Hollywoodzki aktor Kevin Spacey wyznał, że nie zależy mu już na jego karierze filmowej.

Gwiazdor "American Beauty" powiedział w wywiadzie dla "London Tonight", że uwielbia swoją rolę dyrektora artystycznego londyńskiego teatru The Old Vic, którą pełni od 2003 roku.

"Nie interesuje mnie już moja kariera aktorska. Skończyłem z tym” - powiedział Spacey.

"Po dziesięciu latach kręcenia filmów i życiu lepiej niż kiedykolwiek mogłem marzyć, pytam sam siebie: co powinienem zrobić z sukcesem, który osiągnąłem? Mam kręcić filmy, jeden za drugim i martwić się 'czy jestem na szczycie czy nie, czy jestem dobry czy nie?' W ogóle się tym nie przejmuję. To, co mnie obchodzi to praca z ludźmi, a to, co mnie interesuje to niezapomniane doświadczenie bycia zdolnym do jednoczenia ludzi”.

Spacey, który zdobył Oscara za główną rolę w filmie Sama Mendesa, "American Beauty", zagrał w wielu produkcjach teatru The Old Vic, między innymi w sztuce "Ryszard II".

W sezonie 2007-2008 Spacey ma zagrać główną rolę w "Speed-the-Plow" Davida Mameta.

W tym sezonie mają zostać wystawione na deskach londyńskiego teatru również: wiktoriański thriller "Gaslight", "Wszystko o mojej matce" - sztuka oparta na filmie Pedro Almodóvara oraz pantomima "Kopciuszek" autorstwa aktora i komika, Stephena Frya.