Muzyczna jazda bez trzymanki [recenzja OST]
Arkadiusz Kajling | 7 godzin temuŹródło: Informacja prasowa
Debiutująca właśnie na ekranach kin najnowsza propozycja Marvela „Deadpool & Wolverine” jawi się jako najlepszy i najbardziej odjechany film o samochodowych podróżach – tytułowi antybohaterowie odegrani przez Ryana Reynoldsa i Hugh Jackmana (wraz ze swoim psim towarzyszem Dogpoolem) wsiadają do pokrytej naklejkami Hondy Odyssey i wyruszają w podróż między wszechświatami, przemierzając wyprodukowane przez niegdyś wytwórnię Foxa filmy o X-Menie, aż do ostatecznego celu wyprawy: uniwersum MCU. Jednak żadna wycieczka autem nie jest kompletna bez starannie wyselekcjonowanej kolekcji utworów, którą otrzymujemy również my i to w formie fizycznej płyty CD. Disney ogłosił tracklistę piosenek do swojego najnowszego, długo wyczekiwanego filmu pod szyldem Marvela na zaledwie tydzień przed kinową premierą, wzbudzając tym zagraniem jedynie większą ekscytację i apetyt fanów, jednak cierpliwość fandomu została sowicie wynagrodzona – okazuje się, że soundtrack będzie nie lada gratką nie tylko dla miłośników blockbusterów z MCU, ale i pozwoli spojrzeć przychylniejszym okiem na album osobom niezaznajomionym z superbohaterskim uniwersum. Na płycie usłyszmy bowiem kultowe piosenki, które uderzą w nostalgiczne nuty, ale i zupełnie nowe propozycje stworzone z myślą o ostatnim filmie z piątej fazy MCU. Czy jesteście zatem gotowi na ultimate road trip z superherosami Marvela?

Oczekiwanie na nowy soundtrack ze studia MCU zawsze wiąże się z pewnymi oczekiwaniami, które nierzadko są ustanawiane przez oficjalne zwiastuny, będące wstępną zapowiedzią nie tylko samego widowiska, ale i jego dźwiękowej warstwy. Oficjalny zwiastun, który spotkał się z ogromnym zainteresowaniem kinowej publiczności (20 milionów odsłon tylko na YouTubie) przykuwając uwagę audiofilów i entuzjastów muzyki filmowej na całym świecie – w tle mogliśmy usłyszeć fragment jednej z najpopularniejszych piosenek w historii popkultury, czyli „Like A Prayer” Madonny. Dziś już wiemy, że słynny utwór z 1989 roku nie znajdzie się na oficjalnej liście albumowej, co nie znaczy, że nie uświadczymy tu wielu niespodzianek i ciekawostek – jedną z nich jest „The Greatest Show”, czyli musicalowa sekwencja z „Króla rozrywki”, gdzie główną rolę grał nikt inny jak… sam Hugh Jackman (jako, że film Michaela Graceya należy dziś do katalogu Disneya obstawiam, że nie trudno było uzyskać prawa do jego wykorzystania)! To zresztą nie jedyna musicalowa wstawka, bowiem twórcy już w kolejnym utworze nie zwalniają teatralnego tempa i proponują chyba najbardziej rozpoznawalny hit z musicalu „Grease”, czyli „You’re The One That I Love” w wykonaniu Olivii Newton-Johns i Johna Travolty.

