Wczoraj w kinie Cinema City na warszawskiej Sadybie odbyła się uroczysta premiera trzeciej części trylogii Jacka Bromskiego pt. "U Pana Boga za miedzą".
Na premierowej projekcji zobaczyć można było wszystkich głównych wykonawców z Andrzejem Beją-Zaborskim i Krzysztofem Dziermą na czele. Nie zabrakło oczywiście reżysera Jacka Bromskiego, a także autora muzyki Ludka Drizhala.
Wśród siedzących na widowni znalazły się polskie gwiazdy, a także znane postaci ze świata polityki i kultury. Imprezę swoją obecnością uświetnili m.in.: Andrzej Olechowski, Daniel Olbrychski, Olgierd Łukaszewicz, Marek Koterski, Krzysztof Krauze, Jerzy Zelnik, Tomasz Bednarek, Marek Torzewski, Hirek Wrona.
Przed rozpoczęciem pokazu dyrektor PISF, Agnieszka Odorowicz pogratulowała twórcom i całej ekipie „kolejnego fantastycznego filmu dla polskiej publiczności”. Wyraziła szczególne podziękowania Jackowi Bromskiemu, który „wbrew krytyce filmowej, wbrew lekceważeniu wiążącym się z realizacją komedyjek kolejny raz podjął się próby zrealizowania mądrego filmu niosącego za sobą wiele treści, wartości, historii, tożsamości czy też jakiegoś poczucia odrębności, a jednocześnie przynależności do Polski”.
„Film się robi rok i czeka się z wielka niecierpliwością, kiedy to się zdarzy, kiedy pierwsi widzowie go obejrzą i myślę, że wszystko to, co dzieje się w Królowym Moście, wybory, walka polityczna pomiędzy burmistrzem panującym już trzecią kadencje i jego przeciwnikami politycznymi sprawi, że będą się Państwo dobrze bawić” – powiedział Jacek Bromski.
Najnowszy obraz Bromskiego wzbudził ogromny aplauz publiczności i zebrał wiele pozytywnych opinii zarówno wśród pań, jak i panów.
„Film na pewno ma dużo ciepła i podoba mi się konwencja i stylistyka tej części, a widownia żywo reagowała na obraz policji przedstawiony w filmie, której się zawsze obrywa. Jeśli chodzi o postaci to bardzo fajny kościelny. Ogólnie przecudny klimat tego filmu, a jeśli nawet ktoś nie widział poprzednich części to też się załapie na dobrą zabawę” – przyznał Tomasz Bednarek.
„To, co zrobił Jacek Bromski jest historią, która będzie trwała wiecznie. Kontynuacja tego filmu to jakby anturaż „Samych swoich”, które przeszły do historii naszego kina” – zaznaczył Marek Torzewski.
„Jestem wielkim fanem tej serii i bardzo mi się podobają przygody zarówno proboszcza jak i komendanta policji” – wyraził swoje uznanie Hirek Wrona.
Jak najlepszego zdania o filmie był także Daniel Olbrychski, a Tomasz Sapryk zauważył, że „wkradł się lekki posmak westernu, co bardzo dobrze zrobiło tej trzeciej części”.
„Po raz trzeci kontynuować opowieść jest chyba bardzo trudno, ale w tym wypadku naprawdę się udało i uważam, że jeszcze bardziej jakby nam się ta wizja Królowego Mostu i tych naszych bohaterów, z którymi się już myślę ludzie zżyli, poszerzyła i to pozytywnie. Trochę się jednak zasmuciłam, że Jacek Bromski nie planuję czwartej części, ale rozumiem go, bo przebić te trzy wersje byłoby bardzo trudno. Dodam jeszcze, że mój mąż niczym filmowy Clint Eastwood bardzo mi odpowiada” - powiedziała Justyna Sieńczyłło.
„Podobają mi się koledzy, którzy tam grają wszyscy bez wyjątku i dałem się uwieść kolejny raz urokowi tych terenów” – przyznał Andrzej Beja-Zaborski, grający komendanta.
Natomiast Katarzyna Śmiechowicz, która wcieliła się w rolę Ludmiły podkreśliła, że „Jacek Bromski poza nowymi bohaterami wprowadził wartkość i różnorodność, której nie było w poprzednich częściach.”
„Kiedy byłem w Stanach i obejrzałem pierwszą część „U pana Boga za piecem” pomyślałem sobie, jak bym chciał w takim filmie zagrać... I zagrałem. Dzisiaj, kiedy podglądałem widzów podczas pokazu tego filmu to, chociaż sporo ludzi nie chichrało się to, widziałem na ich twarzach zadumę. Trzeba być może mieć jakieś specjalne nastawienie, żeby ten film obejrzeć, bo ten film nie jest ciągiem jakiegoś bezmyślnego rechotu. Jeżeli jednak widzowie oglądali poprzednie części filmu i podobała im się atmosfera, podobały się pejzaże, tematy, humor, jaki w tym filmie był przedstawiany, sposób mówienia tych ludzi z Podlasia to na pewno spodoba im się ta część" – podsumował Grzegorz Heromiński.
Jeśli widzowie tak samo tłumnie ruszą do kin jak goście na premierę to sukces komedii murowany.
Więcej zdjęć z premiery filmu znajdziecie w naszej GALERII.
rep. Ewelina Musiał
fot. Joanna Kulik-Paliwoda