Uroczysta premiera „Ederly” w warszawskim kinie Muranów
Ewa Balana | 2016-11-20Źródło: Filmosfera, foto Ewa Balana
15 listopada br. na uroczystą premierę najnowszego filmu Piotra Dumały przybyli twórcy, aktorzy i inni członkowie ekipy filmowej oraz tłum gości.
To drugi (po „Lesie”) fabularny obraz reżysera i twórcy filmowego, który zasłynął jako mistrz animacji. „Ederly” jest laureatem nagrody Złoty Pazur w konkursie Inne Spojrzenie tegorocznego Festiwalu Filmowego w Gdyni. Nominowany był do Złotej Żaby w konkursie Filmów Polskich na 24. MFF Camerimage i do Grand Prix 16. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty, o którą dosłownie się otarł.
Prowadząca uroczystość w kinie Muranów - Grażyna Torbicka przypomniała o nagrodach, przedstawiła i wywołała przed ekran na środek wszystkich członków ekipy filmowej (twórców, aktorów i pracowników technicznych) oraz osoby związane z dystrybucją filmu. Wspomniała o specjalnym udziale w tym filmie Jerzego Płażewskiego (zmarłego w ubiegłym roku wybitnego krytyka filmowego i historyka filmu) w roli profesora. Sam reżyser podziękował wszystkim, dzięki którym powstał ten film.
„Ederly” jest dziełem wyjątkowym, trudno go zaszufladkować. To trochę taki obraz – zagadka. Sam tytuł oznacza nazwę miasteczka, które znajduje się poza czasem, na granicy realnego świata i snu. Według Piotra Dumały samo słowo „ederly” oznacza pianie koguta, które kiedyś mu się przyśniło. Prototypem scenariusza filmowego było opowiadanie, które napisał jeszcze podczas studiów i które drukowane było w odcinkach przez dwa lata w miesięczniku „Kino”. W filmie jest nawet scena, w której główny bohater grany przez Mariusza Bonaszewskiego przegląda stare notatki, a jest to właśnie oryginalny zeszyt z odręcznymi zapiskami reżysera.
Rysunki Piotra Dumały przedstawiajace kadry z filmu (materiały prasowe)
„Ederly” to obraz czarno-biały, który ma swoisty, niepowtarzalny klimat. Rządzi się logiką snu i ma poetykę marzeń sennych, co jest częstym motywem w twórczości reżysera. Bywa określany mianem czarnej, czy surrealistycznej komedii, choć nie do końca taki jest. Zawiera elementy różnych gatunków i znajduje się na ich pograniczu. Sprawia wrażenie sztuki teatralnej, pełnej absurdów, której akcja toczy się poza sceną, w zamkniętej przestrzeni niewielkiego miasteczka.
Odbiór filmu, jego interpretacja jest kwestią indywidualną i z pewnością każdy zrozumie go po swojemu. Absurdalny humor, znakomita gra aktorów, świetne zdjęcia i zaszyfrowana, zagadkowa fabuła sprawiły, że premierowy pokaz filmu zakończył się gromkimi, długimi brawami.
„Ederly” można od 18 listopada br. oglądać na ekranach kin.
To drugi (po „Lesie”) fabularny obraz reżysera i twórcy filmowego, który zasłynął jako mistrz animacji. „Ederly” jest laureatem nagrody Złoty Pazur w konkursie Inne Spojrzenie tegorocznego Festiwalu Filmowego w Gdyni. Nominowany był do Złotej Żaby w konkursie Filmów Polskich na 24. MFF Camerimage i do Grand Prix 16. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty, o którą dosłownie się otarł.
Prowadząca uroczystość w kinie Muranów - Grażyna Torbicka przypomniała o nagrodach, przedstawiła i wywołała przed ekran na środek wszystkich członków ekipy filmowej (twórców, aktorów i pracowników technicznych) oraz osoby związane z dystrybucją filmu. Wspomniała o specjalnym udziale w tym filmie Jerzego Płażewskiego (zmarłego w ubiegłym roku wybitnego krytyka filmowego i historyka filmu) w roli profesora. Sam reżyser podziękował wszystkim, dzięki którym powstał ten film.
„Ederly” jest dziełem wyjątkowym, trudno go zaszufladkować. To trochę taki obraz – zagadka. Sam tytuł oznacza nazwę miasteczka, które znajduje się poza czasem, na granicy realnego świata i snu. Według Piotra Dumały samo słowo „ederly” oznacza pianie koguta, które kiedyś mu się przyśniło. Prototypem scenariusza filmowego było opowiadanie, które napisał jeszcze podczas studiów i które drukowane było w odcinkach przez dwa lata w miesięczniku „Kino”. W filmie jest nawet scena, w której główny bohater grany przez Mariusza Bonaszewskiego przegląda stare notatki, a jest to właśnie oryginalny zeszyt z odręcznymi zapiskami reżysera.
Rysunki Piotra Dumały przedstawiajace kadry z filmu (materiały prasowe)
„Ederly” to obraz czarno-biały, który ma swoisty, niepowtarzalny klimat. Rządzi się logiką snu i ma poetykę marzeń sennych, co jest częstym motywem w twórczości reżysera. Bywa określany mianem czarnej, czy surrealistycznej komedii, choć nie do końca taki jest. Zawiera elementy różnych gatunków i znajduje się na ich pograniczu. Sprawia wrażenie sztuki teatralnej, pełnej absurdów, której akcja toczy się poza sceną, w zamkniętej przestrzeni niewielkiego miasteczka.
Odbiór filmu, jego interpretacja jest kwestią indywidualną i z pewnością każdy zrozumie go po swojemu. Absurdalny humor, znakomita gra aktorów, świetne zdjęcia i zaszyfrowana, zagadkowa fabuła sprawiły, że premierowy pokaz filmu zakończył się gromkimi, długimi brawami.
„Ederly” można od 18 listopada br. oglądać na ekranach kin.