Wielu z Was zapewne rozpozna utwór Juice Newton „Angel of the Morning”, którego mieliśmy okazję już posłuchać przy okazji pierwszego „Deadpoola” osiem lat temu – teraz piosenka wraca w wykonaniu Merrilee Rush, która nagrała słynny przebój już rok po oficjalnej premierze. Millennialsi na pewno ucieszą się, że ich epoka ma także swoją reprezentację na albumie i chętnie przypomną sobie młodzieńcze lata przy hitach sprzed lat: „Bye Bye Bye” boysbandu ‘N Sync, czy „Good Riddance” rockowej kapeli Green Day wzbogaconych o żeńskie wokale w osobach Fergie i jej „Glamorous” i „I’m With You” Avril Lavigne. Pamiętacie teledysk Celine Dion sprzed sześciu lat do piosenki „Ashes”, w którym Deadpool żartował sobie z kanadyjskiej piosenkarki, że mógł jednak zaprosić do współpracy grupę ‘N Sync? Żart ten właśnie zestarzał się niczym najlepsze wino. Nieco starsi słuchacze zachwycą się zapewne ponownie klasycznymi propozycjami Arethy Franklin i towarzyszącej jej Royal Philharmonic Orchestra („You’re All I Need To Get By”), czy nastrojowym „Lady In Red” Chrisa de Burgha. Na albumie znajdziemy też piosenki powstałe też na potrzeby innych soundtracków – mowa tu o „Iris” Goo Goo Dolls, utworem skomponowanym oryginalnie na potrzeby soundtracku „Miasto aniołów”, czy „The Power Of Love”, który pochodzi z albumu do filmu „Powrót do przeszłości”. Jedynym nowym akcentem jest „Slash” koreańskiego boybandu Stray Kids, który jako pierwszy w historii K-popu może poszczycić się zaszczytnym rekordem: pre-ordery ich trzeciego albumu „5-Star” przekroczyły liczbę pięciu milionów, pobijając jednocześnie swój własny wynik, ustanowiony zaledwie miesiąc wcześniej.

Muzyka instrumentalna na albumie jest reprezentowana przez trwający niecałe dwie minuty motyw „LFG (Theme from Deadpool & Wolverine)”, czyli temat główny naszych protagonistów skomponowany przez Roba Simonsena, dla którego nie jest to pierwsze spotkanie z reżyserem projektu – panowie spotkali się wcześniej przy pracy nad filmem sci-fi „The Adam Project” (z udziałem Ryana Reynoldsa) i czwartym sezonie „Stranger Things”, a angaż amerykańskiego kompozytora znanego z muzyki do takich filmów jak „Twój Simon”, „Wiek Adaline”, czy „Wieloryb” został ostatecznie potwierdzony w lipcu zeszłego roku. Bez większych niespodzianek motyw przewodni kładzie nacisk na ciężką elektronikę charakterystyczną dla stylu Simonsena, który w drugiej części nabiera rozmachu za sprawą orkiestry i chóru, wykorzystując kilka zabawnych wstawek dźwiękowych, przypominając nam o warstwie humorystycznej w uniwersum Marvela również na polu muzycznym. Instrumentalna ścieżka została umieszczona jako ostatni utwór na płycie, zaostrzając tylko smak fanów twórczości Roba Simonsena na znacznie więcej – by wysłuchać całego, trwającego ponad godzinę oryginalnego score’u musimy sięgnąć po wydanie cyfrowe, które jest dostępne w serwisach streamingowych i zawiera kompletną ilustrację dźwiękową rozciągniętą na trzydzieści trzy tracki.

„Deadpool & Wolverine” to projekt, który skutecznie przyciągnął uwagę najmłodszych odbiorców gustujących na co dzień w muzyce pop, a wszystko za sprawą plotek o cameo samej Taylor Swift – te krążyły już od dawna, jednak naprawdę rozgrzały fanów w ubiegłym roku, kiedy amerykańską piosenkarkę zauważono w towarzystwie Shawna Levy’ego, Ryana Reynoldsa i Hugh Jackmana: „swiftersi” natychmiast uznali, że ich idolka pojawia się w tym filmie, jednak nikt tych rewelacji nie chciał potwierdzić. Sam reżyser pytany o możliwy angaż gwiazdy pop odpowiedział: „Nie jestem idiotą. To ma związek i z MCU i z Taylor Swift. Musicie poczekać i przekonać się sami”, a podobne mgliste stwierdzenia mogliśmy usłyszeć z ust Ryana Reynoldsa: „Jest tyle spekulacji na temat tego, kto pojawia się w epizodycznej roli w naszym filmie. Słyszałem nawet plotki, że jest w nim Elvis. Niespodzianki stanowią rdzeń Deadpoola”. Oliwy do ognia dolał spot, w którym pojawiła się Lady Deadpool (choć nie ogłoszono jej odtwórczyni) oraz plakat stworzony dla sieci kin IMAX, skutecznie grając na nadziejach fanów – i chociaż grafika nie była wcale nowa, to wersja dla wielkoekranowych sieci kin zawierała bransoletki przyjaźni, symbolizujące wg fandomu piosenkarki jej obecność w superbohaterskim widowisku. I chociaż odtwórca roli Deadpoola od tego czasu wielokrotnie ucinał te spekulacje, wydaje się, że swiftersi wciąż wręcz manifestują udział swojej diwy w świecie Marvela i mają nawet dla niej wymarzoną rolę: Dazzler, czyli mutantkę-piosenkarkę. Wszystko wskazuje jednak na to, że niedługo piosenkarka, która niedawno wystąpiła na koncercie w Polsce rzeczywiście znajdzie swoje miejsce w superbohaterskim uniwersum, które powiększa się z każdą kolejną produkcją.

