Katarzyna Figura pracuje nad kolejną rolą, która z całą pewnością zapadnie widzom w pamięć.
W filmie „Yuma”, w reż. Piotra Mularuka, gra uwodzicielską Halinkę, kobietę o złotym sercu, a jednocześnie burdelmamę, która de facto rządzi całą okolicą. A okolica ta to Brzegi, przygraniczne miasteczko nad Odrą, gdzie kilka lat po upadku komuny kwitnie „juma” – kradzieże w sklepach po „lepszej”, a w każdym razie bogatszej, stronie granicy. Juma to zjawisko do dziś uznawane za temat tabu rodzącego się polskiego kapitalizmu.
– Historia „Yumy” zainspirowana jest autentycznymi wydarzeniami, a opowiedziana językiem nawiązującym do klasyki kina sensacyjnego, który daje klucz do zrozumienia świata pogranicza niemieckiego lat 90. w Polsce – mówi reżyser Piotr Mularuk. Halinka, obdarzona bujną urodą i zmysłem do biznesu, roztacza opiekę nad Zygą, lokalnym bohaterem „jumy” (Jakub Gierszał – „Wszystko, co kocham”, „Sala samobójców”). „Trzeba brać życie we własne ręce – mówi przedsiębiorcza kobieta do Zygi. – Wiatr historii wieje, a ty chłopaka w domu zamykasz” – wyrzuca jego matce. Zyga, chłopak z głową pełną niegdyś romantycznych fantazji, rzuca się więc w dziejowy wir, który jednak porwie go niekoniecznie we właściwym kierunku...
Producentem filmu jest firma Yeti Films („Nightwatching” Petera Greenawaya oraz „Wichry Kołymy” Marleen Gorris), przy współudziale Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Czeskiego Państwowego Funduszu Wspierania i Rozwoju Kinematografii. Koproducentami są Evolution Films s.r.o. (Czechy) i Las Vegas Sp. z o.o. (Polska).
Zdjęcia są kręcone w Warszawie, Cieszynie, Krośnie i Ostrawie.
Trzy lata po upadku komuny Zyga (Gierszał) ma serdecznie dość oglądania kolorowego świata tylko w młodzieżowych pismach. Z pomocą kumpli z blokowiska zostaje królem „jumy” – drobnych kradzieży tuż za graniczną Odrą. Proceder szybko się rozpowszechnia, a małe, szare miasteczko dokonuje prawdziwego skoku cywilizacyjnego. Wkrótce jednak chłopakom przestaną wystarczać ciuchy i elektronika. Gdy wejdą w drogę rosyjskim gangsterom, a i regularnie okradani Niemcy powiedzą dość, zabawa zmieni się w niebezpieczną grę, która może prowadzić do katastrofy.