Tele-Hity Filmosfery
Katarzyna Piechuta | 2014-08-24Źródło: Filmosfera
Niedziela (24.08), TVN, 15:55
Dwa tygodnie na miłość (2002)
Produkcja: USA, Australia
Reżyseria: Marc Lawrence
Obsada: Sandra Bullock, Hugh Grant, Alicia Witt, Dana Ivey
Opis: Lucy Kelson jest świetną, błyskotliwą i bardzo inteligentną prawniczką, ma także wrzody na żołądku i bardzo mało śpi. A wszystko to przez jej szefa, milionera George′a Wade′a, który jedną ze swoich najlepszych pracownic traktuje raczej jak swoją niańkę niż partnerkę z harwardzkim dyplomem. Wade nie potrafi nawet wybrać krawata bez konsultacji z Lucy. Teraz dziewięć lat po zajmowaniu się każdą sprawą swojego szefa, od ubrań po umowy rozwodowe, Lucy postanawia rzucić pracę.
Rekomendacja Filmosfery: „Dwa tygodnie na miłość” to jedna z lepszych komedii romantycznych zarówno w dorobku filmowym Sandry Bullock, jak i Hugh Granta. Film pojawia się co prawda dość często w telewizji, ale nawet oglądany powtórnie z pewnością zapewni wam rozrywkę. Jest to kino lekkie i łatwe, po którym nie należy spodziewać się okazji do głębszych refleksji. Niemniej „Dwa tygodnie na miłość” to obraz dobry w swojej kategorii – dwójka głównych bohaterów wygląda na ekranie na dobrze zgraną parę, przez co ich pełne humoru i ironii dialogi przyjemnie się ogląda. Polecam na poprawę humoru.
Niedziela (24.08), TCM, 23:00
Infiltracja (2006)
Produkcja: USA, Hong Kong
Reżyseria: Martin Scorsese
Obsada: Leonardo DiCaprio, Matt Damon, Jack Nicholson, Mark Wahlberg, Martin Sheen
Opis: Akcja filmu rozgrywa się w południowym Bostonie, gdzie policja stanowa toczy wojnę z przestępczością zorganizowaną. Młody tajny agent policji, Billy Costigan (Leonardo DiCaprio), otrzymuje rozkaz przeniknięcia do struktur mafijnych, którymi rządzi Costello (Jack Nicholson). Podczas gdy Billy szybko zdobywa zaufanie Costello, Colin Sullivan (Matt Damon), zatwardziały młody przestępca, który penetruje policję jako informator mafii, zostaje awansowany na stanowisko dowódcze w specjalnej jednostce dochodzeniowej. Każdego z nich pochłania podwójne życie, spędzane na zbieraniu informacji o planach i podejmowanych przeciwdziałaniach organizacji, do których przeniknęli. Kiedy jednak zarówno mafia, jak i policja, wpadają na trop wrogiej wtyczki we własnych strukturach, Billy'emu i Colinowi nagle grozi schwytanie i zdemaskowanie przed wrogiem – obaj podejmują wyścig o to, kto pierwszy odkryje tożsamość drugiego, by zdążyć uratować własną skórę.
Rekomendacja Filmosfery (Sylwia Nowak): Podobno największą siłą „Infiltracji” jest obsada. Rzeczywiście nazwiska mogą zachwycać. Jack Nicholson, Leonardo DiCaprio, Martin Sheen, Mark Wahlberg, Matt Damon, Alec Baldwin, to pierwsza liga Hollywood. Scorsese sięga także do pierwszej ligi aktorów brytyjskich. Mam tu na myśli Ray’a Winstone’a. Od wielu lat wielki aktor na Wyspach (polecam gorąco „Nic doustnie” czy „Strefa wojny”), teraz znany także w Hollywood. Jego pan French jest taki jaki powinien, odpychający i odrażający. Bez zbędnych gestów. Morderca zimny i akuratny w swojej pracy. Sumując, obsada jest znakomita, nie wszyscy spisują się tak jak się tego po nich spodziewano, ale i tak jest dobrze. Jednak i tak nie jest to najmocniejsza strona filmu. Jest nią sama reżyseria. Nieskazitelna wizja Scorsese, który wraca do tematu mafii.
Wtorek (26.08), Polsat, 22:00
Droga do zatracenia (2002)
Produkcja: USA
Reżyseria: Sam Mendes
Obsada: Tom Hanks, Paul Newman, Jude Law, Tyler Hoechlin
Opis: Michael Sullivan jest zawodowym zabójcą na usługach irlandzkiej mafii. Pewnego dnia jego 12-letni syn staje się mimowolnym świadkiem morderstwa dokonanego przez ojca. Odkryty - poprzysięga milczenie. Od tej pory życie obydwu zmienia się całkowicie. Z rąk zabójców giną: żona i drugi syn Michaela. Michael szuka pomocy u Franka Nittiego - prawej ręki słynnego Ala Capone. Ten jednak odmawia i wysyła w ślad za Michaelem bezwzględnego, sadystycznego mordercę Maguire'a. Ścigani przez mafię ojciec i syn wyruszają w drogę do Zatracenia - małego miasteczka, w którym mieszka ciotka chłopca. Michael stara się za wszelką cenę uchronić swego syna przed złem, któremu sam kiedyś się zaprzedał. Czy ich droga do Zatracenia stanie się drogą do piekła...?
