Nadciąga nowa fala nostalgii [recenzja CD]
Arkadiusz Kajling | 9 godzin temuŹródło: Informacja prasowa
Śpiewające aktorki vs. piosenkarki próbujące swoich sił na srebrnym ekranie – dziś granica pomiędzy przedstawicielkami płci pięknej z tych dwóch grup skutecznie się zatarła, a świat muzyki popularnej i filmu coraz częściej czerpie wymierne korzyści ze wzajemnej współpracy, dowodząc że wszyscy grają w tej samej drużynie. Bo chociaż Jennifer Lopez świetnie radzi sobie jako piosenkarka, to równie często jak albumy studyjne produkuje kolejne komedie romantyczne. Lady Gaga to z kolei artystka, która przyzwyczaiła swoich fanów do częstej zmiany swojego scenicznego wizerunku, również na potrzeby głośnych filmów „Narodziny gwiazdy”, czy „Dom Gucci”, a już wkrótce zobaczymy ją w długo wyczekiwanym sequelu „Jokera” z równie ikoniczną charakteryzacją. Romans z filmowym światem ma na swoim koncie także Ariana Grande – nie dość, że ostatnia płyta amerykańskiej artystki została zainspirowana kultowym już filmem z Jimem Carreyem i Kate Winslet „Zakochany bez pamięci” to młodą gwiazdę wkrótce zobaczymy na wielkim ekranie w filmowej wersji musicalu „Wicked”. Nie powinien dziwić zatem fakt, że nierzadko także okładki albumów muzycznych nawiązują do X muzy – konia z rzędem temu, kto patrząc na grafikę najnowszej płyty Dua Lipy nie pomyślał o kultowym dreszczowcu Steven Spielberga „Szczęki”. No, chyba, że jesteście właścicielami fizycznej wersji z okładką 3D – alternatywny design to według fanów (i niezadowolonych z wyboru Halle Bailey do roli Ariel) hołd dla animowanej „Małej syrenki” Disneya. Zbieg okoliczności? Raczej pokłosie udziału Dua Lipy w filmie Grety Gerwig „Barbie” – brytyjska piosenkarka o albańskich korzeniach nie tylko śpiewała na soundtracku, ale i powierzono jej epizodyczną rolę morskiej syreny. Czy na najnowszym albumie jej syreni głos potrafi ponownie uwieść fanów, przyprawiając ich o kolejną falę nostalgii?

Chociaż postać Dua Lipy jest znana wśród fanów muzyki popularnej, warto choć pokrótce dla przypomnienia przedstawić jej sylwetkę i ścieżkę kariery. Dua Lipa urodziła się 22. sierpnia 1995 roku w Londynie w rodzinie kosowskich Albańczyków pochodzących z Prisztiny i jest najstarszym z trójki dzieckiem Anesy oraz Dukagjina Lipy, którzy przybyli do Anglii w latach 90. XX wieku, podobnie jak wielu jej rodaków w tym czasie z powodu represji. Przyszła twórczyni hitu „Levitating” zaczęła śpiewać już w wieku zaledwie pięciu lat, a talent odziedziczyła zapewne po własnym ojcu, który jest wokalistą zespołu rockowego ODA i jak twierdzi jego córka (a zarazem największa fanka) jest on dla niej największą inspiracją. Cała rodzina wróciła do Kosowa, gdy kraj ogłosił niepodległość, jednak po dwóch latach Dua namówiła rodziców do powrotu, by realizować się jako artystka i zaczęła od nagrywania coverów popularnych piosenek. Swój wstępny kontrakt muzyczny podpisała w 2013 roku, jednak trzeba było jeszcze dwóch lat, by świat usłyszał debiutancki singiel pt. „New Love” i kolejnych dwóch, by w ręce fanów trafił pierwszy album studyjny – jedna z piosenek promująca płytę „New Rules” mocno namieszała na listach przebojów: w Wielkiej Brytanii utwór dotarł do pierwszego miejsca zestawienia i był to pierwszy raz od czasu „Hello” Adele kiedy kobieta znalazła się na samym szczycie listy, a już 5. grudnia tego samego roku została ogłoszona najczęściej odsłuchiwaną artystką w Wielkiej Brytanii w serwisie Spotify. Następny rok przyniósł nominacje aż w pięciu kategoriach do Brit Awards 2018 – tym samym została pierwszą solową wokalistką, której udało się zdobyć tyle nominacji, kończąc wieczór z dwiema statuetkami: dla Najlepszej Brytyjskiej Artystki Roku oraz dla Najlepszego Brytyjskiego Przełomowego Artysty. Dua Lipa wkroczyła w świat filmu w 2019 roku z piosenką „Swan Song” stworzoną na potrzeby filmu „Alita: Battle Angel” i opartego na mandze Yukito Kishiro, jednak dopiero kilka lat później miała okazję nie tylko zaśpiewać na soundtracku, ale i spróbować swoich sił jako aktorka – epizodyczna, ale zawsze! – w największym filmowym wydarzeniu i fenomenie zeszłego roku, czyli „Barbie”.

