Aktualnie powstaje kilka produkcji związanych z tematyką zombie, żadna z nich nie ma jednak takiego potencjału, jak oparty na bestsellerowej powieści Maxa Brooksa, obraz „World War Z”.
Niemniej, jakiś czas temu zrodziły się obawy, jakoby prace nad projektem miały ugrzęznąć w martwym punkcie, co z kolei miało przyczynić się do rezygnacji z jego realizacji. Pogłoskom tym, zaprzeczył jednak autor powieści.
”Paramount właśnie odnowiło opcję stworzenia „World War Z” skracając o połowę czas jego realizacji, a także dwukrotnie zwiększając filmowy budżet. (…) Wciąż pozostaje z nami również reżyser Marc Forster, który nie może się już doczekać rozpoczęcia prac. Czekamy jeszcze tylko na wyniki naboru filmowej ekipy, który w przyszłym miesiącu zostanie przeprowadzony przez Matta Carnahana” – powiedział Brooks.
Po czym oznajmił, że wszelkie niepewności związane były z kosztami, koniecznymi do zobrazowania globalnej apokalipsy - „Nie możecie zrobić taniego i brzydkiego „World War Z”. To jest wojna światowa, i myślę, że właśnie to spowodowało niepewne zachowanie studia. Uważam również, że jakiekolwiek limity to jedynie opcje, którym należy się przeciwstawiać”.
Brooks mówi o postępach prac nad "World War Z"
Bogdan Koziara | 2010-04-22Źródło: Dark Horizons