Rekomendacja Filmosfery: Po nakręceniu „American Beauty”, Sam Mendes sięgnął po kompletnie odmienną tematykę, z której jednak, jak można samemu zobaczyć po obejrzeniu „Drogi do zatracenia”, fantastycznie sobie poradził. Reżyser zaserwował film gangsterski z krwi i kości – mroczny, brutalny, przedstawiający obraz mafii prawdziwy aż do bólu. Tom Hanks, w niełatwej roli oddanego syna, kochającego ojca i równocześnie mordercy, potwierdził po raz kolejny swój aktorski kunszt. „Droga do zatracenia” nie byłaby jednak tak dobrym obrazem, gdyby nie oprawa audiowizualna. Genialne zdjęcia – mroczne, perfekcyjnie oddające klimat lat i realia czasów Ala Capone – oraz budująca nastrój muzyka dopełniają całości. Wszystkie elementy tego filmowego dzieła są idealnie wyważone – może dlatego tak dobrze się je ogląda. I pomimo, że od światowej premiery „Drogi do zatracenia” minęło już ponad 10 lat, film nadal pozostaje jedną z najsilniejszych pozycji w reżyserskim dorobku Sama Mendesa.
Środa (27.08), Polsat, 22:55
Nocna randka (2010)
Produkcja: USA
Reżyseria: Shawn Levy
Obsada: Steve Carell, Tina Fey, Mark Wahlberg, James Franco
Opis: Podczas rutynowej kolacji na mieście znudzona para małżeńska wplątana zostaje w aferę kryminalną i musi stawić czoła skorumpowanym gliniarzom, mafijnemu bossowi i zwariowanemu taksówkarzowi.
Rekomendacja Filmosfery (Mateusz Michałek): Niewątpliwie jedną z zalet filmu są ciekawi, choć nieco schematyczni bohaterowie, którzy podobnie jak choćby ci z „Prawdziwych kłamstw” przeżywają kryzys w małżeństwie, ale dzięki niesamowitym przygodom ich związek ponownie rozkwita. Tak jest również w przypadku Forsterów, którzy gdzieś zagubili się w wirze rodzinnego życia, które momentami ich przerasta, jednak niespodziewane wydarzenia podczas ich szalonej randki odradzają w nich dawne uczucia i przywracają młodzieńczą werwę. Niewątpliwie wpływ na taki odbiór filmu miały dobre kreacji Stevena Carella oraz Tiny Fey, którzy są niezwykle autentyczni w swoich rolach. Obserwujemy, że oboje przede wszystkim świetnie się bawią w swoim towarzystwie, a gra sprawia im olbrzymią przyjemność. Carell konsekwentnie wychodzi z cienia postaci granej w „Biurze”, na ogół dobrze dobierając scenariusze, które dają mu szansę wykorzystać jego olbrzymi potencjał i kunszt komediowy, opierający się na dość obszernej mimice oraz gestykulacji. Kolorytu produkcji nadaje również występ Tiny Fey, która teoretycznie nie powinna mieć żadnych szans na zaistnienie i obsadzenie w takiej komedii: nie jest piękna ani młoda, jednak broni się olbrzymim talentem, dzięki czemu wręcz idealnie pasuje do swojej bohaterki. „Nocna randka” nie jest komedią najwyższych lotów, lecz pomimo niezwykłej wręcz schematyczności, warto zobaczyć ją choćby dlatego, iż odrzuca kult młodości, co sprawia, że miło zobaczyć komedię o znużonych życiem i małżeństwem czterdziestolatkach.
Czwartek (28.08), ale kino+, 22:20
Zakochana Jane (2007)
Produkcja: Irlandia, Wielka Brytania
Reżyseria: Julian Jarrold
Obsada: Anne Hathaway, James McAvoy, Julie Walters, James Cromwell, Maggie Smith
Opis: Jane Austen wierzy w miłość. Jej rodzice oczekują jednak od niej, żeby wyszła za mąż za kogoś, kto zapewni jej i rodzinie godziwy byt. W Anglii 1795 roku tak właśnie wygląda świat młodych kobiet. Kiedy dwudziestoletnia Jane spotyka młodego, pewnego siebie Irlandczyka, Toma Lefroy’a, jego intelekt i arogancki styl bycia wzbudzają w niej wielką ciekawość, a jej świat staje nagle na głowie. Czy Jane może sobie pozwolić na odrzucenie oferty bratanka Lady Gresham, sprzeciwić się rodzicom i przeciwstawić społecznym konwenansom? Młoda panna Austen wstępuje dopiero na drogę literackiej kariery, a ryzykowny romans, w który się wdała, ukształtuje całe jej późniejsze życie i pracę.
Rekomendacja Filmosfery: „Zakochana Jane” to film spod znaku tzw. kina kobiecego. Wzruszająca, romantyczna historia o Jane Austen, okraszona pięknymi widokami i ładną scenografią, z pewnością spodoba się fankom miłosnych historii. Anne Hathaway świetnie wcieliła się w postać znanej pisarki, umiejętnie wydobywając z postaci różnorodne cechy jej charakteru. Również James McAvoy dobrze poradził sobie z rolą nad wyraz pewnego siebie Irlandczyka. W filmie nie brakuje inteligentnych, błyskotliwych i zabawnych dialogów, dzięki czemu obraz nie jest jedynie łzawą historią, lecz również po trosze komedią romantyczną.