Piątka Filmosfery - najlepsze filmy roku 2019 - część 1
Sylwia Nowak-Gorgoń | 2019-12-27Źródło: Filmosfera
Rok 2019 powoli przechodzi do historii. Nadszedł czas podsumowań. Redakcja Filmosfery przedstawia zestawienie najlepszych filmów, które mogliśmy oglądać na kinowych ekranach w 2019 roku.
„Green Book” (2018), reż. Peter Farrelly
„Green Book” okazał się wielkim sukcesem minionego roku i zgarnął trzy Oscary – dla najlepszego filmu, najlepszego aktora drugoplanowego oraz najlepszego scenariusza oryginalnego. Piękna opowieść o przyjaźni, jaka połączyła dwóch mężczyzn, których zdecydowanie więcej zdaje się dzielić, niż łączyć, urzekła widzów na całym świecie. „Green Book” to historia o wspólnej podróży, w jej dosłownym jak i metaforycznym znaczeniu, drobnego cwaniaczka z Bronxu, Tony’ego Lipa (w tej roli Viggo Mortensen), który w owej podróży pełni rolę szofera, oraz ekstrawanckiego muzyka z wyższych sfer doktora Dona Shirley’a (nagrodzony Oscarem za tę rolę Mahershala Ali). Podróżując po kraju od miasta do miasta, w których Shirley koncertuje, obaj mężczyźni, choć pochodzący z kompletnie różnych światów, stopniowo uczą się otwartości i akceptacji odmienności. Dlatego choć „Green Book” zwyczajnie miło się ogląda, to warto go zobaczyć również ze względu na piękne i uniwersalne przesłanie, jakie niesie. To jeden z tych filmów, do których chętnie się wraca nawet po kilka razy. I zawsze z uśmiechem na twarzy. Katarzyna Piechuta
„Joker” (2019), reż. Todd Phillips
„Joker” to film, który z czystym sumieniem mogę polecić nie tylko fanom komiksów czy filmów o Batmanie. Nawet osoby zupełnie nieznające tej historii czy niezainteresowane nią, zdecydowanie mogą być pod wrażeniem obrazu Todda Phillipsa. Jest to bowiem genialne wręcz studium psychologiczne postaci – tak naprawdę postaci tragicznej. Arthura Flecka, który z czasem przyjmuje pseudonim Joker, od dziecka życie nie rozpieszczało. Będąc dorosłym cierpi na zaburzenia psychiczne, które znacząco utrudniają mu funkcjonowanie w społeczeństwie. I choć stara się radzić sobie pomimo przeciwności losu, to jednak pojawiające się kolejno w jego życiu przykre sytuacje wpływają na stopniowe zaostrzenie zaburzeń psychicznych. Jako widzowie obserwujemy całą tę ścieżkę obłędu, śledząc metamorfozę głównego bohatera. W rolę Jokera fantastycznie wcielił się Joaquin Phoenix – choć to w sumie za mało powiedziane, Phoenix właściwie stał się Jokerem. To zdecydowanie jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza rola w jego karierze. Dla fanów talentu Phoenixa „Joker” to pozycja obowiązkowa, tak samo zresztą jak dla entuzjastów filmów psychologicznych. Dla mnie najlepszy film 2019 roku. Katarzyna Piechuta
„Na noże” (2019), reż. Rian Johnson
„Na noże” to perfekcyjnie zrealizowany film stylizowany na staroświecki, operujący klasyczną formułą kryminału Agathy Christie. Podobnie jak w przypadku starych, dobrych kryminałów, „Na noże” zaciekawia od pierwszych minut. Zaczyna się od śmierci, a potem napięcie wzrasta wraz z odsłanianiem kolejnych wątków intrygi. Osią fabuły jest badanie sprawy śmierci bogatego pisarza Harlana Thrombey’a (w tej roli Christopher Plummer) przez detektywa Benoita Blanca (Daniel Craig). A sprawa nie jest prosta, bo podejrzani są wszyscy krewni zmarłego. „Na noże” to film, który z powodzeniem mógłby być wystawiany w teatrze – kluczowa jest tutaj bowiem intryga, psychologia postaci i szczegółowa scenografia a nie wielość plenerów. Jeden z najlepszych kryminałów ostatnich lat. Katarzyna Piechuta
„Boże ciało” (2019), reż. Jan Komasa
„Joker” (2019), reż. Todd Phillips