Przy omawianiu najnowszego albumu czerwonowłosej wokalistki warto wspomnieć o okresie poprzedzającym nową erę, a dokładniej wkład piosenkarki w ostatni projekt Grety Gerwig opowiadający o plastikowej lalce, która porzuca wszystkie odcienie pasteli Barbie Landu na rzecz wypranych kolorów realnego Los Angeles, by stać się prawdziwym człowiekiem – dla twórców filmu ważne było uzmysłowienie widzom, że plastikowa zabawka anno domini 2023 nie tylko nie jest idealna, ale i nie chce taką być. Przeżywając na naszych oczach kryzys egzystencjonalny Barbie redefiniuje siebie na nowo, budując swoją tożsamość i wzorując się na istotach ludzkich, które powołały ją do życia. Pod koniec filmu bohaterka słyszy frazę „ludziom pisany jest tylko jeden koniec, idee natomiast żyją wiecznie”, ale już rozumie, że życie i świat ma zdecydowanie więcej odcieni, niż cukierkowy róż – w końcu tym, co określa nasze istnienie oraz pozwala zrozumieć, kim jesteśmy i do czego zmierzamy, jest śmierć. To świadomość przemijania, obserwowanie dorastania dzieci, a także dostrzeganie starzenia się własnego ciała, stanowi istotę człowieczeństwa. Swój sukces kasowy produkcja Warner Bros zawdzięcza również zręcznie poprowadzonej kampanii reklamowej, wliczając w to muzykę promującą film. Premierę soundtracku poprzedziło aż pięć singli, a pierwszy z nich „Dance The Night” w wykonaniu Dua Lipy został wydany już dwa miesiące wcześniej (choć wersję instrumentalną mogliśmy już usłyszeć w pierwszym teaserze w grudniu 2022 roku) – w filmie piosenka pojawia się podczas „spontanicznej” imprezy u Barbie granej przez Margot Robbie, a jej produkcją zajął się siedmiokrotny laureat Grammy Mark Ronson, spędzając cały rok z Gretą Gerwig na poszukiwaniu odpowiednich artystów, którzy wpasowaliby się w wizję reżyserki „Lady Bird” i „Małych kobietek”.

