Tele-Hity Filmosfery
Katarzyna Piechuta | 2014-05-02Źródło: Filmosfera
Piątek (2.05), TVP Kultura, 20:20
Skazany na bluesa (2005)
Produkcja: Polska
Reżyseria: Jan Kidawa-Błoński
Obsada: Tomasz Kot, Jolanta Fraszyńska, Maciej Balcar, Adam Bauman, Anna Dymna
Opis: „Skazany na bluesa” opowiada o dzieciństwie Riedla w górniczym Chorzowie, o jego pierwszych fascynacjach, dziecięcej przyjaźni, a także o początku wielkiego konfliktu z ojcem, który odcisnął się piętnem na życiu obu mężczyzn. „Skazany na bluesa” opowiada o młodych z małego miasteczka, którzy potrafili żyć marzeniami, o młodzieńczej miłości, rozpadzie przyjaźni, jak i zaskakującym zwrocie w stosunkach Ryśka z ojcem, kiedy to dwaj mężczyźni - najbliżsi a zarazem najbardziej odlegli - zaczynają zbliżać się do siebie... Film pokazuje też dramatyczne próby zerwania z nałogiem, opowiada o konfliktach w zespole, rozpadzie więzi między Riedlem i jego żoną, o cierpieniu jego dzieci. A także o heroicznej próbie zmiany swego życia.
Rekomendacja Filmosfery (Marta Suchocka): Reżyserowi udało się bardzo spójnie połączyć prawdę biograficzną z fikcją filmowo-literacką, a tym samym stworzyć całkiem zgrabny obraz. Nie można więc traktować „Skazanego na bluesa” jako typowego filmu biograficznego. Biografia to jedynie materiał wyjściowy, zakropiony wyobraźnią twórców oraz suto okraszony fantastyczną muzyką Dżemu. Ścieżka dźwiękowa to niewątpliwy atut obrazu Kidawy-Błońskiego. Utwory są ładnie dobrane, pojawiają się w odpowiednich momentach, by przejmującym tekstem zobrazować fragmenty życia głównego bohatera, jego spojrzenie na otaczającą rzeczywistość, uwypuklić jego emocjonalność. Jest to nie lada gratka dla fanów zespołu. Warto też zwrócić uwagę na Tomasza Kota, który wcielił się w postać Riedla. Gra on przekonywająco, z pewną nonszalancją, i nie da się ukryć, że fizyczne podobieństwo do wokalisty Dżemu jest czasami uderzające. Świetną kreację stworzyła Jolanta Fraszyńska, która w roli Goli przeszła emocjonalną drogę od fascynacji do rozpaczy.
Niedziela (4.05), Ale Kino+, 15:50
Wątpliwość (2008)
Produkcja: USA
Reżyseria: John Patrick Shanley
Obsada: Meryl Streep, Phillip Seymour Hoffman, Amy Adams, Viola Davis
Opis: Katolicka szkoła na Bronxie w 1964 roku. Pewna zakonnica zaczyna podejrzewać księdza o to, że zbyt mocno interesuje się życiem pewnego ucznia. Czy to tylko nadopiekuńcze obawy, czy coś poważniejszego? Czy działając zgodnie z zasadami panującymi w szkole, można dowiedzieć się prawdy?
Rekomendacja Filmosfery: Choć filmowi Shanley’a niejedno można zarzucić, to jednak „Wątpliwość” broni się swymi licznymi atutami, a pewne niedociągnięcia obrazu można reżyserowi z łatwością wybaczyć. Shanley zadbał o odpowiednio dobraną obsadę aktorską, dzięki czemu możemy obserwować na ekranie pojedynek dwojga fenomenalnych aktorów: Meryl Streep i Phillipa Seymoura Hoffmana. Każde z nich doskonale odegrało swoją postać, kreując sylwetki bohaterów intrygujących i przede wszystkim bardzo realistycznych. Jednak głównym atutem filmu jest oryginalne podejście do tematu i przedstawienie go w taki sposób, że nic nie jest dla widza oczywiste. Tytułowa wątpliwość towarzyszy widzowi przez cały czas seansu, bowiem film Shanley’a nie należy do obrazów, w których wszystko podaje się na tacy. „Wątpliwość” nie pokazuje faktów czarno na białym – dostarcza jedynie wycinków informacji, które widz samodzielnie musi nie tylko złożyć w całość, ale i zadecydować zgodnie z własnym sumieniem, co jego zdaniem jest prawdą.
