Zgodnie z oczekiwaniami film "Michael Jackson's This Is It" został najpopularniejszym filmem weekendu w amerykańskich kinach. Wbrew nadziejom twórców dokument poświęcony Królowi Popu nie okazał się jednak ogromnym sukcesem kasowym. W sam weekend obraz zarobił 21,3 miliona dolarów, a od środowej premiery 32,5 miliona.

Producenci liczyli, że zapis z prób do londyńskich koncertów Jacksona będzie najbardziej kasowym filmem wśród kinowych koncertów. Tymczasem większe pieniądze na starcie zarobił film "Hannah Montana/Miley Cyrus: Best of Both Worlds Concert Tour", który w zaledwie trzy dni zgarnął niemal tyle samo, co "This Is It" w pięć, bo aż 31,1 miliona dolarów. Mimo słabszego od oczekiwanego startu w USA "Michael Jackson's This Is It" zarobiło już ponad 100 milionów doalrów na całym świecie.

Na drugim miejscu notowania uplasował się horror "Paranormal Activity". Film zanotował tylko 21-procentowy spadek popularności w stosunku do ostatniego weekendu i pewnie zbliża się do granicy 100 milionów dolarów zysku. Rzecz to naprawdę imponująca, gdyż budżet obrazu wyniósł zaledwie 15 tysięcy dolarów.

Do pierwszej trójki notowania po tygodniu przerwy wrócił thriller "Prawo zemsty". Film z Gerardem Butlerem zarobił w weekend 7,3 miliona dolarów, dzięki czemu zwrócił koszty własnej produkcji (jak do tej pory obraz zarobił 51,4 miliona przy 50-milionowym budżecie).

W pierwszej piątce znalazły się jeszcze komedia "Raj dla par" (6,1 miliona w weekend, 86,7 miliona łącznie po 4 tygodniach od premiery) i "Piła VI" (5,6 miliona w weekend, 22,8 łącznie). Fatalnie radzą sobie za to w amerykańskich kinach "Astro Boy", "Asystent Vampira" i "Amelia Earhart". Filmy, których budżety wynosiły kolejno 65 i po 40 milionów dolarów, po dwóch tygodniach od swoich premier ledwo przekroczyły granicę 10 milionów zysku ("Amelia Earhart" zarobiła nawet mniej, 8,3 miliona). Niewątpliwie cała trójka będzie kandydować do mało zaszczytnego miana największych finansowych porażek roku.

Pierwszą dziesiątkę rankingu możecie zobaczyć poniżej.