Agnieszka Holland Laureatką Orła za Osiągnięcia Życia
Ewa Balana | 2024-02-29Źródło: Informacja prasowa, fot. AKPA
Agnieszka Holland została pierwszą Laureatką 26. Polskich Nagród Filmowych Orły. Nazwisko twórczyni, która już w poniedziałek na uroczystej gali w Teatrze Polskim odbierze statuetkę Orła za Osiągnięcia Życia, zostało ogłoszone w czwartek 29 lutego, podczas oficjalnego spotkania z Nominowanymi do nagród Polskiej Akademii Filmowej.
– To artystka nieustraszona. Stanowi awangardę świata filmu, co potwierdzają niezliczone nagrody w Polsce i za granicą. Jest osobą o niezwykłej wrażliwości artystycznej, ale i społecznej, która kieruje kamerę w stronę wydarzeń najważniejszych i najbardziej bolesnych. Jest nie tylko naszą Mistrzynią, ale również naszym sumieniem. Kiedy na granicy polsko-białoruskiej działy się rzeczy nieludzkie, ruszyła z filmową ekipą do lasu i na bagna, by rozpocząć dyskusję i obudzić nasze sumienia. Wiedząc, z jaką reakcją części społeczeństwa się spotka i zdając sobie sprawę, jakie siły polityczne ruszą, by ją zniszczyć. Ta nagroda jest wyrazem naszego hołdu dla jej postawy obok uznania za wszystkie jej filmy i seriale – powiedział Dariusz Jabłoński, Prezydent Polskiej Akademii Filmowej, ogłaszając nazwisko pierwszej Laureatki 26. Polskich Nagród Filmowych Orły.
Agnieszka Holland należy do grona najbardziej cenionych reżyserek na świecie. Była trzykrotnie nominowana do Oscara (za filmy: „Gorzkie żniwa”, „Europa, Europa” oraz „W ciemności”).
Jest zdobywczynią Nagrody Specjalnej Jury na MFF w Wenecji za „Zieloną granicę”, Srebrnego Niedźwiedzia na Berlinale i Nagrody Głównej na festiwalu w Montrealu za film „Pokot”, Złotego Globu i Nagrody Amerykańskiego Stowarzyszenia Krytyków Filmowych za „Europę, Europę” oraz Nagrody FIPRESCI w Cannes za „Aktorów prowincjonalnych”. Ten ostatni obraz został uznany za klasykę kina moralnego niepokoju.
Jej „Zielona granica” była nominowana do Europejskiej Nagrody Filmowej. Agnieszka Holland była również nominowana do nagrody Emmy za reżyserię odcinka głośnego serialu „TREME”.
Agnieszka Holland stoi na czele Europejskiej Akademii Filmowej. Jest również członkinią Polskiej Akademii Filmowej, a także honorową przewodniczącą Gildii Reżyserów Polskich. W 2023 roku Stowarzyszenie Filmowców Polskich uhonorowało Agnieszkę Holland nagrodą za wybitne osiągnięcia artystyczne.
Nagrodę Specjalną Orzeł za realizację drogi twórczej w kraju i za granicą otrzymała w 2002 roku. Teraz w jej ręce trafi druga statuetka Orła – za osiągnięcia Życia. Do Orłów Agnieszka Holland była w przeszłości nominowana za filmy „Julia wraca do domu”, „W ciemności”, „Pokot”, „Obywatel Jones” i „Szarlatan”. W tym roku „Zielona granica” Agnieszki Holland ma szanse na Orły w aż sześciu kategoriach.
Agnieszka Holland - biografia Laureatki Orła za Osiągnięcia Życia
– Sądzę, że ja nie mam jakiejś bardzo oryginalnej moralności, raczej taką tradycyjną: trzeba być przyzwoitym, widzieć bliźniego w innym człowieku. Myślę, że to nie jest sprawa moralności, lecz raczej odwagi i wytrwałości – mówiła Agnieszka Holland w jednym z wywiadów.
Agnieszka Holland urodziła się w Warszawie, trzy lata po wojnie. Dorastała wśród ruin, na Powiślu. Jej matka, dziennikarka Irena Rybczyńska, walczyła w Powstaniu Warszawskim, po wojnie pisała książki i poświęcała się wychowaniu córek. – Mama bez przerwy przyprowadzała kogoś do domu, kazała mi oddawać zabawki biednym dzieciom. Mówiła: „Agnisiu, bądź wielkoduszna”. Zakodowała we mnie pewien rodzaj altruizmu (…) i poczucie sprawiedliwości – wspomina Agnieszka Holland.
