Tele-Hity Filmosfery
Katarzyna Piechuta | 2013-05-10Źródło: Filmosfera
Piątek (10.05), TVN, 20:00
Uprowadzona (2008)
Produkcja: Francja, USA, Wielka Brytania
Reżyseria: Pierre Morel
Obsada: Liam Neeson, Maggie Grace, Famke Janssen
Opis: Bryan jest byłym szpiegiem, który ma 17-letnią córkę. Dziewczyna bardzo chce pojechać do Paryża i ojciec przyzwala jej na to pod pewnymi warunkami. Pewnego dnia córka Bryana dzwoni do niego i płaczliwym głosem mówi, że została porwana przez handlarzy żywym towarem. Były szpieg będzie musiał wykorzystać wszystkie swoje umiejętności, aby odnaleźć i uratować dziewczynę, zanim będzie za późno.
Rekomendacja Filmosfery: „Uprowadzona” to film, który z pewnością spodoba się fanom kina sensacyjnego. Obraz Pierre’a Morela zwraca uwagę ciekawym scenariuszem – co nie jest proste w przypadku bardzo wyeksploatowanego już gatunku, jakim jest film sensacyjny. W tym przypadku jednak nie mamy co czynienia z kolejnym obrazem z przewidywalną fabułą. „Uprowadzona” jest po brzegi wypełniona wartką akcją i dosłownie przez cały czas trzyma widza w napięciu. Miła dla oka jest również gra aktorska Liama Neesona wcielającego się w postać głównego bohatera. Nie są to co prawda wyżyny aktorskiego kunsztu, ale przyjemnie ogląda się tę postać i trzeba przyznać, że Neeson zupełnie dobrze sprawdził się w roli byłego agenta służb specjalnych. „Uprowadzona” to idealny wybór na piątkowy wieczór pełen wrażeń, akcji i dobrej rozrywki.
Piątek (10.05), TVN, 22:00
Ciekawy przypadek Benjamina Buttona (2008)
Produkcja: USA
Reżyseria: David Fincher
Obsada: Brad Pitt, Cate Blanchett, Tilda Swinton, Julia Ormond
Opis: „Urodziłem się w okolicznościach niezwykłych.” - i tak też zaczyna się „Benjamin Button”, adaptacja klasycznej noweli F. Scotta Fitzgeralda z lat dwudziestych XX wieku o człowieku, który przychodzi na świat jako osiemdziesięciolatek i stopniowo młodnieje. O człowieku, który - podobnie jak my wszyscy - nie potrafi zatrzymać upływu czasu. Jego osobistą historię, osadzoną w Nowym Orleanie, śledzimy od końca I Wojny Światowej w 1918 roku aż po XXI wiek, przeżywając jego los równie niezwykły, jak bywa los każdego człowieka.
Rekomendacja Filmosfery: „Ciekawy przypadek Benjamina Buttona” to filmowa adaptacja opowiadania Francisa Scotta Fitzgeralda. Ta niezwykła historia ma w sobie filozoficzną głębię, obfituje w refleksje na temat sensu ludzkiego istnienia oraz paradoksalnych zdarzeń, jakie często mają miejsce w naszym życiu. Jest to również opowieść o przemijaniu: o tym, że minionych zdarzeń nie da się cofnąć i dlatego trzeba jak najlepiej przeżyć dany nam czas. „Ciekawy przypadek Benjamina Buttona” to kolejny głośny film słynnego reżysera, Davida Finchera. Został nominowany do Oscara w 13 kategoriach, z których nagrodzono go w trzech (najlepsza charakteryzacja, scenografia i efekty specjalne). Niektórzy zarzucają obrazowi zbytnią powolność akcji, jednak bez tej spokojnej narracji film nie dawałby widzowi szansy na zatrzymanie się na chwilę i głębszą refleksję. Z pewnością nie każdemu film przypadnie go gustu, niemniej warto go zobaczyć. Po obejrzeniu, każdy sam będzie mógł sobie odpowiedzieć na pytanie, czy „Ciekawy przypadek Benjamina Buttona” to kolejny świetny film utalentowanego Davida Finchera.
Sobota (11.05), TCM, 21:00
Więzień nienawiści (1998)
Produkcja: USA
Reżyseria: Tony Kaye
Obsada: Edward Norton, Edward Furlong, Beverly D’Angelo, Jennifer Lien
Opis: Film opowiada historię młodego, zdolnego Dereka (Edward Norton), który fascynuje się nazizmem. Zauroczenie narasta aż do krytycznego momentu, w którym następuje zwrot o 180 stopni.
Rekomendacja Filmosfery: „Więźnia nienawiści” w zasadzie nie trzeba rekomendować. To film z wyrobioną pozycją, doceniany przez wielu widzów. Jednak tych, którzy o nim nie słyszeli, gorąco zachęcam do obejrzenia tego obrazu. „Więzień nienawiści” to film przejmujący. Podejmuje on liczne trudne tematy, z których nietolerancja i nienawiść wysuwają się na pierwszy plan. Pojawiają się również inne ważkie kwestie, jak te związane z relacjami rodzinnymi, autorytetami i, przede wszystkim, wpływem środowiska na nasze zachowania. Obraz Tony’ego Kaye’a to po prostu mądry film - taki, który porusza do głębi i zmusza do zaangażowania się w oglądaną historię całym sobą. Oprócz rewelacyjnego scenariusza, film oferuje nam również świetną grę aktorską: postać Dereka Vinyarda to zdecydowanie najlepsza kreacja Edwarda Nortona i zarazem najbardziej charakterystyczna – aktor został za nią nominowany do Oscara. Na uwagę zasługuje również Edward Furlong, wcielający się w postać Daniela Vinyarda, młodszego brata Dereka. Obaj aktorzy musieli zmierzyć się z trudnymi rolami młodych ludzi zafascynowanych nazizmem i znakomicie poradzili sobie z tym niełatwym zadaniem. „Więzień nienawiści” momentami przeraża, momentami wzrusza, przede wszystkim jednak zmusza do myślenia. To jeden z tych filmów, które pamięta się jeszcze długo po seansie. Pozycja obowiązkowa dla każdego kinomana.
