Piątka Filmosfery - niezapomniane role Harrisona Forda
Sylwia Nowak-Gorgoń | 2021-07-14Źródło: Filmosfera
Czy liczba 13 przynosi pecha? Na pewno nie w świecie filmu. Wczoraj, 13 lipca, swoje 79 (!) obchodził amerykański aktor Harrison Ford. Z tej okazji przedstawiamy pięć jego niezapomnianych ról. Wybór był naprawdę trudny.
Han Solo
Kosmiczna epopeja George’a Lucasa to prawdziwy fenomen kina fantasy. Nic dziwnego zatem, że również jedna z głównych postaci wykreowana przez Harrisona Forda stała się niezapomniana i wręcz kultowa. Han Solo to typowy filmowy łobuziak, który zawsze balansuje na krawędzi odwagi i ryzyka. Ale właśnie za to kochamy tę postać! Han Solo jest niezwykle dowcipny, dzięki czemu równoważy pełnych patosu rycerzy Jedi czy negatywne postacie w filmach George’a Lucasa. Jeśli mówimy o częściach IV-VI „Gwiezdnych wojen”, to zdecydowanie nie byłyby one tym samym bez Hana Solo. Poprzez swój łobuzerski urok, poczucie humoru i energię wniesioną w wykreowanie Hana Solo, Harrison Ford stworzył postać kultową. Nawet, jeżeli ktoś nie jest fanem „Gwiezdnych wojen”, to z pewnością do samego Hana Solo nie będzie żywić negatywnych uczuć. Tego faceta po prostu nie da się nie lubić! Katarzyna Piechuta
Rick Deckard
Adaptacja wizji literackiej z 1968 roku Philipa K. Dicka. „Łowca androidów” (1982) w reżyserii samego Ridleya Scotta to bez wątpienia jeden z najlepszych i najbardziej uznanych filmów science fiction wszech czasów. Jest rok 2019. Rick Deckard (Harrisson Ford) tropi i eliminuje replikantów - istoty stworzone za pomocą biotechnologii do wykonywania niebezpiecznych zadań. Jednak z każdą minutą seansu mamy wątpliwości, kto tak naprawdę przejawia oznaki człowieczeństwa – ludzie czy androidy? Deckard w interpretacji Harrisona jest postacią trudną do ocenienia. Jest bezbarwny, bezduszny, sceptyczny. Swoją prace wykonuje dokładnie, a uściślając bezwzględnie. Nie wyraża emocji, ciężko nam – widzom jest go polubić. To zgoła odmienna rola niż te do których przyzwyczaił nas wcześniej (Han Solo czy Indiana Jones). Trudna. Złożona. Na próżno szukać w Deckardzie charyzmy, nonszalancji i tej odrobiny uroczego szaleństwa. Jednak jest to jedna z kultowych jego ról, nawet gdy najważniejsze monolog (całkowicie improwizowany!) w filmie wypowiada Rutger Hauer - „Widziałem rzeczy, którym wy, ludzie, nie dalibyście wiary. Statki szturmowe w ogniu sunące nieopodal Pasu Oriona. Oglądałem promieniowanie skrzące się w ciemnościach blisko wrót Tannhausera. Wszystkie te chwile znikną w czasie jak łzy w deszczu. Pora umierać…”. Sylwia Nowak-Gorgoń
Doktor Kimble
„Ścigany” to już klasyka kina sensacyjnego, na której wzorowanych było wiele kolejnych filmów z tego gatunku. To właściwie wzorcowy film sensacyjny: akcja goni w szalonym tempie, a my kibicujemy głównemu bohaterowi, któremu policja (z Tommym Lee Jonesem jako szeryfem na czele) bez przerwy depcze po piętach. Harrison Ford idealnie pasuje do roli głównego bohatera – doktora Kimble, którego niesłusznie oskarżono o morderstwo żony. Aby udowodnić, że jest niewinny, Kimble nie ma innego wyjścia – musi uciec z więzienia i odnaleźć prawdziwego zabójcę. Postać wykreowana przez Harrisona Forda to człowiek prawy, inteligentny, ale i zdesperowany, a ta desperacja pcha go ku czynom tyle odważnym, co i szalonym. Atutem filmu jest dobry scenariusz i być może bez Harrisona Forda film byłby równie dobry… ale to już nie byłoby to samo. Z pewnością rola w „Ściganym” to jedna z tych najbardziej niezapomnianych w dorobku Harrisona Forda. Katarzyna Piechuta