Ojciec reżyserki, Henryk Holland, wojnę spędził w Związku Radzieckim. Gdy wrócił do Polski, podobnie jak wielu młodych ludzi w tamtym czasie dał się uwieść wzniosłym ideom socjalizmu. W późniejszym okresie krytykował konserwatyzm PZPR, czym naraził się władzom partyjnym. W 1961 roku oskarżono go o szpiegostwo. Kiedy SB dokonywało w jego mieszkaniu rewizji, Henryk Holland wyskoczył przez okno. Agnieszka miała wówczas 13 lat. O śmierci ojca dowiedziała się z nekrologu w gazecie, którą kupiła jej koleżanka.
Polityczne uwikłanie Henryka Hollanda naznaczyło przyszłą reżyserkę na wiele lat, a swoją relację z ojcem określa jako ambiwalentną. – Do pewnego momentu prawie mnie nie dostrzegał, nie umiał dogadać się z małymi dziećmi – wspomina. – Dopiero gdy rodzice się rozeszli, zbliżyliśmy się z ojcem. Jemu zawdzięczam intelektualne i artystyczne rozbudzanie. Odkrywałam z nim teatr, np. „Trzy siostry” Czechowa, zabierał mnie na koncerty, do kina, na wystawy. Był chłonny sztuki i tę pasję mi przekazał.
Na studia Agnieszka Holland wyjechała do Czech. Wybrała praską szkołę filmową FAMU – kolebkę czechosłowackiej Nowej Fali i Alma Mater Miloša Formana, Petra Zelenki oraz Emira Kusturicy. W tym czasie na arenie politycznej coraz mocniej wrze, zbliża się Praska Wiosna. Agnieszka Holland z ówczesnym partnerem, Laco Adamikiem, drukuje ulotki dla czeskich opozycjonistów. Zostaje aresztowana i trafia do więzienia. – Pobyt w więzieniu (...) był dla mnie ważnym doświadczeniem. Przekonałam się, że mogę coś takiego wytrzymać – powie po latach.
Po studiach Holland wraca do Polski. Początkowo pracuje jako asystentka Krzysztofa Zanussiego. Potem trafia pod skrzydła Andrzeja Wajdy. Poznaje również Krzysztofa Kieślowskiego. Na cienie życia w PRL-u nie narzeka. – Ten łagodny totalitaryzm w gruncie rzeczy dawał duże poczucie wewnętrznej wolności – wspomina.
Po czterech latach od powrotu do kraju udaje się jej zadebiutować filmem „Wieczór u Abdona” (1975) wg własnego scenariusza. W 1978 roku Agnieszka Holland tworzy „Aktorów prowincjonalnych" – film uznawany dziś za klasykę kina moralnego niepokoju. Opowieść o aktorach prowincjonalnego teatru, reżyserze z wielkiego miasta i osobistych rozterkach jednego z artystów przyniosła reżyserce nagrodę FIPRESCI na Międzynarodowym Festiwalu w Cannes.
Kolejny ważny film w jej karierze to „Kobieta samotna” (1981) – przeszywająco szczera opowieść o życiu samotnej matki i jej bezsilności wobec systemu. Film wzbudził zastrzeżenia cenzorów i trafił na półkę. Na oficjalną premierę Agnieszka Holland będzie musiała poczekać aż sześć lat.
Stan wojenny zastaje Agnieszkę Holland na festiwalu filmowym w Szwecji. Holland decyduje wówczas, że nie wraca do kraju. Udaje się do Paryża. Tam szybko orientuje się, że francuski świat filmu jest bardzo hermetyczny. – W Paryżu (...) osoby ze środowiska filmowego nigdy cię nie zaakceptują – mówiła w jednym z wywiadów. Przy innej okazji dodawała: – Emigracja zawsze jest trudna. To ogromny wysiłek, za który płaci się pewną formą samotności. Kiedy wyjechałam z kraju, musiałam przetłumaczyć siebie na inne języki – wspomina.
