Piątka Filmosfery - 5 najlepszych ról Toma Hardy'ego
Katarzyna Piechuta | 2018-10-06Źródło: Filmosfera
W ostatni piątek na ekrany kin wszedł film „Venom” w reżyserii Rubena Fleishera. Obraz można obejrzeć również w 3D, co z pewnością dostarcza niezapomnianych wrażeń i emocji. My jednak z tej okazji skupiamy się w Piątce Filmosfery na odtwórcy głównej roli – Tomie Hardym. Oto zestawienie jego 5 najlepszych ról filmowych.
1. Charles Bronson/Michael Peterson w filmie „Bronson” (2008), reż. Nicolas Winding Refn
„Bronson” to film uważanego za jednego najciekawszych i bezkompromisowych reżyserów młodszego pokolenia - Nicolasa Windinga Refna. Refn wypracował sobie miano reżysera, którego wizytówką jest liryczny brutalizm. Filmowi o najniebezpieczniejszym więźniu w historii Wielkiej Brytanii, który w samych izolatkach przesiedział 30 lat, nie można odmówić naznaczenia stylem przez reżysera „Drive”. Jednak nie można też ukryć, iż „Bronson” to film bardziej Toma Hardy’ego. To on tutaj jest gwiazdą. Nośnikiem emocji, brutalności i szoku. Dla niektórych kinofilów jest to już rola kultowa. Szaleństwo, brutalność, brak hamulców, nagość i jeszcze raz szaleństwo. Zaiste spektakl jednego aktora. Sylwia Gorgoń
2. Tommy Conlon w filmie „Wojownik” (2011), reż. Gavin O’Connor
„Wojownik” to historia dwóch braci, których drogi rozeszły się po przeżytym dramacie rodzinnym. Ponownie spotykają się na turnieju walk mieszanych. Potyczka o zwycięstwo podczas turnieju nabierze dla nich symbolicznego znaczenia. Ten stonowany pod względem narracyjnym, kipiący ukrytymi emocjami dramat sportowy to jedna z najciekawszych propozycji filmowych roku 2011. Gavinowi O’Connorowi udało się zebrać na planie takich świetnych aktorów jak Nicke Nolte, Joel Edgerton, Frank Grillo i właśnie Tom Hardy. Dla Hardy’ego to rola szyta na miarę talentu, jak i warunków fizycznych. Tommy Conlon w interpretacji brytyjskiego aktora to dorosły mężczyzna o sile niedźwiedzia z dziecięcą wrażliwością, lękami i obawami. Jest jak zranione zwierzę, które poprzez agresję, oschłość i wycofanie próbuje przykryć rany odniesione w dzieciństwie. Kreacja Hardy’ego porusza, łapie za serce i jest najmocniejszym punktem całego filmu. Sylwia Gorgoń
3. Forrest Bondurant w filmie „Gangster” (2012), reż. John Hillcoat
Wbrew tytułowi, obraz Johna Hillcoata nie jest typowym filmem gangsterskim. Historia trzech braci Bondurant, żyjących z nielegalnej produkcji alkoholu w czasach prohibicji na południu Stanów Zjednoczonych, to opowieść bardzo kameralna. Choć nie brakuje w niej dynamizmu, dramaturgii i strzelania, to w gruncie rzeczy na pierwszy plan wysuwają się relacje międzyludzkie, uczucia, piękne obrazy i muzyka. Zdecydowanym atutem „Gangstera” są świetne kreacje aktorskie wszystkich trzech braci, w których wcielili się Shia LaBeouf, Tom Hardy i Jason Clarke. Każdy z aktorów stworzył wyrazistą postać, a przy tym wszyscy trzej razem osiągnęli efekt aktorskiej synergii. Wykreowany przez Toma Hardy’ego Forrest Bondurant to człowiek o fascynującej osobowości. Bardzo tajemniczy i zamknięty w sobie, na pierwszy rzut oka zdaje się nieprzystępny i skupiony na swoim fachu, w którym jest profesjonalistą. Jednak pod tą zewnętrzną skorupą kryje się ogromna wrażliwość i niezachwiany kręgosłup moralny. Choć Shia LaBeouf również spisał się na medal i to na nim skupia się filmowa opowieść, Tom Hardy kradnie każdą scenę, w której się pojawia. Katarzyna Piechuta
