Na co do kina? Przegląd piątkowych premier
Michał Ćwikła | 2010-11-26Źródło: Filmosfera
Po długiej przerwie wracamy z przeglądem weekendowych nowości, który, w co wierzymy, pomoże Wam w wyborze odpowiedniego filmu do obejrzenia w kinie. A że pogoda coraz bardziej zimowa i długie spacery bez odpowiedniego ubioru nie wchodzą w rachubę, wizyta w ciepłym i przytulnym kinie wydaje się znakomitą alternatywą. Wybierać natomiast będzie z czego - już dziś na polskich ekranach pojawi się aż jedenaście nowych tytułów.
Do szerokiej dystrybucji trafią cztery nowe filmy, na tyle zróżnicowane, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Na miłośników czystej, bezkompromisowej i krwawej rozrywki czekać będzie "Maczeta" Roberta Rodrigueza. Pierwszy zwiastun tego filmu mogliśmy obejrzeć już trzy lata temu, w trakcie seansu obu części "Grindhouse". Na zwiastunie miało się zresztą skończyć, jednak na tyle przypadł on do gustu zarówno widzom, jak i jego autorom, że postanowiono nakręcić pełnometrażową historię pewnego mściciela, byłego agenta federalnego, który szykuje krwawy odwet na pewnym senatorze, przez którego został oszukany. Jeśli ktoś lubi poprzednie dzieła Rodrigueza na "Maczetę" może wybrać się w ciemno. Resztę ostrzegamy - będzie krwawo, groteskowo i absurdalnie. Niejednego widza skusi na pewno już sama obsada - Danny Trejo, Robert De Niro i Jessica Alba to tylko początek listy gwiazd Hollywood, które będzie można zobaczyć w filmie.
Na drugim biegunie wśród premier znajduje się na pewno animacja "Zaplątani". Opowieść o zamkniętej w wieży długowłosej księżniczce znajdzie na pewno zwolenników zarówno wśród dzieci, jak i wśród dorosłych. Nowa bajka Disneya kusi widzów licznymi piosenkami, polskim dubbingiem i oczywiście trójwymiarem. W wyraźnej opozycji do "Maczety" stoi także kolejna propozycja, tym razem skierowana do młodzieży i... raczej tylko do niej. "Łatwa dziewczyna" Willa Glucka to typowa (choć może nie do końca, jeśli za "typowe" uznamy wszystkie części "American Pie") amerykańska komedia dla nastolatków poruszająca problemy, z którymi spotykają się młodzi ludzie w trakcie dojrzewania. Olive (w tej roli Emma Stone) w wyniku pewnej plotki zyskuje sobie miano największej ladacznicy w szkole. Dziewczyna podchodzi jednak do sprawy z dużym dystansem i zamiast zaprzeczać fałszywym doniesieniom postanawia pomóc dzięki temu kilku osobom, a przy okazji zarobić trochę grosza. W jaki sposób? Tego już musicie dowiedzieć się sami.
Najciekawszą premierą weekendu, przynajmniej zdaniem autora niniejszego tekstu, wydaje się "Pogrzebany" Rodrigo Cortesa z Ryanem Reynoldsem w roli głównej. Intrygująco brzmi już sam opis fabuły: Paul Conroy zostaje porwany podczas pracy w Iraku. Kolejną rzecz jaką pamięta to pobudka w zakopanej pod ziemią trumnie. Może być gdziekolwiek na liczącej setki kilometrów kwadratowych pustyni, a tlenu wystarczy mu zaledwie na 90 minut. Ma zapalniczkę, telefon komórkowy i długopis. Obraz został doceniony przez widzów i krytyków za Oceanem, co daje nadzieję, że to rzeczywiście kawał solidnego kina. Jak poradzi sobie w naszych kinach, przekonamy się już po weekendzie.
W ograniczonej niewielką liczbą kopii dystrybucji pojawią się u nas tażke inne, mniej komercyjne produkcje. Miłośników kina rodzimego ucieszy premiera "Joanny" Feliksa Falka. Za tę osadzoną w realiach II wojny światowej historię młodej Joanny, która udziela schronienia siedmioletniej dziewczynce, Falk otrzymał Złote Lwy za reżyserię i scenariusz podczas tegorocznego festiwalu w Gdyni. To wystarczająca rekomendacja, aby zainteresować się tą polską produkcją. Warto przyjrzeć się także francuskiej animacji "Iluzjonista", która znalazła się na liście 15 filmów animowanych, które powalczą o oscarowe nominacje. A jeśli jesteśmy już przy nagrodach, na naszych ekranach pojawi się dziś także "Miód" Semiha Kaplanoglu - najlepszy film tegorocznego Berlinale.
