Tele-Hity Filmosfery
Katarzyna Piechuta | 2014-06-28Źródło: Filmosfera
Sobota (28.06), TVN, 20:00
Joe Black (1998)
Produkcja: USA
Reżyseria: Martin Brest
Obsada: Brad Pitt, Anthony Hopkins, Claire Forlani, Jake Weber, Marcia Gay Harden
Opis: Film opowiada historię potentata Williama Parrisha (Anthony Hopkins), którego pełne wygód życie i uporządkowany dom stają się nagle narażone na wstrząsy na skutek pojawienia się tajemniczego młodego mężczyzny. Joe Black (Brad Pitt), bo tak nazywa się ów młody człowiek, zakochuje się w pięknej córce Parrisha Susan (Claire Forlani). Konsekwencje tego romansu dla Parrisha, Susan i całej rodziny są głębokie, skomplikowane i pełne goryczy, gdyż Joe Black to nie kto inny, tylko personifikacja Śmierci.
Rekomendacja Filmosfery: „Joe Black” to film bardzo wzruszający i przepełniony romantyzmem, ale również obraz dający do myślenia. Skłania on do refleksji nad najistotniejszymi sprawami tego świata: miłością, życiem, przemijaniem, śmiercią. Niebanalny pomysł na fabułę, spokojna narracja i świetne aktorstwo sprawiają, że film ogląda się naprawdę przyjemnie. Wszystkie główne postacie zagrane zostały w sposób oszczędny, bohaterowie nie prześcigają się w graniu emocjami – te widoczne są dopiero pod powłoką spokoju i melancholii, nie przytłaczają. Na uwagę zasługuje rola Brada Pitta, dość nietypowa, a wykreowana w ciekawy sposób. „Joe Blacka” polecam zwłaszcza fanom filmów ze spokojną narracją, w których scena nie goni za sceną, a na pierwszy plan wysuwają się relacje między postaciami.
Niedziela (29.06), TVN, 16:10
Poszukiwany, poszukiwana (1973)
Produkcja: Polska
Reżyseria: Stanisław Bareja
Obsada: Wojciech Pokora, Jolanta Bohdal, Mieczysław Czechowicz, Maria Chwalibóg, Jerzy Dobrowolski
Opis: Stanisław Maria Rochowicz, historyk sztuki, zostaje niesłusznie oskarżony o przywłaszczenie obrazu. Uciekając przed wymiarem sprawiedliwości, ukrywa się w damskim przebraniu. Jako gospodyni domowa, Marysia, pracuje u małżeństwa, które dobrobyt zawdzięcza potomstwu rasowej suczki. Potem - u rzekomego profesora, który bada zawartość cukru w cukrze. W nowobogackim domu państwa Góreckich poskramia ich rozbrykanego synalka. Idylliczną współpracę z następnym chlebodawcą, z zawodu dyrektorem, przerywa wiadomość o odnalezieniu obrazu.
Rekomendacja Filmosfery: Choć Bareja najbardziej kojarzy się ze znanym wszystkim „Misiem”, to „Poszukiwany, poszukiwana” stanowi również silną pozycję w filmografii reżysera. Jest to przezabawna komedia, pełna humorystycznych sytuacji i dialogów, z których część – podobnie jak w przypadku „Misia” – stała się powszechnie rozpoznawalna. Wojciech Pokora wykreował postać tak charakterystyczną, że ciężko znaleźć w jego dorobku aktorskim inną, równie zapadającą w pamięć rolę. Aktor pokazał pełnię swoich komediowych możliwości i udowodnił, że ma w tym zakresie ogromny talent. Świetny scenariusz, ukazujący kolejne miejsca pracy głównego bohatera, nie ma gorszych momentów – każda kolejna posada wiąże się z zabawnymi perypetiami, które śmieszą do łez. „Poszukiwany, poszukiwana” zapewnia autentyczną rozrywkę, przypominając nam zarazem czasy świetności polskich filmów komediowych.
Poniedziałek (30.06), Polsat, 20:00
Skazani na Shawshank (1994)
Produkcja: USA
Reżyseria: Frank Darabont
Obsada: Tim Robbins, Morgan Freeman, Bob Gunton, William Sadler, Clancy Brown
Opis: Adaptacja powieści Stephena Kinga. Andy Dufresne odsiaduje karę dożywotniego więzienia za podwójne morderstwo, którego nie popełnił. W Shawshank rządzą sadystyczni strażnicy; dyrektor więzienia to hipokryta i oszust. Ale Andy jest sprytniejszy od każdego z nich; lata, jakie przyjdzie mu spędzić w celi, wykorzysta na przygotowanie misternego planu zemsty - tak zaskakującego, że zmyli nawet najbliższych współwięźniów.
