Weekendowa Filmosfera #57
Sylwia Nowak-Gorgoń | 2021-01-22Źródło: Filmosfera
Jak, co tydzień Redakcja Filmosfery podpowiada, jak miło spędzić czas, nie wychodząc z domu. Przedstawiamy kolejne propozycje filmowe dostępne na platformach streamingowych.
Historyczny piątek z „Milczeniem” (2016), reż. Martin Scorsese [#CINEMAN]
Martin Scorsese to klasa sama w sobie i choć w swojej filmografii słynny reżyser zaliczył kilka upadków, to jednak zostały one zdecydowanie przyćmione przez spektakularne wzloty – do których „Milczenie” jak najbardziej się zalicza. Historia dwóch jezuitów przebywających w siedemnastowiecznej Japonii pod panowaniem Szogunów to fascynująca historia. Zadaniem Sebastião Rodriguesa (Andrew Garfield) i Francisa Garrpe’a (Adam Driver) jest sprawdzenie, jak przebiega proces ewangelizacji. W trakcie swej pracy stają się świadkami okrutnych prześladowań japońskich chrześcijan przez rząd, któremu nie spodobała się wizja wprowadzania wierzeń obcych dla kultury japońskiej. Już od pierwszych minut „Milczenie” zaciekawia, daje nam okazję poznać mało znaną historię ewangelizacji prowadzoną na drugim krańcu świata i przybliża realia siedemnastowiecznej Japonii. Świetna gra aktorska głównych bohaterów nadaje tej trudnej emocjonalnie historii dodatkowego realizmu. Dla dobrego scenariusza, gry aktorskiej i zdjęć – „Milczenie” po prostu warto obejrzeć. Katarzyna Piechuta
Martin Scorsese to klasa sama w sobie i choć w swojej filmografii słynny reżyser zaliczył kilka upadków, to jednak zostały one zdecydowanie przyćmione przez spektakularne wzloty – do których „Milczenie” jak najbardziej się zalicza. Historia dwóch jezuitów przebywających w siedemnastowiecznej Japonii pod panowaniem Szogunów to fascynująca historia. Zadaniem Sebastião Rodriguesa (Andrew Garfield) i Francisa Garrpe’a (Adam Driver) jest sprawdzenie, jak przebiega proces ewangelizacji. W trakcie swej pracy stają się świadkami okrutnych prześladowań japońskich chrześcijan przez rząd, któremu nie spodobała się wizja wprowadzania wierzeń obcych dla kultury japońskiej. Już od pierwszych minut „Milczenie” zaciekawia, daje nam okazję poznać mało znaną historię ewangelizacji prowadzoną na drugim krańcu świata i przybliża realia siedemnastowiecznej Japonii. Świetna gra aktorska głównych bohaterów nadaje tej trudnej emocjonalnie historii dodatkowego realizmu. Dla dobrego scenariusza, gry aktorskiej i zdjęć – „Milczenie” po prostu warto obejrzeć. Katarzyna Piechuta
Przerażająca sobota z „To my” (2019), reż. Jordan Peele [#NETFLIX]
Akcja dzieje się w południowej Kalifornii. Rodzina Wilsonów spędza czas w domku na plaży. Jednak beztroska szybko zmienia się w niepokojący strach. Rodzina zauważa nieproszonych gości, którzy budzą szaleńczy niepokój. "To my" to drugi film w filmografii Jordana Peele’a, jego debiut „Uciekaj!” to jeden z najgłośniejszych tytułów roku 2017. Reżyser nie boi się połączyć elementów grozy i humory, przez co dostajemy obraz mocno intrygujący i niejednoznaczny. Na słowa uznania zasługuje również aktorstwo (Lupita Nyong'o, Winston Duke, Elisabeth Moss). Poruszające, ciekawe i wielowymiarowe. Bez wątpienia „To my” to bardzo dobre kino gatunkowe, oparte na znakomicie budowanym napięciu grozy. Nieoczywiste. Jak strach. Jak My sami. Sylwia Nowak-Gorgoń
Akcja dzieje się w południowej Kalifornii. Rodzina Wilsonów spędza czas w domku na plaży. Jednak beztroska szybko zmienia się w niepokojący strach. Rodzina zauważa nieproszonych gości, którzy budzą szaleńczy niepokój. "To my" to drugi film w filmografii Jordana Peele’a, jego debiut „Uciekaj!” to jeden z najgłośniejszych tytułów roku 2017. Reżyser nie boi się połączyć elementów grozy i humory, przez co dostajemy obraz mocno intrygujący i niejednoznaczny. Na słowa uznania zasługuje również aktorstwo (Lupita Nyong'o, Winston Duke, Elisabeth Moss). Poruszające, ciekawe i wielowymiarowe. Bez wątpienia „To my” to bardzo dobre kino gatunkowe, oparte na znakomicie budowanym napięciu grozy. Nieoczywiste. Jak strach. Jak My sami. Sylwia Nowak-Gorgoń
Hippisowska niedziela z „Easy Rider” (1969), reż. Dennis Hopper [#CHILI]
Ucieleśnienie marzeń wszystkich idealistów i marzycieli z hippisowską duszą – podróż na motocyklach przez Stany Zjednoczone, czyli czysta kwintesencja wolności. Taki właśnie jest kultowy film Dennisa Hoppera. Dwójka głównych bohaterów, Wyatt (Peter Fonda) i Billy (Dennis Hopper), decydują się wybrać z Los Angeles do Nowego Orleanu na motocyklach. Na swojej drodze spotykają wiele dziwnych osób, niestety nie zawsze im przyjaznych. „Easy Rider” to film niezwykle klimatyczny. W trakcie seansu można nie tylko podziwiać mknące po szosach Harley-Davidsony, ale prawie że poczuć wiatr we włosach i zapach benzyny. Jeszcze na długo po obejrzeniu „Easy Ridera” w głowie pozostaje atmosfera wolności, a w uszach pobrzmiewa hit zespołu Steppenwolf perfekcyjnie oddający przesłanie filmu: „Born to be Wild”. Katarzyna Piechuta