Oprócz wymienionych wcześniej tytułów w repertuarach kin będzie można dziś znaleźć także utrzymane w świątecznych klimatach "W drodze do domu" i "Świętego Mikołaja", jeszcze jedną animację zatytułowaną "Mia i Migusie", a także brazylisjki dramat "Od początku do końca". Więcej o tych produkcjach przeczytacie na ich podstronach, do których linki znadziecie poniżej. Wybraliście już film dla siebie?
Do szerokiej dystrybucji trafią cztery nowe filmy, na tyle zróżnicowane, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Na miłośników czystej, bezkompromisowej i krwawej rozrywki czekać będzie "Maczeta" Roberta Rodrigueza. Pierwszy zwiastun tego filmu mogliśmy obejrzeć już trzy lata temu, w trakcie seansu obu części "Grindhouse". Na zwiastunie miało się zresztą skończyć, jednak na tyle przypadł on do gustu zarówno widzom, jak i jego autorom, że postanowiono nakręcić pełnometrażową historię pewnego mściciela, byłego agenta federalnego, który szykuje krwawy odwet na pewnym senatorze, przez którego został oszukany. Jeśli ktoś lubi poprzednie dzieła Rodrigueza na "Maczetę" może wybrać się w ciemno. Resztę ostrzegamy - będzie krwawo, groteskowo i absurdalnie. Niejednego widza skusi na pewno już sama obsada - Danny Trejo, Robert De Niro i Jessica Alba to tylko początek listy gwiazd Hollywood, które będzie można zobaczyć w filmie.
Na drugim biegunie wśród premier znajduje się na pewno animacja "Zaplątani". Opowieść o zamkniętej w wieży długowłosej księżniczce znajdzie na pewno zwolenników zarówno wśród dzieci, jak i wśród dorosłych. Nowa bajka Disneya kusi widzów licznymi piosenkami, polskim dubbingiem i oczywiście trójwymiarem. W wyraźnej opozycji do "Maczety" stoi także kolejna propozycja, tym razem skierowana do młodzieży i... raczej tylko do niej. "Łatwa dziewczyna" Willa Glucka to typowa (choć może nie do końca, jeśli za "typowe" uznamy wszystkie części "American Pie") amerykańska komedia dla nastolatków poruszająca problemy, z którymi spotykają się młodzi ludzie w trakcie dojrzewania. Olive (w tej roli Emma Stone) w wyniku pewnej plotki zyskuje sobie miano największej ladacznicy w szkole. Dziewczyna podchodzi jednak do sprawy z dużym dystansem i zamiast zaprzeczać fałszywym doniesieniom postanawia pomóc dzięki temu kilku osobom, a przy okazji zarobić trochę grosza. W jaki sposób? Tego już musicie dowiedzieć się sami.
Najciekawszą premierą weekendu, przynajmniej zdaniem autora niniejszego tekstu, wydaje się "Pogrzebany" Rodrigo Cortesa z Ryanem Reynoldsem w roli głównej. Intrygująco brzmi już sam opis fabuły: Paul Conroy zostaje porwany podczas pracy w Iraku. Kolejną rzecz jaką pamięta to pobudka w zakopanej pod ziemią trumnie. Może być gdziekolwiek na liczącej setki kilometrów kwadratowych pustyni, a tlenu wystarczy mu zaledwie na 90 minut. Ma zapalniczkę, telefon komórkowy i długopis. Obraz został doceniony przez widzów i krytyków za Oceanem, co daje nadzieję, że to rzeczywiście kawał solidnego kina. Jak poradzi sobie w naszych kinach, przekonamy się już po weekendzie.
W ograniczonej niewielką liczbą kopii dystrybucji pojawią się u nas tażke inne, mniej komercyjne produkcje. Miłośników kina rodzimego ucieszy premiera "Joanny" Feliksa Falka. Za tę osadzoną w realiach II wojny światowej historię młodej Joanny, która udziela schronienia siedmioletniej dziewczynce, Falk otrzymał Złote Lwy za reżyserię i scenariusz podczas tegorocznego festiwalu w Gdyni. To wystarczająca rekomendacja, aby zainteresować się tą polską produkcją. Warto przyjrzeć się także francuskiej animacji "Iluzjonista", która znalazła się na liście 15 filmów animowanych, które powalczą o oscarowe nominacje. A jeśli jesteśmy już przy nagrodach, na naszych ekranach pojawi się dziś także "Miód" Semiha Kaplanoglu - najlepszy film tegorocznego Berlinale.
Oprócz wymienionych wcześniej tytułów w repertuarach kin będzie można dziś znaleźć także utrzymane w świątecznych klimatach "W drodze do domu" i "Świętego Mikołaja", jeszcze jedną animację zatytułowaną "Mia i Migusie", a także brazylisjki dramat "Od początku do końca". Więcej o tych produkcjach przeczytacie na ich podstronach, do których linki znadziecie poniżej. Wybraliście już film dla siebie?