Utrzymany w klimacie disco rytmiczny kawałek wydawać się może nieskomplikowanym produktem, ale praca nad jego produkcją była zgoła odmienna – w rzeczywistości piosenka była tworzona na kilku etapach i kilkukrotnie przepisywana, by zgrać materiał filmowy z finalną wersją piosenki. Ronson (który objął stanowisko producenta soundtracku i autora score’u) i Lipa już wcześniej mieli okazję współpracować przy hicie „Electricity”, a ich kolejna wspólna propozycja to w rzeczywistości jedna z pierwszych prac stworzonych na potrzeby filmu. Jak wspomina sam muzyk: „Najpierw napisałem muzykę do Dance The Night, później Dua napisała tekst wraz z Caroline Ailin. Jestem pewien, że ja i ona czerpiemy podobne inspiracje, czuć to słuchając Future Nostalgia. Bo ten album ma wszystko co lubię w muzyce dance: jest nieco dziwny, ale ma w sobie mnóstwo energii, tak jak utwory Tame Impala – są po prostu imponujące”. To właśnie przy promocji filmu Mark Ronson uchylił rąbka tajemnicy odnośnie niezatytułowanego jeszcze trzeciego albumu Lipy, przyznając, że miał możliwość odsłuchu jego pierwszych piosenek: „Jej nowy materiał brzmi obłędnie. Rozbicie kuli dyskotekowej w teledysku Dance The Night jest triumfem nad wszystkim, czego dokonała w Future Nostalgia i wejściem w zupełnie nową erę”. Czy zatem udział Dua Lipy w „Barbie” należy traktować jako wprowadzenie do „Radical Optimism”? Odpowiedź będzie twierdząca, jeśli spojrzymy trochę szerzej na lekcję płynącą z przesłania hitowej produkcji: pod koniec filmu Barbie uczy się, że może być kimś, kim sobie wymarzy, a nie iść ścieżką wytyczoną przez innych dawno temu - to prowokuje całą drogę, którą przyjdzie jej przebyć, by w końcu lepiej rozumieć emocje, a także niedoskonałości naszego życia i ludzkich ciał, które prowadzą do zmiany postrzegania świata – po wycieczce do prawdziwego świata zmieniły się potrzeby oraz pragnienia bohaterki i nie ma już możliwości powrotu do status quo. Jak twierdzi sama Dua Lipa ona również zmieniła się w ciągu ostatnich czterech lat od wydania „Future Nostalgia”: „Jestem po prostu inną osobą, więc oczywiście nowa płyta będzie inna. Mam inne myśli, pragnienia, potrzeby i perspektywy”.

Dua Lipa w rozmowie z Apple Music przyznała, że pisanie tych piosenek było dla niej formą osobistej terapii. Według niej, to bardzo delikatny proces, gdy spisujesz swoje myśli, układasz do nich melodię i dzielisz się nimi z całym światem. Wokalistka nie ukrywa, że tytuł albumu został zainspirowany przez termin, w który wtajemniczył ją przyjaciel, a jego koncepcja jest intrygująca – Dua Lipa na najnowszej płycie przekazuje, że nie należy poddawać się ciosom i pozwalać na to, by cokolwiek przygnębiało na zbyt długi okres, a wykrzesać pozytywne strony i rozwijać się bez względu na to, co dzieje się w życiu: “Kilka lat temu przyjaciel zapoznał mnie z terminem “radykalny optymizm”. To termin, który zdecydowanie do mnie przemówił. Stałam się go bardziej ciekawa, gdy zaczęłam się bawić tą koncepcją i wplatać ją w swoje życie. Uderzyła mnie idea przechodzenia przez chaos z gracją i poczuciem, że można przetrwać każdą burzę i to nastawienie zabrałam ze sobą na sesje nagraniowe”. Dua Lipa stopniowo dzieliła się z fanami singlami promującymi wydawnictwo – jeszcze w 2023 roku światło dzienne ujrzał “Houdini”, singiel będący pierwszą zapowiedzią płyty, który wyróżniał się energicznym beatem jako następstwo ery “Future Nostalgia” i jak sama twierdzi to kawałek z przymrużeniem oka: „Zastanawiam się nad tym, skąd wiedzieć, czy ktoś jest naprawdę wart mojej uwagi czy ostatecznie będę go olewać. Nigdy nie wiadomo, dokąd coś może nas zaprowadzić. Na tym polega piękno bycia otwartym na wszystko, co życie rzuca nam pod nogi”. W lutym wokalistka rozgrzała atmosferę utworem “Training Season” – piosenka jest wynikiem serii randek i relacjonowania ich przyjaciołom, a także swoistą instrukcją, jak powinno się umawiać. Artystka manifestuje, że jeśli nie spełniasz oczekiwań, to nie powinieneś tracić czasu - “sezon treningowy” się skończył, więc tym samym rezygnuje z szukania “stażystów”, a celem jest znalezienie kogoś, z kim można się rozwijać. Ostatnim oficjalnym singlem z “Radical Optimism” jest “Illusion” opowiadający o samoświadomości i rozróżnianiu tego, co jest realne od iluzji w romantycznej relacji z teledyskiem najwyraźniej zainspirowanym klipem Kylie Minogue „Slow” sprzed dwóch dekad.

