Piątka Filmosfery - 5 najciekawszych postaci w filmach Tima Burtona
Sylwia Nowak-Gorgoń | 2019-04-06Źródło: Filmosfera
Już od tygodnia na ekranach polskich kina można obejrzeć nowy film Tima Burtona. Tym razem ten oryginalny reżyser ze współpracy z wytwórnią Disney, przedstawił nam nową wizję jednej z najciekawszych i najpiękniejszych animowanych historii. Historię małego, niezwykłego słonia Dumbo. Z tej okazji nasza redakcja przedstawia pięć najciekawszych postaci w filmach twórcy „Ed Wooda”.
1. Joker, „Batman” (1989), reż. Tim Burton
„Batman” w autorskiej interpretacji Tima Burtona był najlepiej zarabiającym filmem roku 1989. Pierwszy raz na ekranie kina pojawił się tak nieoczywisty obraz komiksowego superbohatera, jak i świata, w którym żyje. Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, iż burtonowska wizja mrocznego Gotham, jak i kontrowersyjne ukazanie walki dobra i zła wytyczyła nowe tory dla filmów opartych na komiksach. „Batman” Burtona niewątpliwie obecnie uznany jest za film kultowy. Podobnie jak postać Jokera, którą wykreował jeden z najlepszych, najbardziej charakterystycznych aktorów wszechczasów, sam Jack Nicholson. Aktor długo zastanawiał się nad zagraniem antagonisty Batmana. Choć nigdy nie ukrywał, że Joker był dla niego najciekawszą postacią w Uniwersum DC. Spora gaża, zagwarantowanie sporego procenta od zysku, szansa pokazania swojego niezaprzeczalnego talentu „młodszej widowni” oraz spotkanie z Kim Basinger przekonały Nicholsona. Tak narodził się Joker. Szalony mafioso o twarzy klauna. Groteskowy, zabawny, przerażający, zabawny, oczytany, niebezpiecznie inteligentny, szalony. Jack Nicholson po prostu był sobą. Na planie bawił się tak dobrze, że nie było mu żal 70 tys. dolarów, aby wykupić kostiumy, w których grał. Sylwia Gorgoń
2. Edward Nożycoręki, „Edward Nożycoręki” (1990), reż. Tim Burton
„Edward Nożycoręki” to jeden z najbardziej znanych filmów Tima Burtona. To głównie dzięki niemu publiczność na całym świecie poznała charakterystyczną i jedyną w swoim rodzaju burtonowską estetykę świata baśni. Również główny bohater stał się jedną z najlepiej rozpoznawanych postaci w filmowym dorobku Burtona, a wcielającemu się w Edwarda Nożycorękiego Johnny’emu Deppowi kreacja ta przyniosła sławę. Młodziutki wówczas Depp idealnie wpasował się w rolę wrażliwego outsidera, odtrąconego przez lokalną społeczność ze względu na swą odmienność. Bardzo oszczędna gra aktorka dała w tym przypadku znakomity efekt. A sama postać Edwarda Nożycorękiego przeszła do historii popkultury – ze swym charakterystycznym i jednoznacznie rozpoznawalnym wyglądem Edward Nożycoręki stał się wdzięcznym tematem koszulek czy kubków. Katarzyna Piechuta
3. Bettlejuice, „Sok z żuka” (1988), reż. Tim Burton
Na szczęście po filmach takich jak „Birdman” czy „Spotlight” Michael Keaton wrócił do łask, jednak przez wiele lat praktycznie popadł w zapomnienie, zatem widzowie pamiętali go przede wszystkim z jego ról aktorskich w filmach z lat 80-tych. Mówimy tu w dużej mierze o dziełach Tima Burton, jak „Batman” czy „Sok z żuka”. W tym drugim Michael Keaton przeszedł samego siebie, wcielając się w postać szalonego Beetlejuice’a. Pokazał swoje komediowe oblicze i wykazał się ogromnym dystansem do siebie – nie każdego aktora stać bowiem na strojenie głupich min i zachowywanie się w sposób, delikatnie mówiąc, obrzydliwy. Jemu natomiast poszło to doskonale. Jak zwykle Tim Burton zadbał o wszelkie szczegóły od strony wizualnej, dzięki czemu Beetlejuice otrzymał bardzo charakterystyczny wygląd i niezwykle rozpoznawalne ubranie w biało-czarne paski. Podobnie jak w przypadku Edwarda Nożycorękiego, również Beetlejuice stał się filmową postacią ikoniczną i rozpoznawalną nawet dla filmowych laików. Katarzyna Piechuta
4. Edward Bloom, „Duża ryba” (2003), reż. Tim Burton