WYDANIE CD

Muzyka z piosenkami do trzeciej części filmu o „Deadpoolu” została wyprodukowana przez firmę Disneya Hollywood Records i wydana przez Universal Music Polska w standardowym plastikowym pudełku typu „jewelcase”. Do edycji na krążku CD dołączono także 12-stronicową książeczkę w formie rozkładanego bookletu, zawierającego informacje produkcyjnie odnośnie piosenek, alternatywną okładkę soundtracku z Wolverinem, dziewięć zdjęć zaprezentowanych w ciekawej formie artystycznej fotek przyklejonych na taśmę klejącą, a także jednostronicowy wstęp do albumu autorstwa Ryana Reynoldsa. Fakt istnienia wydania fizycznego na pewno docenią miłośnicy muzyki filmowej i audiofile, gdyż płyta kompaktowa CD-Audio to standard bezstratnego cyfrowego zapisu dźwięku – dlatego też ten nośnik trwa w niezmienionej od czterdziestu lat formie do dziś, ciesząc uszy bardziej wymagających słuchaczy. Podobnie jak przy pozostałych wydaniach Marvela i Disneya projekt okładki jest bardzo minimalistyczny.

Najnowsza propozycja ze studia Marvela „Deadpool & Wolverine” celebruje dołączenie mutantów do MCU – film jest bowiem pierwszą częścią cyklu od chwili przejęcia 20th Century Fox przez Disneya – i robi to w wielkim stylu stawiając wszystko na jedną kartę: nowy Deadpool to w końcu jedyny film od Marvela, który zadebiutuje w 2024 roku na ekranach kin. Jednak studio filmowe odpowiedzialne za bohaterskie superprodukcje jak się okazuje trzyma asa w dłoni – ten długo wyczekiwany crossover komicznych antyherosów znanych z komiksów skutecznie przyciągał uwagę fanów już w fazie produkcji, a kolejne plotki z planu podgrzewały tylko atmosferę ekscytacji: finalnie otrzymaliśmy ultimate bromance i road trip na autostradzie nostalgii w jednym, ale jest to jazda bez trzymanki, której towarzyszą także zaskakujące występy gościnne pieczętujące mariaż tych dwóch różnych światów superherosów. Jeśli obawialiście się, że włączenie Deadpoola do Marvela (a faktycznie Disneya) go zbyt ugrzeczni i przesunie postać graną przez Ryana Reynoldsa na margines całego uniwersum, to możecie być spokojni – ostatnia część V fazy MCU otrzymała kategorię wiekową R, czyli przeznaczoną wyłącznie dla widzów dorosłych jako pierwsza produkcja Marvela w historii! Dla wszystkich jest natomiast oficjalny soundtrack do filmu wydany na płytach CD i winylu, który zawiera nieoczekiwane muzyczne przeboje sprzed lat okraszone szczyptą nowszych utworów z dodatkiem elektronicznego score’u Roba Simonsena. To wybuchowe połączenie ma szansę przypaść do gustu tego lata wszystkim, którzy lubią przypominać sobie smaki rozrywki sprzed lat, a nowy Deadpool zdaje być właśnie takim filmowym koktajlem Mołotowa. Zresztą przyznajmy to – tego duetu chciał niemal każdy.

Recenzja powstała dzięki współpracy z Universal Music Polska – dystrybutorem muzyki na CD.

Deadpool & Wolverine (OST)