Pierwszy znaczący film z okresu emigracji Agnieszki Holland powstaje w Niemczech. To – nominowane do Oscara – „Gorzkie żniwa” (1985) poruszające bolesny temat Holocaustu. W 1991 swoją premierę ma pierwszy, w pełni francuski film Holland zatytułowany „Olivier, Olivier”.
Przełom w karierze przychodzi wraz z premierą „Europy, Europy” z 1990 roku – obrazu opartego na historii Solomona Perela, Żyda, który trafił do Hitlerjugend. Film odnosi spektakularny sukces. Zdobywa Złoty Glob i zostaje nominowany do Oscara!
Po tej nominacji sypią się propozycje z Hollywood, a przed Agnieszką Holland otwierają się wrota słynnych studiów filmowych w Los Angeles. Jej pierwsza hollywoodzka produkcja to „Tajemniczy ogród” (1993), barwna, zrealizowana z rozmachem adaptacją powieści Frances Burnett W 1995 roku powstaje „Całkowite zaćmienie” z Leonardo DiCaprio, a w 1997 „Plac Waszyngtona” z Jennifer Leigh w roli głównej. W kolejnych latach Holland kręci „Trzeci cud” (1999), „Strzał w serce”(2001) oraz film „Julia wraca do domu” (2002) o kryzysie małżeńskim polskich emigrantów. W obrazie tym dopatrywano się nawiązania do osobistych doświadczeń reżyserki.
Agnieszka Holland deklaruje od jakiegoś czasu, że chce robić „kino środka” – z intelektualnym przekazem, lecz skierowane do szerokiej widowni. „Zabić księdza” (1988) utrzymany chwilami w poetyce thrillera, „Kopia mistrza” (2006) i „Janosik. Prawdziwa historia” (2009) – efekt współpracy Agnieszki Holland z córką Kasią Adamik – mają stanowić realizację tych założeń.
Flirtując z kulturą popularną i wychodząc naprzeciw masowej publiczności, Holland staje na planie telewizyjnych seriali. Jeszcze w latach 90. dla amerykańskiej telewizji reżyseruje odcinek „Upadłych aniołów”. Dekadę później trafia na plan „Dowodów zbrodni”. W 2004 roku dołącza do ekipy „Prawa ulicy”. Za reżyserię jednego z odcinków serialu „Treme” o muzykach z Nowego Orleanu otrzymuje nominację do prestiżowej nagrody Emmy. Reżyseruje też „Dochodzenie”, aż sześciokrotnie nominowane do nagród Emmy. Na koncie ma również pracę przy „House of Cards” i serialowej produkcji „The First. Misja na Marsa”.
W 2018 roku powstaje thriller „1983”. Serial przedstawia alternatywną wizję historii Polski, a jego premiera staje się wydarzeniem medialnym – to pierwszy polskojęzyczny serial zamówiony przez platformę Netflix. To także kolejna produkcja, którą Agnieszka Holland reżyseruje kolektywnie – tym razem z córką Kasią Adamik, a także Olgą Chajdas i Agnieszką Smoczyńską.
Zapytana, co powoduje, że do pracy przy swoich projektach chętnie zaprasza innych reżyserów, Agnieszka Holland mówi: – W kinie, jakie jest mi bliskie, wierzę w pewną kolektywność. (…) Samotność jest wtedy, kiedy reżyser jest dowódcą na koniu, a za nim idą zastępy.
W 2011 roku – dwadzieścia lat po premierze „Europy, Europy” – Agnieszka Holland powraca do tematu Holokaustu. Jej film „W ciemności” to opowieść o lwowskim kanalarzu, który w czasie wojny ocalił przed zagładą grupę Żydów. Obraz zostaje entuzjastycznie przyjęty przez widzów i krytykę, sypią się nagrody. Dostaje też nominację do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Dwa lata później Agnieszka Holland reżyseruje „Gorejący krzew” (2013) – trzyczęściową miniserię opowiadającą o Janie Palachu, czeskim studencie, który w styczniu 1969 roku podpalił się w centrum czeskiej Pragi w proteście przeciw agresji Układu Warszawskiego na Czechosłowację.
W 2017 roku na ekrany trafia kolejny wspólny projekt Agnieszki Holland i jej córki, Kasi Adamik – baśniowy ekothriller „Pokot”, na podstawie powieści Olgi Tokarczuk. Obraz otrzymuje Srebrnego Niedźwiedzia w Berlinie m.in. za wyznaczanie nowych granic filmowego języka.