Indiana Jones
Najsłynniejszy filmowy archeolog w historii kina. Indiana Jones, a właściwie doktor Henry Walton Jones Jr. to postać, której nie można nie znać, a co więcej nie można nie lubić. Pełny charyzmy, uroku, czaru osobistego, obdarzony niezwykłym poczuciem humoru, w skórzanej kurtce, fedorze, biczem i rewolwerem pojawił się dotychczas w czterech pełnometrażowych filmach, wyreżyserowanych przez Stevena Spielberga, a w roku 2022 znów ma trafić na duży ekran. Indy to poszukiwacz przygód, który nie cofnie się przed żadnym niebezpieczeństwem, łatwo popada w tarapaty, ale z gracją i humorem potrafi z nich się wykaraskać. Do dnia dzisiejszego przygody Indiana Jonesa ogląda się z pełną satysfakcją. Nośna fabuła, wartka akcja, świetna muzyka, humor, no i Harrison Ford gwarantują świetną zabawę z kinem. Jedna z moich ulubionych postaci w historii kina. Ikoniczny bohater kina awanturniczego. Sylwia Nowak-Gorgoń
Prezydent James Marshall
„Air Force One” to takie typowe kino sensacyjne lat 90-tych z politycznymi wątkami i ogólnym wydźwiękiem, oczywiście, proamerykańskim. Właściwie jest to laurka na cześć Stanów Zjednoczonych i po raz kolejny pokazanie USA jako obrońcy świata przez terrorystami. Ta polityczno-PRowa otoczka razi, ale jeżeli weźmiemy w nawias ten rozbuchany patriotyzm, to zostaje nam kino sensacyjne, w którym pierwsze skrzypce grają Harrison Ford (jako prezydent James Marshall) oraz Gary Oldman (jako terrorysta i oczywiście czarny charakter). Dzięki temu filmowi Harrison Ford mógł spróbować swych sił w roli prezydenta USA. Z pewnością było to ciekawe wyzwanie aktorskie. A Harrison Ford zadbał o to, by w tym wypełnionym po brzegi akcją filmie widz nie nudził się ani przez minutę – to po prostu mistrz kina sensacyjnego! Katarzyna Piechuta
Han Solo
Kosmiczna epopeja George’a Lucasa to prawdziwy fenomen kina fantasy. Nic dziwnego zatem, że również jedna z głównych postaci wykreowana przez Harrisona Forda stała się niezapomniana i wręcz kultowa. Han Solo to typowy filmowy łobuziak, który zawsze balansuje na krawędzi odwagi i ryzyka. Ale właśnie za to kochamy tę postać! Han Solo jest niezwykle dowcipny, dzięki czemu równoważy pełnych patosu rycerzy Jedi czy negatywne postacie w filmach George’a Lucasa. Jeśli mówimy o częściach IV-VI „Gwiezdnych wojen”, to zdecydowanie nie byłyby one tym samym bez Hana Solo. Poprzez swój łobuzerski urok, poczucie humoru i energię wniesioną w wykreowanie Hana Solo, Harrison Ford stworzył postać kultową. Nawet, jeżeli ktoś nie jest fanem „Gwiezdnych wojen”, to z pewnością do samego Hana Solo nie będzie żywić negatywnych uczuć. Tego faceta po prostu nie da się nie lubić! Katarzyna Piechuta
Rick Deckard
Adaptacja wizji literackiej z 1968 roku Philipa K. Dicka. „Łowca androidów” (1982) w reżyserii samego Ridleya Scotta to bez wątpienia jeden z najlepszych i najbardziej uznanych filmów science fiction wszech czasów. Jest rok 2019. Rick Deckard (Harrisson Ford) tropi i eliminuje replikantów - istoty stworzone za pomocą biotechnologii do wykonywania niebezpiecznych zadań. Jednak z każdą minutą seansu mamy wątpliwości, kto tak naprawdę przejawia oznaki człowieczeństwa – ludzie czy androidy? Deckard w interpretacji Harrisona jest postacią trudną do ocenienia. Jest bezbarwny, bezduszny, sceptyczny. Swoją prace wykonuje dokładnie, a uściślając bezwzględnie. Nie