„Duża ryba” to jeden z najlepszych filmów wyreżyserowanych przez Tima Burtona, a już na pewno jeden z najbardziej oryginalnych. To niesamowita, magiczna historia, w której prawda przeplata się z imaginacją, a razem tworzą one harmonijną całość. Za niezwykłą magią tej historii stoi główny bohater filmu, Edward Bloom, w postać którego wcielili się odpowiednio: Ewan McGregor – w młodszego Edwarda i Albert Finney – w starszego Edwarda. Tytułowy bohater to człowiek, który kocha życie i czerpie z niego pełnymi garściami, ale też dostrzega piękno w rzeczach nieoczywistych. Przede wszystkim jednak ma bardzo bujną wyobraźnię, co sprawia, że widz zmuszony jest niejednokrotnie sam ocenić, co w całej tej historii jest prawdą, a co szaloną wizją Edwarda Blooma. Katarzyna Piechuta
5. Pani Lovett, „Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street” (2007), reż. Tim Burton
Aż trudno uwierzyć, że historia która była kanwą dla jednego z najbardziej dochodowych musicali w historii, jak i filmu Burtona, wydarzyła się naprawdę. Ale tak, to prawda. W XVIII wieku w Londynie swoje usługi golibrody oferował Sweeney Todd. A cały Londyn zachwycał się pasztetami Pani Lovett. Prawdą jest też fakt, iż gdy policja złapała parę zbrodniarzy oraz nagłośniła sprawę, w całym Londynie sprzedaż pasztetów padła do zera na kilkanaście miesięcy. W filmie Burtona choć Johnny Depp tworzy kreacje wyjątkową, to jednak Pani Lovett w interpretacji Heleny Bonhan Carter (przez wiele lat muzy i żony Burtona) jest najmocniejszym punktem całego filmu. Pani Lovett to zwyczajnie kobieta zakochana. Zakochana na śmierć. Jest szalona, nieobliczalna, pełna pasji. W jednej scenie potrafi być pozbawiona uczuć i moralności, aby w kolejnej być wulkanem namiętności, troskliwości i miłości. Odpycha i fascynuje. Choć jej postępowanie jest niemoralne, gdzieś w środku każdy widz rozumie tą samotną, nieszczęśliwie zakochaną w Sweeney Todzie kobietę. Bo jej marzenia są takie zwyczajne, co widać gdy śpiewa „By the Sea”, ale już jej prawdziwego życia nie można nazwać zwyczajnym, lecz makabrycznym i smutnym. Makabrycznie smutnym. Genialna kreacja. Sylwia Gorgoń
1. Joker, „Batman” (1989), reż. Tim Burton
„Batman” w autorskiej interpretacji Tima Burtona był najlepiej zarabiającym filmem roku 1989. Pierwszy raz na ekranie kina pojawił się tak nieoczywisty obraz komiksowego superbohatera, jak i świata, w którym żyje. Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, iż burtonowska wizja mrocznego Gotham, jak i kontrowersyjne ukazanie walki dobra i zła wytyczyła nowe tory dla filmów opartych na komiksach. „Batman” Burtona niewątpliwie obecnie uznany jest za film kultowy. Podobnie jak postać Jokera, którą wykreował jeden z najlepszych, najbardziej charakterystycznych aktorów wszechczasów, sam Jack Nicholson. Aktor długo zastanawiał się nad zagraniem antagonisty Batmana. Choć nigdy nie ukrywał, że Joker był dla niego najciekawszą postacią w Uniwersum DC. Spora gaża, zagwarantowanie sporego procenta od zysku, szansa pokazania swojego niezaprzeczalnego talentu „młodszej widowni” oraz spotkanie z Kim Basinger przekonały Nicholsona. Tak narodził się Joker. Szalony mafioso o twarzy klauna. Groteskowy, zabawny, przerażający, zabawny, oczytany, niebezpiecznie inteligentny, szalony. Jack Nicholson po prostu był sobą. Na planie bawił się tak dobrze, że nie było mu żal 70 tys. dolarów, aby wykupić kostiumy, w których grał. Sylwia Gorgoń
2. Edward Nożycoręki, „Edward Nożycoręki” (1990), reż. Tim Burton
