Weekendowa Filmosfera #34
Katarzyna Piechuta | 2020-07-17Źródło: Filmosfera
Lato w pełni: wakacje, słońce, wiatr we włosach... Jeśli tylko pogoda pozwala na łapanie promieni słonecznych i weekendowe oderwanie się od pracy, to na pewno warto z tego korzystać. Tymczasem my podpowiadamy, co obejrzeć wieczorem, po całym dniu pełnym wrażeń.
Szpiegowski piątek z „Bardzo poszukiwanym człowiekiem” (2014), reż. Anton Corbijn [#NETFLIX]
„Bardzo poszukiwany człowiek” to adaptacja prozy Johna le Carrego. Film ukazuje nastroje niemieckiego wywiadu po zamachach na World Trade Center, gdy okazało się, iż brały w nich aktywny współudział grupy islamskich radykałów, które działały nie gdzie indziej, jak na terenie Hamburga. Antonowi Corbijnowi udało się trafnie zobrazować nieufną postawę zachodnich rządów i wywiadów wobec islamskich emigrantów po wydarzeniach z 11 września 2001 roku. Podstawowy zarys fabuły thrillera został nakreślony zgodnie z wzorcowymi standardami gatunkowego rzemiosła. Atmosfera szarości, która króluje w obrazowaniu Hamburga, doskonale oddaje również założenia fabuły. Nic nie jest jednoznaczne. W „Bardzo poszukiwanym człowieku” każdy element składa się na bardzo dobrze działającą filmową maszynę. Fabuła rozwija się w wolnym tempie. Spokój i statyczność charakteryzują ją najdokładniej. Od strony technicznej film jest doskonale wyważony oraz perfekcyjnie spójny. Sam obraz jest chłodny, pozbawiony gwałtownych emocji. Na plan filmowy Corbijn zaprosił doskonałe aktorskie nazwiska: Willema Dafoe, genialną, silną i chłodną Robin Wright, Grigoriya Dobrygina, Rachel McAdams oraz Philipa Seymoura Hoffmana, w jego ostatniej roli. I to właśnie film Hoffmana. W roli zmęczonego Günthera Bachmanna, agenta niemieckiego kontrwywiadu, który z jednej strony wierzy w wyższe wartości, z drugiej jest bezwzględnym manipulantem, po raz kolejny pokazuje, że był jednym z najbardziej wybitnych aktorów swoich czasów. Sylwia Nowak-Gorgoń
Baśniowa sobota z „Dużą rybą” (2003), reż. Tim Burton [#CHILI]
„Duża ryba” to jeden z najlepszych filmów wyreżyserowanych przez Tima Burtona, a na pewno jeden z najbardziej oryginalnych. Mimo to nie jest tak znany, jak choćby „Edward Nożycoręki” czy „Batman”. A szkoda – bo zdecydowanie jest on wart uwagi. „Duża ryba” to niesamowita, magiczna historia, w której prawda przeplata się z imaginacją, a razem tworzą one harmonijną całość. W tę niesamowitą historię idealnie wpasował się Ewan McGregor, wcielający się w postać Edwarda Blooma w jego opowieściach z przeszłości. To postać pełna optymizmu, ciekawości i miłości do świata, a przy tym obdarzona nieograniczoną wyobraźnią i ułańską fantazją. W drugoplanowej roli możemy zobaczyć fenomenalną jak zawsze Helenę Bonham Carter. Piękne zdjęcia i muzyka to dodatkowe atuty filmu – świat przedstawiony w „Dużej rybie” momentami wygląda wręcz jak namalowany i ożywiony jak za dotknięciem magicznej różdżki. Tym filmem Burton pokazał, że jego wyobraźnia wprost nie zna granic. Katarzyna Piechuta
Sensacyjna niedziela z „Niepowstrzymanym” (2010), reż. Tony Scott [#CHILI]
„Niepowstrzymany” to film akcji wyreżyserowany przez Tony’ego Scotta („Człowiek w ogniu”, „Karmazynowy przypływ”, „Prawdziwy romans”, „Top Gun”, „Szybki jak błyskawica” czy „Ostatni skaut”). Scott proponuje nam historię inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami, o próbie zatrzymania pociągu towarowego-widmo przez dwójkę pracowników kolei - maszynistę Franka Barnesa (Denzel Washington, etatowy aktor reżysera) i młodego kierownika pociągu Willa Colsona (Chris Pine). Bez wątpienia najmocniejszą stroną „Niepowstrzymanego” jest skrupulatne i konsekwentne budowanie napięcia. Akcja rozpędza się w podobnym stylu do tytułowego żelaznego, kolejowego potwora. Od powolnego, leniwego tempa do przysłowiowej jazdy bez trzymanki, gdzie adrenalina podskakuje do granic wytrzymałości, aż iskry skaczą po ekranie. Sceny końcowe, gdzie pociąg wjeżdża z impetem do miasta Stanton, charakteryzują się dużą dawką dramatyzmu i, co tu dużo mówić, robią nieprawdopodobnie mocne wrażenie. Ujarzmienie dla potrzeb kamery takiego kolosa, jakim jest tytułowy „Niepowstrzymany”, wydaje się wręcz niewiarygodne. Sylwia Nowak-Gorgoń