„Joker” to film, który z czystym sumieniem mogę polecić nie tylko fanom komiksów czy filmów o Batmanie. Nawet osoby zupełnie nieznające tej historii czy niezainteresowane nią, zdecydowanie mogą być pod wrażeniem obrazu Todda Phillipsa. Jest to bowiem genialne wręcz studium psychologiczne postaci – tak naprawdę postaci tragicznej. Arthura Flecka, który z czasem przyjmuje pseudonim Joker, od dziecka życie nie rozpieszczało. Będąc dorosłym cierpi na zaburzenia psychiczne, które znacząco utrudniają mu funkcjonowanie w społeczeństwie. I choć stara się radzić sobie pomimo przeciwności losu, to jednak pojawiające się kolejno w jego życiu przykre sytuacje wpływają na stopniowe zaostrzenie zaburzeń psychicznych. Jako widzowie obserwujemy całą tę ścieżkę obłędu, śledząc metamorfozę głównego bohatera. W rolę Jokera fantastycznie wcielił się Joaquin Phoenix – choć to w sumie za mało powiedziane, Phoenix właściwie stał się Jokerem. To zdecydowanie jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza rola w jego karierze. Dla fanów talentu Phoenixa „Joker” to pozycja obowiązkowa, tak samo zresztą jak dla entuzjastów filmów psychologicznych. Dla mnie najlepszy film 2019 roku. Katarzyna Piechuta
„Na noże” (2019), reż. Rian Johnson
„Na noże” to perfekcyjnie zrealizowany film stylizowany na staroświecki, operujący klasyczną formułą kryminału Agathy Christie. Podobnie jak w przypadku starych, dobrych kryminałów, „Na noże” zaciekawia od pierwszych minut. Zaczyna się od śmierci, a potem napięcie wzrasta wraz z odsłanianiem kolejnych wątków intrygi. Osią fabuły jest badanie sprawy śmierci bogatego pisarza Harlana Thrombey’a (w tej roli Christopher Plummer) przez detektywa Benoita Blanca (Daniel Craig). A sprawa nie jest prosta, bo podejrzani są wszyscy krewni zmarłego. „Na noże” to film, który z powodzeniem mógłby być wystawiany w teatrze – kluczowa jest tutaj bowiem intryga, psychologia postaci i szczegółowa scenografia a nie wielość plenerów. Jeden z najlepszych kryminałów ostatnich lat. Katarzyna Piechuta
„Boże ciało” (2019), reż. Jan Komasa
Polski kandydat do Oscara. Według niektórych czarny koń wyścigu, choć nie ma co ukrywać, że w tym roku walka o nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej może być trudna. „Ból i blask” czy „Parasite” są przecież oczywistymi wyborami Akademii. W swoim najnowszym filmie, Jan Komasa po raz kolejny pokazuje, że w swojej twórczości lubi zaskakiwać. Lubi być autorem nieoczywistym. Tym razem stawia na historię. Opowieść o Danielu, młodym mężczyźnie, który po wyjściu z poprawczaka, przez dziwny los zaczyna udawać księdza w małym miasteczku dotkniętym tragedią, to nośna, choć kameralna przypowieść. Zasługa w tym znakomitego scenariusza, który wyszedł spod ręki młodego scenarzysty, Mateusza Pacewicza. To film o szukaniu wiary w miejscach najmniej prawdopodobnych. To obraz o sile i pasji wiary, która potrzebna jest do przebaczenia, życia i miłości. Niezwykle poruszający obraz, gdzie oprócz znakomitej historii, prym wiedzie bardzo dobrze dobrana obsada. Oczywiście najmocniej świeci tu Bartosz Bielenia, który ma w sobie coś ze świętego i grzesznika równocześnie, co nadaje jego postaci tak wielowymiarowego charakteru. Znakomite polskie kino. Uniwersalne, nie tylko polskie. Sylwia Nowak-Gorgoń
„Irlandczyk” (2019), reż. Martin Scorsese
Mistrz kina powrócił. Powrócił w wielkim stylu. Powrócił nie z kim innym, jak z legendami kina (Robert De Niro, Al Pacino, Joe Pesci) którym pomógł zaistnieć. Historia weterana II wojny światowej Franka „Irlandczyka” Sheerana, który został płatnym mordercą na usługach mafii to film przełomowy. Netflix pokazuje, że jest w stanie tworzyć kino na najwyższym poziomie oraz współpracować z niekwestionowanymi ikonami kina. Scorsese udowadnia, że nadal jest w życiowej formie i tworzy dzieło wybitne, gdzie zdjęcia, montaż, muzyka oraz fenomenalna gra aktorska tworzą niepowtarzalny klimat kina gangsterskiego. Perła Netflixa. Sylwia Nowak-Gorgoń
Mistrz kina powrócił. Powrócił w wielkim stylu. Powrócił nie z kim innym, jak z legendami kina (Robert De Niro, Al Pacino, Joe Pesci) którym pomógł zaistnieć. Historia weterana II wojny światowej Franka „Irlandczyka” Sheerana, który został płatnym mordercą na usługach mafii to film przełomowy. Netflix pokazuje, że jest w stanie tworzyć kino na najwyższym poziomie oraz współpracować z niekwestionowanymi ikonami kina. Scorsese udowadnia, że nadal jest w życiowej formie i tworzy dzieło wybitne, gdzie zdjęcia, montaż, muzyka oraz fenomenalna gra aktorska tworzą niepowtarzalny klimat kina gangsterskiego. Perła Netflixa. Sylwia Nowak-Gorgoń