W kolejnych latach na Berlinare prezentowane są także: „Obywatel Jones" (2019) Agnieszki i jej „Szarlatan” (2020) – film zainspirowany życiem Jana Mikoláška, czeskiego zielarza i uzdrowiciela. Filmowa wizja Agnieszki Holland odległa jest jednak od tradycyjnych biografii. Te bowiem – jej zdaniem – „są na ogół spłaszczone i hagiograficzne, a zbytnia wierność oficjalnej wersji blokuje wyobraźnię”.
W 2023 roku na ekrany trafia „Zielona granica”, opowiadająca o kryzysie migracyjnym na polsko-białoruskiej granicy. Film Agnieszki Holland – jeszcze przed premierą – rozpala gigantyczne emocje społeczne, wywołując jedną z najgorętszych debat publicznych ostatnich lat. W tym samym czasie, kiedy reżyserka odpiera brutalne ataki przeciwników „Zielonej granicy”, do kin na jej film masowo ruszają widzowie. Produkcja odnosi spektakularny sukces frekwencyjny, a „Zielona granica” zdobywa Nagrodę Specjalną Jury MFF w Wenecji. Hasło o „kinie społecznie zaangażowanym” znów jest na ustach wszystkich.
Agnieszka Holland w jednym z wywiadów zauważa, że jej „Zielona granica” jest krzykiem sprzeciwu i niezgody. – Nie mówię spokojnie – podkreśla. – Robię film, który jest krzykiem. Od kiedy zaczęłam myśleć, co mogę zrobić, by świat był lepszy, wraca do mnie cytat z „Wyzwolenia” Wyspiańskiego: „Musimy coś zrobić, co by od nas zależało, zważywszy, że dzieje się tak dużo, co nie zależy od nikogo”.
*Tekst powstał w oparciu o: książki „Holland. Biografia od nowa” Karoliny Pasternak oraz cykl wywiadów Marii Kornatowskiej pt. „Magia i pieniądze”, wywiady udzielone przez Agnieszkę Holland tygodnikowi „Polityka, magazynom „Vogue”, „Twój Styl”, „Wysokie obcasy”, serwisom Onet.pl, WP.pl, Interia.pl oraz materiały zamieszczone w serwisie Culture.pl
– To artystka nieustraszona. Stanowi awangardę świata filmu, co potwierdzają niezliczone nagrody w Polsce i za granicą. Jest osobą o niezwykłej wrażliwości artystycznej, ale i społecznej, która kieruje kamerę w stronę wydarzeń najważniejszych i najbardziej bolesnych. Jest nie tylko naszą Mistrzynią, ale również naszym sumieniem. Kiedy na granicy polsko-białoruskiej działy się rzeczy nieludzkie, ruszyła z filmową ekipą do lasu i na bagna, by rozpocząć dyskusję i obudzić nasze sumienia. Wiedząc, z jaką reakcją części społeczeństwa się spotka i zdając sobie sprawę, jakie siły polityczne ruszą, by ją zniszczyć. Ta nagroda jest wyrazem naszego hołdu dla jej postawy obok uznania za wszystkie jej filmy i seriale – powiedział Dariusz Jabłoński, Prezydent Polskiej Akademii Filmowej, ogłaszając nazwisko pierwszej Laureatki 26. Polskich Nagród Filmowych Orły.
Agnieszka Holland należy do grona najbardziej cenionych reżyserek na świecie. Była trzykrotnie nominowana do Oscara (za filmy: „Gorzkie żniwa”, „Europa, Europa” oraz „W ciemności”).
Jest zdobywczynią Nagrody Specjalnej Jury na MFF w Wenecji za „Zieloną granicę”, Srebrnego Niedźwiedzia na Berlinale i Nagrody Głównej na festiwalu w Montrealu za film „Pokot”, Złotego Globu i Nagrody Amerykańskiego Stowarzyszenia Krytyków Filmowych za „Europę, Europę” oraz Nagrody FIPRESCI w Cannes za „Aktorów prowincjonalnych”. Ten ostatni obraz został uznany za klasykę kina moralnego niepokoju.
