Kończący się właśnie weekend w amerykańskich kinach upłynął pod znakiem nowości. Trzy długo oczekiwane filmy trafiły do szerokiej dystrybucji i to one znalazły się na czołowych pozycjach weekendowego notowania box office'u. Nowym liderem zgodnie z oczekiwaniami zostały "Walentynki".
Gwiazdorska obsada i walentynkowy weekend pozwoliły komedii romantycznej Garry'ego Marshalla zarobić ponad 52,4 mln dolarów, czyli niemal dokładnie tyle, ile wynosi oficjalny budżet tej produkcji. W tym roku jeszcze żaden film nie zadebiutował w równie imponującym stylu. Nieznane są jeszcze wpływy filmu z zagranicznych rynków, ale niewykluczone, że z racji święta zakochanych i tam udało się po raz pierwszy od dziewięciu tygodni pokonać "Avatara".
Drugie miejsce w rankingu przypadło filmowi "Percy Jackson i bogowie olimpijscy: złodziej pioruna". Obraz ten zarobił według pierwszych szacunków 31,1 mln dolarów. Niewiele mniej, bo 30,6 mln zgarnął od piątku do niedzieli "Wilkołak". Ten drugi, z racji mniejszej ilości kin, w których był wyświetlany, osiągnął nieco wyższą średnią na kopię od poprzedzającej go produkcji.
Poza podium, pierwszy raz od czasu swojej premiery, znalazł się "Avatar". W Stanach powoli zaczyna zmiejszać się liczba kin wyświetlających film Jamesa Camerona, ale nie przeszkadza mu to w notowaniu bardzo niewielkich spadków popularności. Tym razem, w stosunku do poprzedniego weekendu, było to zaledwie 3,7 procenta.
Pierwszą piątkę zamknął zeszłotygodniowy pogromca "Avatara", romans "Wciąż ją kocham". Zgodnie z przewidywaniami film stracił prawie połowę popularności ze swojego debiutanckiego weekendu i zarobił 15,3 mln dolarów. Biorąc jednak pod uwagę budżet filmu, wynoszący 25 mln, w samych Stanach jego produkcja zwróciła się już ponad dwukrotnie.
Cała dziesiątka weekendowego notowania amerykańskiego box office'u, według szacunkowych danych wytwórni, prezentuje się następująco:
[Box office USA] Walentynki dla "Walentynek"
Michał Ćwikła | 2010-02-14Źródło: Dane z boxofficemojo.com