykształcenia) Coco. Aktorka nie spłaszcza granej postaci, ale pokazuje cały wachlarz często przeciwstawnych cech. Polecam i to nie tylko fanom małych garsonek i małej czarnej.
Wtorek (17.02), TVP 1, 22:15
Wilkołak (2010)
Produkcja: USA
Reżyseria: Joe Johnston
Obsada: Benicio del Toro, Emily Blunt, Anthony Hopkins, Hugo Weaving, Geraldine Chaplin
Opis: Wilkołak zabiera nas do legendarnych początków mitu, którego treścią są zmagania człowieka z odwieczną klątwą. Laureat Oskara Benicio Del Toro gra szlachcica, który zostaje skłoniony do powrotu do rodzinnej posiadłości po tym, jak znika jego brat. Po spotkaniu z ojcem (nagrodzony Oskarem Anthony Hopkins), Talbot wyrusza na poszukiwanie brata... i odkrywa ciążące na rodzinie fatum. Dowiaduje się, że istota obdarzona zwierzęcą siłą i nienasyconym pragnieniem krwi morduje mieszkańców. Próbując ułożyć krwawe puzzle, Talbot wpada na ślad klątwy zamieniającej w wilkołaki tych, na których została rzucona. Jeśli ma zakończyć rzeź i ochronić kobietę, którą pokochał, Talbot musi pokonać okrutną istotę grasującą w lasach otaczających Blackmoor. Kiedy jednak zostaje ugryziony przez bestię, ten prosty człowiek udręczony przeszłością odkryje swoją pierwotną naturę... tę, o której nie miał pojęcia, że istnieje.
Rekomendacja Filmosfery (Sylwia Nowak): „Wilkołak” to całkiem porządnie zrobione kino. To czym się broni film, to strona wizualna utrzymana w niepokojących szarościach, niezwykły klimat anglosaskich lasów i samego Londynu (po „Wilkołaku” i „Sherlocku Holmesie” trzeba stwierdzić, że Londyn to obecnie najpiękniej ukazane miasto w kinie) oraz bardzo mocna, patetyczna muzyka, która doskonale współgra z resztą. Te elementy sprawiają, że „Wilkołaka” ogląda się całkiem przyjemnie. Poza tym delikatne nawiązanie do Hannibala Lectera sprawia, że może pojawić się uśmiech na twarzy. I chociaż po seansie nic po filmie nie zostaje w pamięci (no może oprócz tego mrocznego klimatu) to film zobaczyć można. Najlepiej przy pełni księżyca.
Środa (18.02), TVN 7, 20:00
Piękny umysł (2001)
Produkcja: USA
Reżyseria: Ron Howard
Obsada: Russell Crowe, Jennifer Connelly, Ed Harris, Paul Bettany, Christopher Plummer, Adam Goldberg, John Lucas
Opis: „Piękny umysł” to przejmująca historia życia geniusza matematycznego, zainspirowana biografią amerykańskiego naukowca - Johna Forbesa Nasha, Jr. Przystojny i znany ze swojego ekscentrycznego zachowania Nash dość wcześnie dokonał zadziwiającego odkrycia naukowego, stając tym samym u progu międzynarodowej kariery. Jego fantastyczne pasmo sukcesów i nagłe wyniesienie na wyżyny intelektualne zostały poważnie podkopane w momencie zdiagnozowania u Nasha symptomów schizofrenii.
Rekomendacja Filmosfery (Marta Suchocka): „Piękny umysł” to jak wskazuje sam tytuł – piękny film o interesującym człowieku. I już te słowa powinny wystarczyć za rekomendację. Warto jednak zaznaczyć, że film Howarda ukazuje również siłę ludzkiego umysłu i możliwości. Nash mimo schizofrenii, projektowania przez niego samego odmiennych, w sumie dużo bardziej interesujących światów, osiąga sukces w postaci nagrody Nobla i normalnej rodziny. Czyż wszystko nie jest więc możliwe? Czy wszystko nie zależy od nas? Od siły woli, wytrwałości... Najjaśniejszym punktem „Pięknego umysłu” jest Russell Crowe, który genialnie wciela się w rolę Nasha – lekko zwariowanego, inteligentnego ekscentryka, który z czasem coraz bardziej popada w obłęd. Obraz fantastycznie uzupełnia muzyka autorstwa Jamesa Hornera, dzięki której możemy usłyszeć wręcz przepływające przez umysł Nasha myśli... cyfry, równania. Wraz z obrazem efekt jest naprawdę niesamowity. „Piękny umysł” to interesujący film o genialnym człowieku – zdecydowanie wart obejrzenia.
Czwartek (19.02), TCM, 18:05
Rio Bravo (1959)
Produkcja: USA
Reżyseria: Howard Hawks
Obsada: John Wayne, Dean Martin, Ricky Nelson, Angie Dickinson, Walter Brennan
Opis: Rio Bravo to niewielkie miasteczko leżące na granicy stanu Teksas. Miejscowy szeryf John T. Chance (John Wayne) aresztował mordercę, Joego Burdette'a. Brat aresztowanego, Nathan, człowiek niezwykle wpływowy, planuje go uwolnić. W tym celu wynajął zawodowego rewolwerowca. Jego ludzie zablokowali drogi wiodące do miasta. W potyczce szeryf ma tylko dwóch sprzymierzeńców: starego i schorowanego zastępcę Stumpy'ego (Walter Brennan) i niedawno zaprzysiężonego Dude'a (Dean Martin), wybornego strzelca, lecz alkoholika. Sprzyja mu również piękna Feathers, hazardzistka (Angie Dickinson).
Rekomendacja Filmosfery: „Rio Bravo” to klasyka westernu. Różni się on jednak od większości filmów należących do tego gatunku – nie znajdziemy tu zbyt wielu scen akcji, gdyż reżyser skupił się przede wszystkim na tym, aby pokazać głębię psychologiczną postaci i ich wzajemne relacje, zaś typowe westernowe strzelaniny pozostają raczej na drugim planie. Każdy z trzech głównych bohaterów to zupełnie inny typ osobowości: weteran westernu John Wayne wciela się w rolę honorowego szeryfa, Dean Martin musiał stawić czoło niełatwej do zagrania postaci alkoholika, zaś Walter Brennan stworzył przezabawną postać Stumpy’ego. Wszystkich jednak łączy duch walki w imię sprawiedliwości. „Rio Bravo” ma w sobie coś nostalgicznego. Fabuła nie jest wypełniona wartką akcją, dzięki czemu zamiast śledzić przebieg kolejnych strzelanin, możemy bardziej zagłębić się w klimat małego miasteczka w Teksasie i niebezpieczeństw, na jakie mieszkańcy Rio Bravo, a także innych podobnych miejscowości na Dzikim Zachodzie, byli nieustannie narażeni.