„Ludzie i rzeczy” w konkursie Festiwalu Sundance
Ewa Balana | 11 dni temuŹródło: Informacja prasowa
Międzynarodowy sukces Studia Munka SFP. Obraz Damiana Kosowskiego „Ludzie i rzeczy” jako jedyna produkcja z Polski znalazł się w gronie filmów zakwalifikowanych do Międzynarodowego Konkursu Filmów Krótkometrażowych Festiwalu Sundance – najważniejszej imprezie kina niezależnego na świecie.
Organizowany w amerykańskim stanie Utah od 1978 roku Sundance Film Festival to prawdziwa mekka światowego kina niezależnego. Selekcjonerzy otrzymują co roku kilkanaście tysięcy zgłoszeń, a przyznawane tam nagrody w wielu przypadkach stają się początkiem wielkiej kariery. Wśród laureatów Sundance Film Festival znajdziemy nazwiska takich autorów światowego kina, jak Todd Haynes, Alexandre Rockwell, bracia Coen, Todd Solondz, Karyn Kusama, Andrea Arnold czy Damien Chazelle. Jedną z głównych festiwalowych sekcji stanowi elitarny Międzynarodowy Konkurs Filmów Krótkometrażowych, do którego zakwalifikowano w tym roku tylko 12 filmów fabularnych. Wśród nich jako jedyny reprezentant Polski znalazł się krótkometrażowy obraz „Ludzie i rzeczy” Damiana Kosowskiego.
To rozgrywająca się w niedalekiej przyszłości w powojennej Ukrainie opowieść o 34-letniej Olenie (Oksana Cherkashyna), która, jak wiele innych ukraińskich kobiet, szuka zaginionych podczas wojny bliskich. Szczątki jej męża, a zarazem ojca ośmioletniej córki Kiry (Kira Makidon) właśnie zostały odnalezione. Olena przyjeżdża z Kirą i swoim obecnym partnerem Tymurem (Stanislav Voitsekhovskyi) do opuszczonego Centrum Kultury i Sportu na wschodzie Ukrainy, gdzie odbywają się prace ekshumacyjne prowadzone pod czujnym okiem pochodzącej z Polski antropolog doktor Ewy (Grażyna Misiorowska). To, co miało być tylko formalnością, uruchamia falę nieznanych dotąd Olenie emocji. Wiadomość o odnalezieniu szczątków męża oraz konfrontacja z ekshumowanymi ciałami ofiar rosyjskiej agresji zmuszą ją do dokonania wyboru między teraźniejszością, a światem, który przeminął.
- Trzy lata temu nigdy nie powiedziałbym o sobie, że kiedykolwiek zrobię film odwołujący się do wojny. Jestem osobą skrajnie apolityczną - zarówno w życiu prywatnym, jak i artystycznym. Unikam politycznych kontekstów, tak bardzo jak to możliwe. Jednak wydarzenia, które mają miejsce od początku 2022 roku, czyli pełnoskalowa wojna w Ukrainie – kraju bezpośrednio sąsiadującym z Polską, sprawiły, że to, co odległe, stało się niebezpiecznie namacalne – mówi autor scenariusza i reżyser Damian Kosowski. - Mam też nadzieję, że film trafi do wszystkich, którzy znają kontekst tej wojny. Obserwują i mają wpływ na aktualne losy tego kraju. Mówię im: wyobraźcie sobie, że przydarza Wam się to, co bohaterom mojego filmu - bo to dzieje się każdego dnia bardzo blisko Was – dodaje.
Twórca „Ludzi i rzeczy” jest absolwentem wydziału Sztuk Wizualnych łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych oraz Wydziału Reżyserii Szkoły Filmowej w Łodzi. Zrealizował dotąd 13 filmów krótkometrażowych. Jego trzecioroczna etiuda „Zanim zasnę” była prezentowana na ponad 30 festiwalach na całym świecie i nagrodzona została m.in. na Festiwalu Młodzi i Film w Koszalinie oraz włoskim Lucca Film Festival. Za dyplomowy obraz „Stwór” otrzymał Srebrną Kijankę na festiwalu Camerimage 2022 oraz prestiżową Nagrodę im. Zuzanny Jagody Kolskiej za najlepszy polski film krótkometrażowy na festiwalu Nowe Horyzonty 2023 we Wrocławiu.