Jak wypada reszta piosenek poza utworami promocyjnymi? Jeśli ktoś sądził, że wszystkie najszybsze tracki piosenkarka już wydała jako oficjalne single, to jest w błędzie – album otwiera skoczny „End Of An Era”, który pośrednio nawiązuje do tytułu płyty, a nieco dalej znajdziemy „Whatcha Doing”, którego dynamiczny rytm i odniesienia do muzyki z poprzednich dekad świetnie sprawdziłyby się w postaci kolejnego singla. Jeszcze przed premierą wydawnictwa Dua Lipa przyznała, że chce odejść od dźwięku znanego nam z krążka „Future Nostalgia”, który magazyny „Rolling Stone” i „Billboard” uznały za istotny element odrodzenia gatunku disco w drugiej dekadzie nowego millenium, czerpiąc liczne inspiracje z muzyki psychodelicznej lat 70. ubiegłego wieku i próbując jednocześnie uchwycić zabawę, poczucie wolności i młodego ducha britpopu lat 90. Dla piosenkarki istotnym punktem przy tworzeniu albumu prócz przekazania pozytywnych emocji było ukazanie jasnych sytuacji w trudnych relacjach niegdyś nie do pokonania, gdy zdecydujemy na optymizm: ciężkie pożegnania, czy nieśmiałe początki, które niegdyś potęgowały niepokój teraz przy zastosowaniu nowej koncepcji pozwalają iść ze spokojem i podniesioną głową przez emocjonalny chaos. To rozliczenie z przeszłością znajdziemy w tekstach do wolniejszych (acz dalej tanecznych) utworów, które sprawdzają się lepiej, niż klubowe bangery, gdy piosenkarka kładzie nacisk na personalny przekaz przy akompaniamencie retro syntezatorów: sugerujący koniec romansu „These Walls”, „Maria” w którym słyszymy podziękowania pod adresem byłej dziewczyny obecnego partnera, najbardziej lirycznym „Falling Forever”, w którym Dua Lipa uwodzi nas wokalem jak jeszcze nigdy dotąd oraz zamykającym album „Happy For You”, stanowiącym nie tylko zamknięcie płyty, ale i pewnego okresu w życiu prywatnym, w którym bohaterka godzi się z obecną sytuacją, w pełni ją akceptując – niegdyś trudną i nieznośną, dziś bardziej gorzko-słodką i nostalgiczną, dzięki podążaniu według koncepcji radykalnego optymizmu. To w pewnym sensie emocjonalne katharsis, które wyznacza nową drogę i otwiera na kolejne doświadczenia, uczucia i ludzi, którzy się na niej pojawią, przygotowując artystkę na zupełnie nowy etap w życiu: zarówno personalnym, jak i artystycznym.