4. Ronald Kray/Reggie Kray w filmie „Legend” (2015), reż. Brian Helgeland
Biografia braci Kray. Bliźniaków, którzy w latach 50. i 60. XX wieku rządzili w przestępczym świecie Londynu. „Legend” czerpie z gatunku kina gangsterskiego pełnymi garściami. Od klasycznego Francisa Forda Coppoli, poprzez wzorcowego Martina Scorsese, do postmodernistycznego Guy’a Ritchiego. Jednak „Legend” to nie film na miarę „Ojca chrzestnego”, „Chłopców z ferajny” czy „Porachunków”, głównie przez zbyt dużo schematów i płycizn scenariuszowych. Jednak znowu Hardy sprawia, że film ogląda się bez zażenowania, z czystą przyjemnością. Widać, iż wcielając się w dwie całkowicie odmienne role Ronalda i Reggie’ego, bawi się przednio. Brawurowo zmienia dynamikę ruchu, mimikę, intonację głosu. „Legend” to film, który definiuje aktorstwo Toma Hardy’ego. Z jednej strony szaleństwo, brutalność, z drugiej szyk, czar i nonszalancja. Aktorowi z łatwością przychodzi łączyć te cechy w swoich bohaterach. Sylwia Gorgoń
5. John Fitzgerald w filmie „Zjawa” (2015), reż. Alejandro González Iñarritu
Choć „Zjawa” to ciężki i dość ponury film, a na temat jego drastyczności i naturalizmu krążyło wiele legend, stanowczo nie należy się tym przejmować, tylko jak zwykle bywa w takich przypadkach – najlepiej obejrzeć obraz i wyrobić sobie własną opinię. Historia Hugh Glassa, zaatakowanego przez niedźwiedzia, a następnie zostawionego przez towarzyszy podróży na pewną śmierć, z pewnością nie pozostawia widza obojętnym. Mnie zaskoczyła pozytywnie i z pewnością w dużej mierze na to odczucie wpłynęło świetne aktorstwo Leonarda DiCaprio i Toma Hardy’ego. Ten drugi z roli drugoplanowej wykrzesał tyle, ile tylko się dało, tworząc zimną i bezkompromisową postać Johna Fitzgeralda. Jedna z najbardziej znanych i najbardziej spektakularnych ról Toma Hardy’ego, zdecydowanie warta zobaczenia. Katarzyna Piechuta
1. Charles Bronson/Michael Peterson w filmie „Bronson” (2008), reż. Nicolas Winding Refn
„Bronson” to film uważanego za jednego najciekawszych i bezkompromisowych reżyserów młodszego pokolenia - Nicolasa Windinga Refna. Refn wypracował sobie miano reżysera, którego wizytówką jest liryczny brutalizm. Filmowi o najniebezpieczniejszym więźniu w historii Wielkiej Brytanii, który w samych izolatkach przesiedział 30 lat, nie można odmówić naznaczenia stylem przez reżysera „Drive”. Jednak nie można też ukryć, iż „Bronson” to film bardziej Toma Hardy’ego. To on tutaj jest gwiazdą. Nośnikiem emocji, brutalności i szoku. Dla niektórych kinofilów jest to już rola kultowa. Szaleństwo, brutalność, brak hamulców, nagość i jeszcze raz szaleństwo. Zaiste spektakl jednego aktora. Sylwia Gorgoń
2. Tommy Conlon w filmie „Wojownik” (2011), reż. Gavin O’Connor
„Wojownik” to historia dwóch braci, których drogi rozeszły się po przeżytym dramacie rodzinnym. Ponownie spotykają się na turnieju walk mieszanych. Potyczka o zwycięstwo podczas turnieju nabierze dla nich symbolicznego znaczenia. Ten stonowany pod względem narracyjnym, kipiący ukrytymi emocjami dramat sportowy to jedna z najciekawszych propozycji filmowych roku 2011. Gavinowi O’Connorowi udało się zebrać na planie takich świetnych aktorów jak Nicke Nolte, Joel Edgerton, Frank Grillo i właśnie Tom Hardy. Dla Hardy’ego to rola szyta na miarę talentu, jak i warunków fizycznych. Tommy Conlon w interpretacji brytyjskiego aktora to dorosły mężczyzna o sile niedźwiedzia z dziecięcą wrażliwością, lękami i obawami. Jest jak zranione zwierzę, które poprzez agresję, oschłość i wycofanie próbuje przykryć rany odniesione w dzieciństwie. Kreacja Hardy’ego porusza, łapie za serce i jest najmocniejszym punktem całego filmu. Sylwia Gorgoń
