Nagrody na tegorocznym MFF w Cannes zostały rozdane. Wśród laureatów znalazł się polski reżyser, Jerzy Skolimowski, który otrzymał nagrodę Jury za film "IO". "IO" to luźny, miejscami psychodeliczny, remake filmu uznawanego za klasykę kina francuskiego "Na los szczęścia, Baltazarze" Roberta Bressona opowiadający o podróży osła. W filmie Skolimowskiego zwierzę podróżuje przez Europę, a na swojej drodze staje przed różnymi wyzwaniami. Co więcej, spotyka on wielu ludzi z często okrutnymi zamiarami, którzy odwodzą go od spotkania z artystką cyrkową, którą kocha. Reżyser podsumował zdobycie nagrody słowami: "Chciałbym podziękować wszystkim moim sześciu osłom", nawiązując w ten sposób do sześciu osłów, które wcielały się w głównego bohatera na planie filmowym.

Laureatem nagrody głównej, czyli Złotej Palmy został Ruben Östlund za film "Triangle of Sadness". Dla Östlunda jest to już druga Złota Palma, gdyż pierwszą zdobył pięć lat temu za komedię "The Square". Tegoroczny zwycięzca, film "Triangle of Sadness" to satyra na życie bogaczy i celebrytów. Film przedstawia historię ludzi, którzy zostają porzuceni na wyspie razem z grupą milionerów. 

Ponadto Grand Prix festiwalu otrzymali ex aequo Lukas Dhont za film "Blisko" oraz Claire Denis za film "Stars At Noon". Film "Blisko" poruszył publiczność obrazując trudne relacje między nastoletnimi przyjaciółmi. "Stars At Noon" natomiast przeniósł widzów do lat 80. gdzie angielski biznesmen oraz amerykańska dziennikarka zostają uwikłani w spisek w objętej wojnami Nikaragui.