WYDANIE CD

Płyta „Radical Optimism” została wydana w Polsce przez Warner Records w tekturowym opakowaniu typu „gatefold sleeve” – w jednej kieszeni znajdziemy płytę kompaktową, w drugiej rozkładaną, 12-stronicową książeczkę w formie plakatu z informacjami produkcyjnymi dotyczącymi utworów, tekstami piosenek, a także jednostronicową notkę od samej Dua Lipy, w której piosenkarka w kilku słowach dzieli się ze słuchaczami muzycznymi inspiracjami, które pozwoliły ukształtować obecny album, opisuje koncepcję radykalnego optymizmu oraz składa podziękowania osobom, które pomogły wyprodukować jej płytę. To co przykuwa jednak uwagę fanów obcujących z fizyczną kopią krążka to okładka 3D która zmienia grafikę w zależności od kąta pod którym ją oglądamy: standardowa wersja z pływającą w oceanie wokalistką dostrzegającą charakterystyczną płetwę rekina zmienia się w alternatywny design z nurkującą piosenkarką pośród rafy koralowej i przykuwającymi oko ognistoczerwonymi włosami. Po rozłożeniu tekturowego opakowania znajdziemy zdjęcie z Dua Lipą zanurzoną całkowicie w wodzie, a w booklecie kolejne trzy fotosy utrzymane w podobnej stylistyce. Na plus trzeba zaliczyć design i spójność całego wydawnictwa, szczególnie w czasach, gdy fizyczne albumy potrafią rozczarować zarówno koncepcją, jak i wykonaniem (praktycznie pozbawiona zdjęć zeszłoroczna edycja CD „Endless Summer Vacation” Miley Cyrus, która jedynie w wersji winylowej posiada bogato ilustrowaną książeczkę). Warto zaznaczyć, że poprzez zastosowanie okładki 3D, tytuł płyty i nazwisko autorki wydrukowano na transparentnej nalepce umieszczonej na zewnętrznej folii. Fakt istnienia wydania fizycznego na pewno docenią miłośnicy muzyki filmowej i audiofile, gdyż płyta kompaktowa CD-Audio to standard bezstratnego cyfrowego zapisu dźwięku – dlatego też ten nośnik trwa w niezmienionej od czterdziestu lat formie do dziś, ciesząc uszy bardziej wymagających słuchaczy.

Drugi album brytyjskiej piosenkarki o albańskich korzeniach pt. „Future Nostalgia” z porywającymi do tańca i mocno inspirowanymi syntetycznym disco rodem z lat 80. ubiegłego wieku piosenkami odcisnął swój ślad na popularnej muzyce, coraz częściej czerpiącej inspiracje z ubiegłych dekad. I gdy wszyscy już założyli, że dwudziestodziewięcioletnia gwiazda będzie dalej grzecznie podążać tą przetartą przed laty ścieżką, Dua Lipa postanowiła obrać inny kierunek, czego zapowiedzią był zeszłoroczny wkład w soundtrack do filmu „Barbie” Grety Gerwig – w teledysku do piosenki „Dance The Night” w pierwszych sekundach klipu widzimy rozbijającą się ogromną kulę dyskotekową, co miało stanowić symboliczne zerwanie z dotychczasową artystyczną drogą i podążanie w zupełnie nowym kierunku. Na najnowszym albumie w ciągu trzydziestu pięciu minut artystka przedstawia nam koncepcję radykalnego optymizmu i swój sposób na rozwiązywanie problemów w romantycznej relacji przy akompaniamencie muzyki z silnymi inspiracjami britpopem i wkraczającej w neo-psychodeliczne obszary rocka. I chociaż większość utworów dotyczy raczej unikania głębi, niż porządnego nurkowania w niezbadane rejony, to trzeba przyznać, że zarówno widoki jak i dźwięki tworzą koherentną całość, w której dobrze znana nam nostalgia jest wszechobecna, aczkolwiek uwspółcześniona i pomysłowo urozmaicona. „Radical Optimism” pozwala nam nie tylko cieszyć się muzyką, która celebruje pozytywne emocje, ale i z optymizmem patrzeć na dalszy rozwój kariery jednej z najbardziej popularnych dziś artystek sceny muzycznej, która nie wchodzi dwa razy do tej samej wody, choć czuje się w niej jak prawdziwa mitologiczna morska syrena za każdym razem uwodząc słuchaczy swoim niepowtarzalnym i hipnotyzującym wokalem, sprawiając, że wracamy po więcej.

Recenzja powstała dzięki współpracy ze sklepem Klub Płytowy.

Album „Radical Optimism” zakupicie w sklepie Klub Płytowy w edycji CD oraz VINYL.