Rekomendacja Filmosfery: „Skazani na Shawshank” to film, który po prostu trzeba zobaczyć. Rewelacyjny scenariusz, świetna reżyseria, muzyka i zdjęcia, genialne aktorstwo i do tego niesamowity klimat filmu sprawiają, że obraz Franka Darabonta jest lubiany na całym świecie, choć nie został doceniony w gronie filmowców tak, jak na to zasłużył (film nie zdobył żadnego Oscara, skończyło się jedynie na nominacjach). „Skazani na Shawshank” to film o przyjaźni, marzeniach i determinacji, ale nie tylko – można by wymienić jeszcze wiele wątków, jakie porusza, i prawd, jakie przekazuje. Jest to po prostu film mądry, zmuszający do myślenia, a przy tym można by go określić jako obraz ciepły – choć miejsce akcji stanowi więzienie, oglądając „Skazanych na Shawshank” odnosi się wrażenie, że film ma pozytywny wydźwięk. Może dlatego tak dobrze się go ogląda. I, co najważniejsze, niezależnie od tego, w jakich produkcjach ktoś gustuje, ten obraz ma tak wiele mocnych stron, że z pewnością każdy widz znajdzie w nim coś, co mu się spodoba.
Środa (2.07), CBS Europa, 18:50
Godziny (2002)
Produkcja: USA, Wielka Brytania
Reżyseria: Stephen Daldry
Obsada: Meryl Streep, Nicole Kidman, Julianne Moore, Ed Harris, Claire Danes, Toni Collette
Opis: Nowy Jork u schyłku XX wieku. Londyn 1923. Los Angeles w 1949 roku. Clarissa wydaje książki. Virginia pisze powieści. Laura zajmuje się domem. Trzy epoki, trzy opowieści i trzy kobiety. Trzy elementy historii, które, niczym ogniwa łańcucha, tworzą ciąg zdarzeń będące sednem "Godzin". Ich bohaterki żyją nieświadome tego, że siła wspaniałego dzieła literackiego nieodwracalnie je połączy. Trzy historie przeplatają się, by spotkać się w zaskakującym momencie rozwiązania tajemnicy. "Godziny" to opowieść o kobietach szukających sensu życia.
Rekomendacja Filmosfery (Marta Suchocka): Akcja „Godzin” toczy się nieśpiesznie, wręcz leniwe. Momentami przyśpiesza, by za chwilę ponownie zwolnić. Takie nierówne tempo może nużyć, może drażnić. Między innymi przez taki właśnie sposób prowadzenia historii film Stephena Daldry'ego jest w odbiorze niełatwy. Do tego dochodzi główny, można by rzec, psychologiczny wątek, czyli pytanie o sens własnego istnienia. To wszystko sprawia, że „Godziny” są filmem trudnym i ambitnym, wymagającym skupienia. Niewątpliwym atutem obrazu, prócz egzystencjalnej tematyki, są kreacje aktorskie. Meryl Streep i Julianne Moore wypadają zdecydowanie lepiej niż dobrze. Na plan pierwszy wysuwa się jednak Virginia Woolf genialnie zagrana przez Nicole Kidman. Trzeba przyznać, że aktorka do roli pisarki zmieniła nie tylko fizys, ale wręcz z wniknęła w jej rodzące się szaleństwo, swoiste cierpienie i egzystencjalne rozterki. Widać to w każdym ruchu, w wyrazie twarzy, w gwałtowności, w demonstracyjnej apatii i alienacji. „Godziny” Stephena Daldry'ego to nie jest proste kino. Nie można przyglądać się życiu bohaterek z boku, nie angażując się w nie. Polecam, nawet bardzo, ale tylko wtedy, kiedy można pozwolić sobie na uważne, pełne skupienia śledzenie „Godzin”.
Środa (2.07), TCM, 21:00
Więzień nienawiści (1998)
Produkcja: USA
Reżyseria: Tony Kaye
Obsada: Edward Norton, Edward Furlong, Beverly D’Angelo, Jennifer Lien
Opis: Film opowiada historię młodego, zdolnego Dereka (Edward Norton), który fascynuje się nazizmem. Zauroczenie narasta aż do krytycznego momentu, w którym następuje zwrot o 180 stopni.
Rekomendacja Filmosfery: „Więźnia nienawiści” w zasadzie nie trzeba rekomendować. To film z wyrobioną pozycją, doceniany przez wielu widzów. Jednak tych, którzy o nim nie słyszeli, gorąco zachęcam do obejrzenia tego obrazu. „Więzień nienawiści” to film przejmujący. Podejmuje on liczne trudne tematy, z których nietolerancja i nienawiść wysuwają się na pierwszy plan. Pojawiają się również inne ważkie kwestie, jak te związane z relacjami rodzinnymi, autorytetami i, przede wszystkim, wpływem środowiska na nasze zachowania. Obraz Tony’ego Kaye’a to po prostu mądry film - taki, który porusza do głębi i zmusza do zaangażowania się w oglądaną historię całym sobą. Oprócz rewelacyjnego scenariusza, film oferuje nam również świetną grę aktorską: postać Dereka Vinyarda to zdecydowanie najlepsza kreacja Edwarda Nortona i zarazem najbardziej charakterystyczna – aktor został za nią nominowany do Oscara. Na uwagę zasługuje również Edward Furlong, wcielający się w postać Daniela Vinyarda, młodszego brata Dereka. Obaj aktorzy musieli zmierzyć się z trudnymi rolami młodych ludzi zafascynowanych nazizmem i znakomicie poradzili sobie z tym niełatwym zadaniem. „Więzień nienawiści” momentami przeraża, momentami wzrusza, przede wszystkim jednak zmusza do myślenia. To jeden z tych filmów, które pamięta się jeszcze długo po seansie. Pozycja obowiązkowa dla każdego kinomana.