„Edward Nożycoręki” to jeden z najbardziej znanych filmów Tima Burtona. To głównie dzięki niemu publiczność na całym świecie poznała charakterystyczną i jedyną w swoim rodzaju burtonowską estetykę świata baśni. Również główny bohater stał się jedną z najlepiej rozpoznawanych postaci w filmowym dorobku Burtona, a wcielającemu się w Edwarda Nożycorękiego Johnny’emu Deppowi kreacja ta przyniosła sławę. Młodziutki wówczas Depp idealnie wpasował się w rolę wrażliwego outsidera, odtrąconego przez lokalną społeczność ze względu na swą odmienność. Bardzo oszczędna gra aktorka dała w tym przypadku znakomity efekt. A sama postać Edwarda Nożycorękiego przeszła do historii popkultury – ze swym charakterystycznym i jednoznacznie rozpoznawalnym wyglądem Edward Nożycoręki stał się wdzięcznym tematem koszulek czy kubków. Katarzyna Piechuta
3. Bettlejuice, „Sok z żuka” (1988), reż. Tim Burton
Na szczęście po filmach takich jak „Birdman” czy „Spotlight” Michael Keaton wrócił do łask, jednak przez wiele lat praktycznie popadł w zapomnienie, zatem widzowie pamiętali go przede wszystkim z jego ról aktorskich w filmach z lat 80-tych. Mówimy tu w dużej mierze o dziełach Tima Burton, jak „Batman” czy „Sok z żuka”. W tym drugim Michael Keaton przeszedł samego siebie, wcielając się w postać szalonego Beetlejuice’a. Pokazał swoje komediowe oblicze i wykazał się ogromnym dystansem do siebie – nie każdego aktora stać bowiem na strojenie głupich min i zachowywanie się w sposób, delikatnie mówiąc, obrzydliwy. Jemu natomiast poszło to doskonale. Jak zwykle Tim Burton zadbał o wszelkie szczegóły od strony wizualnej, dzięki czemu Beetlejuice otrzymał bardzo charakterystyczny wygląd i niezwykle rozpoznawalne ubranie w biało-czarne paski. Podobnie jak w przypadku Edwarda Nożycorękiego, również Beetlejuice stał się filmową postacią ikoniczną i rozpoznawalną nawet dla filmowych laików. Katarzyna Piechuta
4. Edward Bloom, „Duża ryba” (2003), reż. Tim Burton
„Duża ryba” to jeden z najlepszych filmów wyreżyserowanych przez Tima Burtona, a już na pewno jeden z najbardziej oryginalnych. To niesamowita, magiczna historia, w której prawda przeplata się z imaginacją, a razem tworzą one harmonijną całość. Za niezwykłą magią tej historii stoi główny bohater filmu, Edward Bloom, w postać którego wcielili się odpowiednio: Ewan McGregor – w młodszego Edwarda i Albert Finney – w starszego Edwarda. Tytułowy bohater to człowiek, który kocha życie i czerpie z niego pełnymi garściami, ale też dostrzega piękno w rzeczach nieoczywistych. Przede wszystkim jednak ma bardzo bujną wyobraźnię, co sprawia, że widz zmuszony jest niejednokrotnie sam ocenić, co w całej tej historii jest prawdą, a co szaloną wizją Edwarda Blooma. Katarzyna Piechuta
5. Pani Lovett, „Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street” (2007), reż. Tim Burton
Aż trudno uwierzyć, że historia która była kanwą dla jednego z najbardziej dochodowych musicali w historii, jak i filmu Burtona, wydarzyła się naprawdę. Ale tak, to prawda. W XVIII wieku w Londynie swoje usługi golibrody oferował Sweeney Todd. A cały Londyn zachwycał się pasztetami Pani Lovett. Prawdą jest też fakt, iż gdy policja złapała parę zbrodniarzy oraz nagłośniła sprawę, w całym Londynie sprzedaż pasztetów padła do zera na kilkanaście miesięcy. W filmie Burtona choć Johnny Depp tworzy kreacje wyjątkową, to jednak Pani Lovett w interpretacji Heleny Bonhan Carter (przez wiele lat muzy i żony Burtona) jest najmocniejszym punktem całego filmu. Pani Lovett to zwyczajnie kobieta zakochana. Zakochana na śmierć. Jest szalona, nieobliczalna, pełna pasji. W jednej scenie potrafi być pozbawiona uczuć i moralności, aby w kolejnej być wulkanem namiętności, troskliwości i miłości. Odpycha i fascynuje. Choć jej postępowanie jest niemoralne, gdzieś w środku każdy widz rozumie tą samotną, nieszczęśliwie zakochaną w Sweeney Todzie kobietę. Bo jej marzenia są takie zwyczajne, co widać gdy śpiewa „By the Sea”, ale już jej prawdziwego życia nie można nazwać zwyczajnym, lecz makabrycznym i smutnym. Makabrycznie smutnym. Genialna kreacja. Sylwia Gorgoń