Spotkanie po latach i zakończenie 12. Hommage à Kieślowski
Ewa Balana | 2023-08-30Źródło: Filmosfera.pl, foto Ewa Balana
Ostatni dzień Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Hommage à Kieślowski obfitował w ciekawe rozmowy i projekcje filmowe. Głównym punktem programu okazało się wymarzone przez organizatorów spotkanie aktorów głównych ról 35 lat po powstaniu "Krótkiego filmu o miłości". Na scenie pojawili się Olaf Lubaszenko i Grażyna Szapołowska.

Zanim do tego doszło, wydarzyło się sporo. Niedzielny poranek "należał" do Piera Paola Pasoliniego (1922-1975). Pokazany został dokument "Zgromadzenia miłosne" z 1964 r., a następnie w budynku dawnego sanatorium Brehmera odbyło się spotkanie wokół publikacji "Wywiady korsarskie o polityce i życiu. 1955-1975" Pier Paolo Pasolini, wydanej przez Wydawnictwo GlowBook w tym roku. W rozmowie na jej temat uczestniczyli Diana Dąbrowska, Anna Osmólska-Mętrak i Przemysław Wielgosz.

Następnie po projekcji filmu "Tonia" z publicznością spotkali się: reżyser Marcin Bortkiewicz, grająca rolę Toni Marianna Ame i Adam Bobik - filmowy Tatko. Reżyser stwierdził, że "Dekalog" jest genialnym dziełem, które ustawiło wielkość Kieślowskiego w Europie i na świecie i w którym pokazał, jak Bóg potrafi pomruknąć w straszliwy sposób. Przyznał, że nie potrafi robić filmów tak jak Krzysztof Kieślowski, ale zawsze w swoich obrazach ma jakąś tzw. "kieślowską scenę", w której dwie osoby bardzo mocno skupione są na problemie między sobą, na pewnej relacji między sobą, w której nareszcie stykają się i zaczynają rozumieć. W rewelacyjnej "Toni" jest to scena rozmowy Jagody z tytułową bohaterką, w której jest mowa o tym, jak bardzo trudno jest w życiu kobietom. W rozmowie w kinie po projekcji reżyser i aktorzy wspominali pracę na planie i opowiadali o tym, co dał im ten film. Obraz spotkał się z gorącym przyjęciem publiczności. Bardzo podobała się cała historia, gra Adama Bobika i młodziutkiej Marianny Ame.

Po "Toni" przyszedł czas na ekranie na "Krótki film o miłości". Po projekcji na scenie pojawił się Olaf Lubaszenko, a następnie Grażyna Szapołowska, a rozmowę z aktorami poprowadzili Diana Dąbrowska i Jarosław Grzechowiak. Olaf Lubaszenko pierwszy raz odwiedził Sokołowsko. Przyznał, że ten film jest w jego sercu głęboko i wysoko. Kiedy wyobraża sobie, że Krzysztof Kieślowski, jako młody chłopak, stał na balkonie (balkon mieszkania w budynku naprzeciwko kina, w którym mieszkali kiedyś Kieślowscy) i wspinał się na drzewo, czuje ogromne wzruszenie. Przyznał, że wówczas, kiedy kręcili film, nie potrafił zrozumieć tego, w czym uczestniczy. To przyszło z wiekiem. "Byłem narzędziem, które wybrał Krzysztof Kieślowski" - powiedział, dodając, że czuł sie bezpiecznie i w dobrych rękach. "Czasem najdoskonalszą formą nauki jest bycie obok" - tak było w jego przypadku. Grażyna Szapołowska chwaliła świetną grę młodego Olafa Lubaszenki, który potrafił wykonać perfekcyjnie dubel nie jednej bardzo trudnej sceny. Przyznała, że podobnie "była młoda, a jak człowiek jest młody, to nie zdaje sobie sprawy, jak poważne rzeczy tworzy". Obydwoje dostali za swe role nagrody. Olaf Lubaszenko na Festiwalu Gwiazdy Jutra w Genewie zdobył pierwsze miejsce (i nagrodę finansową we frankach), wyprzedzając Antoniego Banderasa (II miejsce bez nagrody finansowej). Grażyna Szapołowska dostała zaś nagrodę za najlepszą rolę kobiecą na 13. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. O tę nagrodę dla niej szczególnie walczyła Dorota Stalińska, jedyna członkini jury. Opowiedziała o tym podczas spotkania. Konkurencja była wówczas ogromna, bo było dużo pierwszoplanowych, dobrych ról. "Stworzyła wspaniałą, przejmującą i wzruszającą rolę" - przekonywała. Skutecznie.

Aktorzy opowiadali anegdoty z planu. Olaf Lubaszenko opowiedział na zakończenie o ostatnim spotkaniu z Krzysztofem Kieślowskim. Poprosił go wówczas o napisanie rekomendacji, reżyser zaś powiedział, by napisał ją sam, a on mu podpisze. Przez cztery dni Olaf Lubaszenko głowił się, co napisać, aż w końcu postawił na dwa proste zdania. Na spotkaniu powiedział, że żałował, że nie było więcej spotkań, rozmów, ale takie jest życie.

W programie znalazła sie jeszcze jedna gratka dla fanów Grażyny Szapołowskiej. Po spotkaniu aktorka wystąpiła na scenie w recitalu "Podróżą każda miłość jest", w którym recytowała wiersze Wisławy Szymborskiej przy akompaniamencie gitarowym Roberta Horna. Wśród wierszy były m.in. "Nic dwa razy", czy "Rehabilitacja", a na koniec artystka zaśpiewała pieśń "Trzy miłości" Bułata Okudżawy.

Na zakończenie Festiwalu pokazany został film "Lepsze jutro" reż. Nanni Moretti z 2023 r., a przed seansem o fascynacji Morettiego twórczością Kieślowskiego rozmawiały Diana Dąbrowska i Anna Osmólska-Mętrak. Film opowiada o zmaganiach twórczych znanego włoskiego reżysera, który kręcąc film, musi sobie poradzić z kryzysem w małżeństwie, problemami finansowymi koproducenta oraz szybko zmieniającym się przemysłem filmowym. W tym filmie główny bohater - Giovanni opowiada innemu reżyserowi o mistrzowsko nakręconej scenie zabójstwa w filmie Krzysztofa Kieślowskiego "Krótki film o zabijaniu".

Wspomniany film Morettiego nie był ostatnim w programie Featiwalu, który zakończył się około północy. Było to wielkie święto kina o wyjątkowej, kameralnej atmosferze. W sokołowskim kinie twórcy i publiczność są ze soba niezwykle blisko, co stwarza klimat do bezpośrednich pytań, odpowiedzi, fascynujących rozmów. Trudno było spostrzec, kiedy upłynął czas. Wspominając tegoroczny, bardzo udany Festiwal, pozostaje poczekać rok na kolejny Hommage à Kieślowski w Sokołowsku.