Poniedziałek (5.05), Polsat, 20:10
2012 (2009)
Produkcja: USA, Kanada
Reżyseria: Roland Emmerich
Obsada: John Cusack, Amanda Peet, Thandie Newton, Danny Glover, Chiwetel Ejlofor
Opis: Film twórców „Dnia Niepodległości”. Obraz ten to wielkie widowisko ze wspaniałymi efektami specjalnymi, błyskotliwym montażem i akcją trzymającą w napięciu od pierwszych chwil . Przed wiekami Majowie pozostawili ludzkości kalendarz, który dokładnie wskazywał datę końca świata i mówił o zjawiskach, które miału mu towarzyszyć. Od tamtego czasu astrologowie odkryli starożytne teorie, numerolodzy wzory, które je potwierdzają, a geolodzy stwierdzili, że Ziemia od dawna jest skazana na taki scenariusz. Nawet rządowi naukowcy nie mogą zaprzeczyć faktom - w 2012 roku Ziemię czekają kataklizmy o niebywałej skali. Przepowiednia, której początek dali Majowie została dobrze udokumentowana, przedyskutowana, rozłożona na czynniki i sprawdzona. W 2012 roku nastąpią zjawiska, o których dobrze wiedzieliśmy - byliśmy przecież ostrzegani przed tysiącami lat.
Rekomendacja Filmosfery: Czasem, żeby dowiedzieć się czegoś o filmie, wystarczy poznać nazwisko jego reżysera. Roland Emmerich – i wszystko wiadomo. „2012” przed swoją premierą było filmem mocno rozreklamowanym, obiecującym rozrywkę na najwyższym poziomie. Okazało się, że obietnice te były lekko przesadzone, a scenariusz filmu nie należy do najlepszych – jednak nie zmienia to faktu, że obrazowi nie można odmówić cech typowych dla filmów katastroficznych: widowiskowości, rozmachu, akcji trzymającej w napięciu i dobrych efektów specjalnych. Jeżeli macie więc ochotę na wieczór pełen wrażeń i rozrywki, „2012” może się okazać dobrym wyborem.
Wtorek (6.05), Stopklatka, 20:15
Królestwo zwierząt (2009)
Produkcja: Australia
Reżyseria: David Michôd
Obsada: Ben Mendelsohn, Joel Edgerton, Sullivan Stapleton, Luke Ford, Guy Pearce
Opis: Witajcie w półświatku Melbourne, gdzie rośnie napięciae pomiędzy niebezpiecznymi przestępcami i równie niebezpieczną policją. To, co rozgrywa się na ulicach miasta to prawdziwy Dziki Zachód. Uzbrojony złodziej Pope Cody (Ben Mendelshon) ukrywa się, uciekając przed polującym na niego gangiem detektywów renegatów. Jego partner w interesach i najlepszy przyjaciel, Barry „Baz” Brown (Joel Edgerton) chce się wycofać z gry, stwierdzając, że dni ich przestępczości starej daty bezpowrotnie się skończyły. Młodszy brat Pope’a, uzależniony od speedu niestabilny Craig Cody (Sullivan Stapleton) dorabia się majątku na handlu nielegalnymi substancjami – prawdziwej dojnej krowie współczesnych rodzin przestępczych, kiedy to najmłodszy z braci Cody, Darren (Luke Ford) naiwnie kieruje się swoją drogą przez ten przestępczy świat – jedyny świat, jaki jego rodzina kiedykolwiek poznała.