Jej „Zielona granica” była nominowana do Europejskiej Nagrody Filmowej. Agnieszka Holland była również nominowana do nagrody Emmy za reżyserię odcinka głośnego serialu „TREME”.
Agnieszka Holland stoi na czele Europejskiej Akademii Filmowej. Jest również członkinią Polskiej Akademii Filmowej, a także honorową przewodniczącą Gildii Reżyserów Polskich. W 2023 roku Stowarzyszenie Filmowców Polskich uhonorowało Agnieszkę Holland nagrodą za wybitne osiągnięcia artystyczne.
Nagrodę Specjalną Orzeł za realizację drogi twórczej w kraju i za granicą otrzymała w 2002 roku. Teraz w jej ręce trafi druga statuetka Orła – za osiągnięcia Życia. Do Orłów Agnieszka Holland była w przeszłości nominowana za filmy „Julia wraca do domu”, „W ciemności”, „Pokot”, „Obywatel Jones” i „Szarlatan”. W tym roku „Zielona granica” Agnieszki Holland ma szanse na Orły w aż sześciu kategoriach.
Agnieszka Holland - biografia Laureatki Orła za Osiągnięcia Życia
– Sądzę, że ja nie mam jakiejś bardzo oryginalnej moralności, raczej taką tradycyjną: trzeba być przyzwoitym, widzieć bliźniego w innym człowieku. Myślę, że to nie jest sprawa moralności, lecz raczej odwagi i wytrwałości – mówiła Agnieszka Holland w jednym z wywiadów.
Agnieszka Holland urodziła się w Warszawie, trzy lata po wojnie. Dorastała wśród ruin, na Powiślu. Jej matka, dziennikarka Irena Rybczyńska, walczyła w Powstaniu Warszawskim, po wojnie pisała książki i poświęcała się wychowaniu córek. – Mama bez przerwy przyprowadzała kogoś do domu, kazała mi oddawać zabawki biednym dzieciom. Mówiła: „Agnisiu, bądź wielkoduszna”. Zakodowała we mnie pewien rodzaj altruizmu (…) i poczucie sprawiedliwości – wspomina Agnieszka Holland.
Ojciec reżyserki, Henryk Holland, wojnę spędził w Związku Radzieckim. Gdy wrócił do Polski, podobnie jak wielu młodych ludzi w tamtym czasie dał się uwieść wzniosłym ideom socjalizmu. W późniejszym okresie krytykował konserwatyzm PZPR, czym naraził się władzom partyjnym. W 1961 roku oskarżono go o szpiegostwo. Kiedy SB dokonywało w jego mieszkaniu rewizji, Henryk Holland wyskoczył przez okno. Agnieszka miała wówczas 13 lat. O śmierci ojca dowiedziała się z nekrologu w gazecie, którą kupiła jej koleżanka.
Polityczne uwikłanie Henryka Hollanda naznaczyło przyszłą reżyserkę na wiele lat, a swoją relację z ojcem określa jako ambiwalentną. – Do pewnego momentu prawie mnie nie dostrzegał, nie umiał dogadać się z małymi dziećmi – wspomina. – Dopiero gdy rodzice się rozeszli, zbliżyliśmy się z ojcem. Jemu zawdzięczam intelektualne i artystyczne rozbudzanie. Odkrywałam z nim teatr, np. „Trzy siostry” Czechowa, zabierał mnie na koncerty, do kina, na wystawy. Był chłonny sztuki i tę pasję mi przekazał.
Na studia Agnieszka Holland wyjechała do Czech. Wybrała praską szkołę filmową FAMU – kolebkę czechosłowackiej Nowej Fali i Alma Mater Miloša Formana, Petra Zelenki oraz Emira Kusturicy. W tym czasie na arenie politycznej coraz mocniej wrze, zbliża się Praska Wiosna. Agnieszka Holland z ówczesnym partnerem, Laco Adamikiem, drukuje ulotki dla czeskich opozycjonistów. Zostaje aresztowana i trafia do więzienia. – Pobyt w więzieniu (...) był dla mnie ważnym doświadczeniem. Przekonałam się, że mogę coś takiego wytrzymać – powie po latach.