wyraża emocji, ciężko nam – widzom jest go polubić. To zgoła odmienna rola niż te do których przyzwyczaił nas wcześniej (Han Solo czy Indiana Jones). Trudna. Złożona. Na próżno szukać w Deckardzie charyzmy, nonszalancji i tej odrobiny uroczego szaleństwa. Jednak jest to jedna z kultowych jego ról, nawet gdy najważniejsze monolog (całkowicie improwizowany!) w filmie wypowiada Rutger Hauer - „Widziałem rzeczy, którym wy, ludzie, nie dalibyście wiary. Statki szturmowe w ogniu sunące nieopodal Pasu Oriona. Oglądałem promieniowanie skrzące się w ciemnościach blisko wrót Tannhausera. Wszystkie te chwile znikną w czasie jak łzy w deszczu. Pora umierać…”. Sylwia Nowak-Gorgoń
Doktor Kimble
„Ścigany” to już klasyka kina sensacyjnego, na której wzorowanych było wiele kolejnych filmów z tego gatunku. To właściwie wzorcowy film sensacyjny: akcja goni w szalonym tempie, a my kibicujemy głównemu bohaterowi, któremu policja (z Tommym Lee Jonesem jako szeryfem na czele) bez przerwy depcze po piętach. Harrison Ford idealnie pasuje do roli głównego bohatera – doktora Kimble, którego niesłusznie oskarżono o morderstwo żony. Aby udowodnić, że jest niewinny, Kimble nie ma innego wyjścia – musi uciec z więzienia i odnaleźć prawdziwego zabójcę. Postać wykreowana przez Harrisona Forda to człowiek prawy, inteligentny, ale i zdesperowany, a ta desperacja pcha go ku czynom tyle odważnym, co i szalonym. Atutem filmu jest dobry scenariusz i być może bez Harrisona Forda film byłby równie dobry… ale to już nie byłoby to samo. Z pewnością rola w „Ściganym” to jedna z tych najbardziej niezapomnianych w dorobku Harrisona Forda. Katarzyna Piechuta
Indiana Jones
Najsłynniejszy filmowy archeolog w historii kina. Indiana Jones, a właściwie doktor Henry Walton Jones Jr. to postać, której nie można nie znać, a co więcej nie można nie lubić. Pełny charyzmy, uroku, czaru osobistego, obdarzony niezwykłym poczuciem humoru, w skórzanej kurtce, fedorze, biczem i rewolwerem pojawił się dotychczas w czterech pełnometrażowych filmach, wyreżyserowanych przez Stevena Spielberga, a w roku 2022 znów ma trafić na duży ekran. Indy to poszukiwacz przygód, który nie cofnie się przed żadnym niebezpieczeństwem, łatwo popada w tarapaty, ale z gracją i humorem potrafi z nich się wykaraskać. Do dnia dzisiejszego przygody Indiana Jonesa ogląda się z pełną satysfakcją. Nośna fabuła, wartka akcja, świetna muzyka, humor, no i Harrison Ford gwarantują świetną zabawę z kinem. Jedna z moich ulubionych postaci w historii kina. Ikoniczny bohater kina awanturniczego. Sylwia Nowak-Gorgoń
Prezydent James Marshall
„Air Force One” to takie typowe kino sensacyjne lat 90-tych z politycznymi wątkami i ogólnym wydźwiękiem, oczywiście, proamerykańskim. Właściwie jest to laurka na cześć Stanów Zjednoczonych i po raz kolejny pokazanie USA jako obrońcy świata przez terrorystami. Ta polityczno-PRowa otoczka razi, ale jeżeli weźmiemy w nawias ten rozbuchany patriotyzm, to zostaje nam kino sensacyjne, w którym pierwsze skrzypce grają Harrison Ford (jako prezydent James Marshall) oraz Gary Oldman (jako terrorysta i oczywiście czarny charakter). Dzięki temu filmowi Harrison Ford mógł spróbować swych sił w roli prezydenta USA. Z pewnością było to ciekawe wyzwanie aktorskie. A Harrison Ford zadbał o to, by w tym wypełnionym po brzegi akcją filmie widz nie nudził się ani przez minutę – to po prostu mistrz kina sensacyjnego! Katarzyna Piechuta
POWIĄZANIA Harrison Ford