Niedziela (12.05), TVN 7, 13:35
Szpiedzy tacy jak my (1985)
Produkcja: USA
Reżyseria: John Landis
Obsada: Dan Aykroyd, Chevy Chase, Steve Forrest, Donna Dixon
Opis: Emmett Fitz-Hume jest urzędnikiem Departamentu Stanu, a przy tym patologicznym kłamcą. Popadł w poważne tarapaty i musi pilnie zmienić miejsce pracy. Austin Millbarge to nieporadny playboy, jednocześnie ekspert w dziedzinie rozszyfrowywania tajnych kodów. Ma już dość bycia "niewolnikiem" swego szefa i pewnego dnia rzuca wszystko. Po raz pierwszy spotykają się podczas egzaminu do służby wywiadowczej. Pierwszy z nich okazuje się doskonałym dyplomatą, drugi zdradził się fenomenalną znajomością radzieckich realiów. Zapewne dzięki temu zostają wysłani z niebezpieczną misją do ogarniętego ingerencją wojsk radzieckich Afganistanu
Rekomendacja Filmosfery: W latach 80-tych w USA powstało mnóstwo świetnych komedii, a „Szpiedzy tacy jak my” zdecydowanie należą do grona tych najlepszych. Scenariusz obfituje w zabawne sceny i dialogi, a niektóre z nich stały się powszechnie znane, jak choćby scena ściągania na egzaminie, czy ta, w której główni bohaterowie zostają wzięci za lekarzy. Chevy Chase i Dan Aykroyd stworzyli w filmie zgrany duet, a talent komiczny obojga z nich sprawia, że cały film ogląda się z uśmiechem na twarzy. „Szpiedzy tacy jak my” to przezabawna komedia, którą można oglądać wielokrotnie i nie sposób się nią znudzić.
Środa (15.05), TVN, 22:30
Jestem legendą (2007)
Produkcja: Australia, USA
Reżyseria: Francis Lawrence
Obsada: Will Smith, Alice Braga, Charlie Tahan
Opis: Robert Neville (Will Smith) to genialny naukowiec, jednak nawet jemu nie udało się opanować straszliwego wirusa, którego nie można powstrzymać ani wyleczyć i który... został stworzony ludzką ręką. Neville, z niewiadomego powodu odporny na działanie wirusa, jest ostatnim żyjącym człowiekiem w mieście – kiedyś zwanym Nowym Jorkiem... – a być może nawet na świecie. Jednak nie jest sam. Otaczają go „Zarażeni” – ludzie, którzy na skutek epidemii zmienili się w mięsożernych mutantów zdolnych do funkcjonowania jedynie w ciemnościach, pożerających i zarażających wszystko i wszystkich na swojej drodze. Ostatnie trzy lata Neville buszował po okolicy w poszukiwaniu pożywienia i zapasów, systematycznie wysyłał w eter wiadomości, wierząc, że dotrą one do innych ocalałych. Jednak Zarażeni cały czas czają się w mroku, obserwują każdy jego ruch i czekają, aż zrobi jeden śmiertelny błąd. Będąc jedyną nadzieją ludzkości, Neville ma już tylko jeden cel: znaleźć sposób na odwrócenie działania wirusa. Chce do tego wykorzystać własną, odporną na chorobę krew, na którą jednak wciąż polują Zarażeni. Neville wie, że potwory mają nad nim przewagę, a jego czas nieubłaganie dobiega końca. Film oparty na powieści Richarda Mathesona.
Rekomendacja Filmosfery (Mateusz Michałek): „Jestem legendą” Francisa Lawrence’a to zdecydowanie jeden z najciekawszych, najbłyskotliwiej nakręconych i zrealizowanych postapokaliptycznych horrorów ostatnich lat. Twórcy w umiejętny sposób wykreowali zachwycający dualizm fabularny, pozwalający na scalenie w filmie elementów pełnego polotu i rozmachu widowiska oraz dramatu obyczajowego w świecie samotności, sentymentalizmu i tęsknoty za bliskimi i społeczeństwem. Nieoczekiwanie to właśnie sceny odosobnienia i osamotnienia głównego bohatera w świecie zamieszkałym przez wampiry stanowią absolutnie najlepsze sekwencje obrazu Lawrence’a. „Jestem legendą” to również genialny popis aktorstwa Willa Smitha, który swoja niezwykłą mimiką twarzy odzwierciedla ukryte przed światem uczucia wewnętrzne głównego bohatera, niemal każdego dnia krzyczącego bezgłośnie z cierpienia, które go dotknęło. „Jestem legendą” to zdecydowanie najciekawszy wybór w telewizyjnej ramówce, szkoda jednak, że twórcy, ekranizując powieść Richarda Mathesona, nie zdecydowali się na clue książkowego pierwowzoru uczłowieczającego wampiry. Być może wtedy obraz Lawrence’a zasłużyłby na miano legendarnego i kultowego?