Po studiach Holland wraca do Polski. Początkowo pracuje jako asystentka Krzysztofa Zanussiego. Potem trafia pod skrzydła Andrzeja Wajdy. Poznaje również Krzysztofa Kieślowskiego. Na cienie życia w PRL-u nie narzeka. – Ten łagodny totalitaryzm w gruncie rzeczy dawał duże poczucie wewnętrznej wolności – wspomina.
Po czterech latach od powrotu do kraju udaje się jej zadebiutować filmem „Wieczór u Abdona” (1975) wg własnego scenariusza. W 1978 roku Agnieszka Holland tworzy „Aktorów prowincjonalnych" – film uznawany dziś za klasykę kina moralnego niepokoju. Opowieść o aktorach prowincjonalnego teatru, reżyserze z wielkiego miasta i osobistych rozterkach jednego z artystów przyniosła reżyserce nagrodę FIPRESCI na Międzynarodowym Festiwalu w Cannes.
Kolejny ważny film w jej karierze to „Kobieta samotna” (1981) – przeszywająco szczera opowieść o życiu samotnej matki i jej bezsilności wobec systemu. Film wzbudził zastrzeżenia cenzorów i trafił na półkę. Na oficjalną premierę Agnieszka Holland będzie musiała poczekać aż sześć lat.
Stan wojenny zastaje Agnieszkę Holland na festiwalu filmowym w Szwecji. Holland decyduje wówczas, że nie wraca do kraju. Udaje się do Paryża. Tam szybko orientuje się, że francuski świat filmu jest bardzo hermetyczny. – W Paryżu (...) osoby ze środowiska filmowego nigdy cię nie zaakceptują – mówiła w jednym z wywiadów. Przy innej okazji dodawała: – Emigracja zawsze jest trudna. To ogromny wysiłek, za który płaci się pewną formą samotności. Kiedy wyjechałam z kraju, musiałam przetłumaczyć siebie na inne języki – wspomina.
Pierwszy znaczący film z okresu emigracji Agnieszki Holland powstaje w Niemczech. To – nominowane do Oscara – „Gorzkie żniwa” (1985) poruszające bolesny temat Holocaustu. W 1991 swoją premierę ma pierwszy, w pełni francuski film Holland zatytułowany „Olivier, Olivier”.
Przełom w karierze przychodzi wraz z premierą „Europy, Europy” z 1990 roku – obrazu opartego na historii Solomona Perela, Żyda, który trafił do Hitlerjugend. Film odnosi spektakularny sukces. Zdobywa Złoty Glob i zostaje nominowany do Oscara!
Po tej nominacji sypią się propozycje z Hollywood, a przed Agnieszką Holland otwierają się wrota słynnych studiów filmowych w Los Angeles. Jej pierwsza hollywoodzka produkcja to „Tajemniczy ogród” (1993), barwna, zrealizowana z rozmachem adaptacją powieści Frances Burnett W 1995 roku powstaje „Całkowite zaćmienie” z Leonardo DiCaprio, a w 1997 „Plac Waszyngtona” z Jennifer Leigh w roli głównej. W kolejnych latach Holland kręci „Trzeci cud” (1999), „Strzał w serce”(2001) oraz film „Julia wraca do domu” (2002) o kryzysie małżeńskim polskich emigrantów. W obrazie tym dopatrywano się nawiązania do osobistych doświadczeń reżyserki.
Agnieszka Holland deklaruje od jakiegoś czasu, że chce robić „kino środka” – z intelektualnym przekazem, lecz skierowane do szerokiej widowni. „Zabić księdza” (1988) utrzymany chwilami w poetyce thrillera, „Kopia mistrza” (2006) i „Janosik. Prawdziwa historia” (2009) – efekt współpracy Agnieszki Holland z córką Kasią Adamik – mają stanowić realizację tych założeń.
Flirtując z kulturą popularną i wychodząc naprzeciw masowej publiczności, Holland staje na planie telewizyjnych seriali. Jeszcze w latach 90. dla amerykańskiej telewizji reżyseruje odcinek „Upadłych aniołów”. Dekadę później trafia na plan „Dowodów zbrodni”. W 2004 roku dołącza do ekipy „Prawa ulicy”. Za reżyserię jednego z odcinków serialu „Treme” o muzykach z Nowego Orleanu otrzymuje nominację do prestiżowej nagrody Emmy. Reżyseruje też „Dochodzenie”, aż sześciokrotnie nominowane do nagród Emmy. Na koncie ma również pracę przy „House of Cards” i serialowej produkcji „The First. Misja na Marsa”.