Scenariusz filmu „Ludzie i rzeczy” rozwijany był w ramach stypendialnego programu War on Screen Fabrique 2021/22, będącego częścią festiwalu War on Screen, odbywającego się w Chalon-en-Champagne we Francji. W ramach stypendium 10 studentów reprezentujących pięć europejskich uczelni filmowych: francuską La Femis, niemiecką Filmuniversität Babelsberg Konrad Wolf, rumuńską UNATC, hiszpańską ECAM oraz Szkołę Filmową w Łodzi pracowało nad rozwojem autorskich projektów krótkometrażowych o tematyce związanej z działaniami wojennymi i konfliktami zbrojnymi. Pięcioro z nich otrzymało grant na realizację filmów.
Film „Ludzie i rzeczy” powstał w Studiu Munka SFP w ramach współfinansowanego przez Polski Instytut Sztuki Filmowej programu Trzydzieści Minut, a jego koproducentami są Studio Filmowe Indeks oraz Podkarpacki Fundusz Filmowy.
„Ludzie i rzeczy” to pierwsza fabularna produkcja Studia Munka SFP, która reprezentuje Polskę na Sundance Film Festival. Wcześniej tryumfowali tam autorzy krótkometrażowych filmów z programu Pierwszy Dokument. W 2013 roku z Utah z festiwalowym Grand Prix wrócił Grzegorz Zariczny, nagrodzony za „Gwizdek”. Dwa lata później Nagrodą Specjalną Jury uhonorowano Paulinę Skibińską za „Obiekt”. W konkursach Sundance prezentowane były także dokumenty „Punkt wyjścia” Michała Szcześniaka, „Wolta” Moniki Koteckiej i Karoliny Poryzały i „Harda” Marcina Polara.
Sundance Film Festival 2025 potrwa od 23 stycznia do 2 lutego.
Organizowany w amerykańskim stanie Utah od 1978 roku Sundance Film Festival to prawdziwa mekka światowego kina niezależnego. Selekcjonerzy otrzymują co roku kilkanaście tysięcy zgłoszeń, a przyznawane tam nagrody w wielu przypadkach stają się początkiem wielkiej kariery. Wśród laureatów Sundance Film Festival znajdziemy nazwiska takich autorów światowego kina, jak Todd Haynes, Alexandre Rockwell, bracia Coen, Todd Solondz, Karyn Kusama, Andrea Arnold czy Damien Chazelle. Jedną z głównych festiwalowych sekcji stanowi elitarny Międzynarodowy Konkurs Filmów Krótkometrażowych, do którego zakwalifikowano w tym roku tylko 12 filmów fabularnych. Wśród nich jako jedyny reprezentant Polski znalazł się krótkometrażowy obraz „Ludzie i rzeczy” Damiana Kosowskiego.
To rozgrywająca się w niedalekiej przyszłości w powojennej Ukrainie opowieść o 34-letniej Olenie (Oksana Cherkashyna), która, jak wiele innych ukraińskich kobiet, szuka zaginionych podczas wojny bliskich. Szczątki jej męża, a zarazem ojca ośmioletniej córki Kiry (Kira Makidon) właśnie zostały odnalezione. Olena przyjeżdża z Kirą i swoim obecnym partnerem Tymurem (Stanislav Voitsekhovskyi) do opuszczonego Centrum Kultury i Sportu na wschodzie Ukrainy, gdzie odbywają się prace ekshumacyjne prowadzone pod czujnym okiem pochodzącej z Polski antropolog doktor Ewy (Grażyna Misiorowska). To, co miało być tylko formalnością, uruchamia falę nieznanych dotąd Olenie emocji. Wiadomość o odnalezieniu szczątków męża oraz konfrontacja z ekshumowanymi ciałami ofiar rosyjskiej agresji zmuszą ją do dokonania wyboru między teraźniejszością, a światem, który przeminął.
