Tytuł filmu składa się z dwóch słów, powtórzenia nazwiska wielkiego kompozytora. Pierwszy "Chopin" to świetna kreacja aktorska Eryka Kulma, prawda ekranu o Chopinie. Drugi to arcydzieła Fryderyka Chopina w wykonaniu wybitnego pianisty Tomasza Rittera. 

Film jest wyjątkowy pod wieloma względami. Przygotowania do niego trwały niemal dwa lata, a budżet wyniósł około 72 milionów złorych, co plasuje go w absolutnej czołówce najdroższych polskich filmów w historii rodzimej kinematografii. Pomysłodawcą filmu był Eryk Kulm. To on "rzucił iskrę" a reżyser nie wiedział, czy ta go spali, czy roznieci ogień. Aktor żywo interesował się biografią i twórczością wielkiego kompozytora. Grał jego utwory bardzo często. Na ekranie zobaczymy jego autentyczną grę na pianinie. Do filmu nauczył się wszystkich utworów. Umożliwiło to zastosowanie długich ujęć kamery. Kiedy rzucił pomysł, nie wiedział jeszcze, że to on sam zagra Fryderyka, choć od lat o tym marzył. Do roli przygotowywał się bardzo długo i dokładnie.

W filmie zobaczymy plejadę aktorów (polskich i francuskich), którzy stworzyli świetne kreacje. Bardzo sie podczas pracy nad filmem zżyli. Dziękując im za wkład w tę produkcję, reżyser Michał Kwieciński powiedział, że była to "wspaniała grupa szekspirowska, jeżdżąca po Europie, która się wspierała i robiła wszystko z pasją".

Film ma znakomitą warstwę wizualną. Zdjęcia do filmu kręcono we francuskim Bordeaux, na Majorce oraz w Polsce (m.in. Dolny Śląsk). Jest to film o Chopinie na tle epoki. Jej obraz udało się odtworzyć. Pierwsze nagrody już zostały zdobyte. Na 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni nagrodzono Katarzynę Sobańską i Marcela Sławińskiego za scenografię do filmu oraz za kostiumy Magdalenę Biedrzycką i Justynę Stolarz. 

"Chopin, Chopin!" to nie jest sztampowa opowieść. Znakomita większość tego, co zobaczymy na ekranie, ma swoje źródła w prawdziwych wydarzeniach z życia Fryderyka Chopina, takich, które nie są powszechnie znane, o których nie uczy się w szkole. Poznamy zatem lepiej jego biografię. Sporo dowiemy sie o chorobie, z którą zmagał się bohater, wtedy nieuleczalnej, dziś rzadko spotykanej, nie będącej ani plagą ani zagrożeniem. Obraz epoki, to kolejny aspekt edukacyjny filmu. 

Podczas uroczystej premiery reżyser zwrócił się do widzów, by zapomnieli przez dwie godziny i piętnaście minut pokazu o Chopinie, którego obraz noszą w sobie, by zresetowali Chopina, którego znają ze szkoły. 

"Chopin, Chopin" wchodzi na ekrany kin 10 października 2025 roku.