W 2018 roku powstaje thriller „1983”. Serial przedstawia alternatywną wizję historii Polski, a jego premiera staje się wydarzeniem medialnym – to pierwszy polskojęzyczny serial zamówiony przez platformę Netflix. To także kolejna produkcja, którą Agnieszka Holland reżyseruje kolektywnie – tym razem z córką Kasią Adamik, a także Olgą Chajdas i Agnieszką Smoczyńską.
Zapytana, co powoduje, że do pracy przy swoich projektach chętnie zaprasza innych reżyserów, Agnieszka Holland mówi: – W kinie, jakie jest mi bliskie, wierzę w pewną kolektywność. (…) Samotność jest wtedy, kiedy reżyser jest dowódcą na koniu, a za nim idą zastępy.
W 2011 roku – dwadzieścia lat po premierze „Europy, Europy” – Agnieszka Holland powraca do tematu Holokaustu. Jej film „W ciemności” to opowieść o lwowskim kanalarzu, który w czasie wojny ocalił przed zagładą grupę Żydów. Obraz zostaje entuzjastycznie przyjęty przez widzów i krytykę, sypią się nagrody. Dostaje też nominację do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Dwa lata później Agnieszka Holland reżyseruje „Gorejący krzew” (2013) – trzyczęściową miniserię opowiadającą o Janie Palachu, czeskim studencie, który w styczniu 1969 roku podpalił się w centrum czeskiej Pragi w proteście przeciw agresji Układu Warszawskiego na Czechosłowację.
W 2017 roku na ekrany trafia kolejny wspólny projekt Agnieszki Holland i jej córki, Kasi Adamik – baśniowy ekothriller „Pokot”, na podstawie powieści Olgi Tokarczuk. Obraz otrzymuje Srebrnego Niedźwiedzia w Berlinie m.in. za wyznaczanie nowych granic filmowego języka.
W kolejnych latach na Berlinare prezentowane są także: „Obywatel Jones" (2019) Agnieszki i jej „Szarlatan” (2020) – film zainspirowany życiem Jana Mikoláška, czeskiego zielarza i uzdrowiciela. Filmowa wizja Agnieszki Holland odległa jest jednak od tradycyjnych biografii. Te bowiem – jej zdaniem – „są na ogół spłaszczone i hagiograficzne, a zbytnia wierność oficjalnej wersji blokuje wyobraźnię”.
W 2023 roku na ekrany trafia „Zielona granica”, opowiadająca o kryzysie migracyjnym na polsko-białoruskiej granicy. Film Agnieszki Holland – jeszcze przed premierą – rozpala gigantyczne emocje społeczne, wywołując jedną z najgorętszych debat publicznych ostatnich lat. W tym samym czasie, kiedy reżyserka odpiera brutalne ataki przeciwników „Zielonej granicy”, do kin na jej film masowo ruszają widzowie. Produkcja odnosi spektakularny sukces frekwencyjny, a „Zielona granica” zdobywa Nagrodę Specjalną Jury MFF w Wenecji. Hasło o „kinie społecznie zaangażowanym” znów jest na ustach wszystkich.
Agnieszka Holland w jednym z wywiadów zauważa, że jej „Zielona granica” jest krzykiem sprzeciwu i niezgody. – Nie mówię spokojnie – podkreśla. – Robię film, który jest krzykiem. Od kiedy zaczęłam myśleć, co mogę zrobić, by świat był lepszy, wraca do mnie cytat z „Wyzwolenia” Wyspiańskiego: „Musimy coś zrobić, co by od nas zależało, zważywszy, że dzieje się tak dużo, co nie zależy od nikogo”.
*Tekst powstał w oparciu o: książki „Holland. Biografia od nowa” Karoliny Pasternak oraz cykl wywiadów Marii Kornatowskiej pt. „Magia i pieniądze”, wywiady udzielone przez Agnieszkę Holland tygodnikowi „Polityka, magazynom „Vogue”, „Twój Styl”, „Wysokie obcasy”, serwisom Onet.pl, WP.pl, Interia.pl oraz materiały zamieszczone w serwisie Culture.pl
POWIĄZANIA Agnieszka Holland