- Trzy lata temu nigdy nie powiedziałbym o sobie, że kiedykolwiek zrobię film odwołujący się do wojny. Jestem osobą skrajnie apolityczną - zarówno w życiu prywatnym, jak i artystycznym. Unikam politycznych kontekstów, tak bardzo jak to możliwe. Jednak wydarzenia, które mają miejsce od początku 2022 roku, czyli pełnoskalowa wojna w Ukrainie – kraju bezpośrednio sąsiadującym z Polską, sprawiły, że to, co odległe, stało się niebezpiecznie namacalne – mówi autor scenariusza i reżyser Damian Kosowski. - Mam też nadzieję, że film trafi do wszystkich, którzy znają kontekst tej wojny. Obserwują i mają wpływ na aktualne losy tego kraju. Mówię im: wyobraźcie sobie, że przydarza Wam się to, co bohaterom mojego filmu - bo to dzieje się każdego dnia bardzo blisko Was – dodaje.
Twórca „Ludzi i rzeczy” jest absolwentem wydziału Sztuk Wizualnych łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych oraz Wydziału Reżyserii Szkoły Filmowej w Łodzi. Zrealizował dotąd 13 filmów krótkometrażowych. Jego trzecioroczna etiuda „Zanim zasnę” była prezentowana na ponad 30 festiwalach na całym świecie i nagrodzona została m.in. na Festiwalu Młodzi i Film w Koszalinie oraz włoskim Lucca Film Festival. Za dyplomowy obraz „Stwór” otrzymał Srebrną Kijankę na festiwalu Camerimage 2022 oraz prestiżową Nagrodę im. Zuzanny Jagody Kolskiej za najlepszy polski film krótkometrażowy na festiwalu Nowe Horyzonty 2023 we Wrocławiu.
Scenariusz filmu „Ludzie i rzeczy” rozwijany był w ramach stypendialnego programu War on Screen Fabrique 2021/22, będącego częścią festiwalu War on Screen, odbywającego się w Chalon-en-Champagne we Francji. W ramach stypendium 10 studentów reprezentujących pięć europejskich uczelni filmowych: francuską La Femis, niemiecką Filmuniversität Babelsberg Konrad Wolf, rumuńską UNATC, hiszpańską ECAM oraz Szkołę Filmową w Łodzi pracowało nad rozwojem autorskich projektów krótkometrażowych o tematyce związanej z działaniami wojennymi i konfliktami zbrojnymi. Pięcioro z nich otrzymało grant na realizację filmów.
Film „Ludzie i rzeczy” powstał w Studiu Munka SFP w ramach współfinansowanego przez Polski Instytut Sztuki Filmowej programu Trzydzieści Minut, a jego koproducentami są Studio Filmowe Indeks oraz Podkarpacki Fundusz Filmowy.
„Ludzie i rzeczy” to pierwsza fabularna produkcja Studia Munka SFP, która reprezentuje Polskę na Sundance Film Festival. Wcześniej tryumfowali tam autorzy krótkometrażowych filmów z programu Pierwszy Dokument. W 2013 roku z Utah z festiwalowym Grand Prix wrócił Grzegorz Zariczny, nagrodzony za „Gwizdek”. Dwa lata później Nagrodą Specjalną Jury uhonorowano Paulinę Skibińską za „Obiekt”. W konkursach Sundance prezentowane były także dokumenty „Punkt wyjścia” Michała Szcześniaka, „Wolta” Moniki Koteckiej i Karoliny Poryzały i „Harda” Marcina Polara.
Sundance Film Festival 2025 potrwa od 23 stycznia do 2 lutego.