3. Forrest Bondurant w filmie „Gangster” (2012), reż. John Hillcoat
Wbrew tytułowi, obraz Johna Hillcoata nie jest typowym filmem gangsterskim. Historia trzech braci Bondurant, żyjących z nielegalnej produkcji alkoholu w czasach prohibicji na południu Stanów Zjednoczonych, to opowieść bardzo kameralna. Choć nie brakuje w niej dynamizmu, dramaturgii i strzelania, to w gruncie rzeczy na pierwszy plan wysuwają się relacje międzyludzkie, uczucia, piękne obrazy i muzyka. Zdecydowanym atutem „Gangstera” są świetne kreacje aktorskie wszystkich trzech braci, w których wcielili się Shia LaBeouf, Tom Hardy i Jason Clarke. Każdy z aktorów stworzył wyrazistą postać, a przy tym wszyscy trzej razem osiągnęli efekt aktorskiej synergii. Wykreowany przez Toma Hardy’ego Forrest Bondurant to człowiek o fascynującej osobowości. Bardzo tajemniczy i zamknięty w sobie, na pierwszy rzut oka zdaje się nieprzystępny i skupiony na swoim fachu, w którym jest profesjonalistą. Jednak pod tą zewnętrzną skorupą kryje się ogromna wrażliwość i niezachwiany kręgosłup moralny. Choć Shia LaBeouf również spisał się na medal i to na nim skupia się filmowa opowieść, Tom Hardy kradnie każdą scenę, w której się pojawia. Katarzyna Piechuta
4. Ronald Kray/Reggie Kray w filmie „Legend” (2015), reż. Brian Helgeland
Biografia braci Kray. Bliźniaków, którzy w latach 50. i 60. XX wieku rządzili w przestępczym świecie Londynu. „Legend” czerpie z gatunku kina gangsterskiego pełnymi garściami. Od klasycznego Francisa Forda Coppoli, poprzez wzorcowego Martina Scorsese, do postmodernistycznego Guy’a Ritchiego. Jednak „Legend” to nie film na miarę „Ojca chrzestnego”, „Chłopców z ferajny” czy „Porachunków”, głównie przez zbyt dużo schematów i płycizn scenariuszowych. Jednak znowu Hardy sprawia, że film ogląda się bez zażenowania, z czystą przyjemnością. Widać, iż wcielając się w dwie całkowicie odmienne role Ronalda i Reggie’ego, bawi się przednio. Brawurowo zmienia dynamikę ruchu, mimikę, intonację głosu. „Legend” to film, który definiuje aktorstwo Toma Hardy’ego. Z jednej strony szaleństwo, brutalność, z drugiej szyk, czar i nonszalancja. Aktorowi z łatwością przychodzi łączyć te cechy w swoich bohaterach. Sylwia Gorgoń
5. John Fitzgerald w filmie „Zjawa” (2015), reż. Alejandro González Iñarritu
Choć „Zjawa” to ciężki i dość ponury film, a na temat jego drastyczności i naturalizmu krążyło wiele legend, stanowczo nie należy się tym przejmować, tylko jak zwykle bywa w takich przypadkach – najlepiej obejrzeć obraz i wyrobić sobie własną opinię. Historia Hugh Glassa, zaatakowanego przez niedźwiedzia, a następnie zostawionego przez towarzyszy podróży na pewną śmierć, z pewnością nie pozostawia widza obojętnym. Mnie zaskoczyła pozytywnie i z pewnością w dużej mierze na to odczucie wpłynęło świetne aktorstwo Leonarda DiCaprio i Toma Hardy’ego. Ten drugi z roli drugoplanowej wykrzesał tyle, ile tylko się dało, tworząc zimną i bezkompromisową postać Johna Fitzgeralda. Jedna z najbardziej znanych i najbardziej spektakularnych ról Toma Hardy’ego, zdecydowanie warta zobaczenia. Katarzyna Piechuta