Rekomendacja Filmosfery (Sylwia Nowak): David Michôd nie mógł wymarzyć sobie lepszego debiutu. Główna Nagroda Jury na festiwalu w Sundance, na którym nagradza się filmy niezależne, niepokorne, wyrywające się ogólnie przyjętym schematom (dokładnie takie jak bohater filmowy, którego imię nosi festiwal) to dla szerszej widowni idealna rekomendacja, a dla twórcy wielkie wyróżnienie. Dawno w kinie nie było tak doskonale poprowadzonej linii dramatycznej, jak to ma miejsce w „Królestwie zwierząt”. Zapowiedź końca zastanego porządku świata, cień nieuchronnej śmierci i iście antycznej tragedii, gdzie wybór bohatera pociągnie za sobą nieodwracalne, bolesne dla wszystkich konsekwencje, towarzyszy nam od początku. Jednak to mistrzowskie stopniowanie atmosfery pułapki, w którą wpadli bohaterowie, ich strach, walka o przetrwanie, gdy pętla się zaciska, sprawiają, że „Królestwo zwierząt” to film nietuzinkowy. Jest w tym obrazie coś pierwotnego, drapieżnego, zwierzęcego. Także na widza zostaje zastawiona pułapka. Film chwyta za gardło od pierwszej (swoją drogą genialnej) sceny, uścisk z każdą minutą zacieśnia się i jak na prawdziwie drapieżne dzieło przystało, nie puszcza nawet, gdy na ekranie pojawiają się napisy końcowe. Czasem warto dać się upolować.
Środa (7.05), TVP 1, 20:30
Zielona mila (1999)
Produkcja: USA
Reżyseria: Frank Darabont
Obsada: Tom Hanks, David Morse, Bonnie Hunt, Michael Clarke Duncan, James Cromwell
Opis: Film zrealizowany na podstawie książki Stevena Kinga pod tym samym tytułem. Akcja filmu rozgrywa się w więzieniu Death Row. Strażnik więzienny ma moralny dylemat gdy podczas swojej pracy odkrywa, że jeden z więźniów, oskarżony o morderstwo ma zdolności uzdrawiające.
Rekomendacja Filmosfery: Dla mnie „Zielona mila” to film, który na zawsze pozostawia po sobie ślad w pamięci i zarazem jest jednym z najlepszych obrazów o tematyce więziennej, jakie miałam okazję obejrzeć. Zresztą nic w tym dziwnego – Frank Darabont, reżyser „Zielonej mili”, nakręcił również „Skazanych na Shawshank” – inny genialny wprost film o tematyce więziennej. Można więc stwierdzić, że Darabont nie ma sobie równych w tej dziedzinie. „Zielona mila” to nie tylko wzruszająca, smutna i zarazem piękna historia, którą chłonie się łapczywie z ekranu, ale przede wszystkim jest to historia w fantastyczny sposób opowiedziana. Film posiada niesamowity, nostalgiczny klimat, a świetna muzyka i spokojna kolorystyka dodatkowo go uwypuklają. Do sukcesu filmu z pewnością przyczyniła się również gwiazdorska obsada: zarówno postaci tych dobrych bohaterów (Tom Hanks jako Paul Edgecombe, Michael Clarke Duncan jako John Coffey), jak i tych złych (Doug Hutchison jako Percy Wetmore, Sam Rockwell jako „Dziki Bill” Wharton) to istne majstersztyki aktorskie. Być może dla niektórych „Zielona mila” to jedynie kolejna typowo amerykańska produkcja, która nie ma widzowi niczego nowego do zaoferowania – warto jednak obejrzeć film i samemu przekonać się, jakie wrażenie wywrze na was wykreowany przez Darabonta obraz życia i śmierci w więzieniu Death Row.