"Też jestem wojowniczką” – mówi Anna Mucha, która w komedii „Roman Barbarzyńca” wcieliła się dzielną Ksenię, towarzyszkę przygód Czesława Mozila i filmową wybrankę Macieja Stuhra. „Maciej jest świetny i jestem szczęśliwa, że mogłam zostać dziewczyną takiego fajnego chłopaka. Nawet jeśli to tylko kreskówka.”
„Ksenia to fantastyczna postać. Jej dynamika wymagała ode mnie bardzo dużo, ale w zamian dostałam prawdziwego energetycznego kopa. Mogłam się wyżyć i wywrzeszczeć. To było lepsze niż siłownia.” – żartuje Mucha, której heroina na pierwszy rzut oka wydaje się stereotypową bohaterką fantasy. Zabójcza w mieczu i urodzie wojowniczka, konsekwentnie reguluje demograficzny przyrost męskiej populacji krainy Wszechściemia.
Jednak w groźnej maszynie do zabijania kołacze romantyczne serce. Przyłącza się do Drużyny Śmieszenia, ale ma własną misję do wykonania. Zgodnie z odwieczną tradycją plemienia, poszukuje adoratora, który zdoła ją pokonać w walce i tym samym stać się godnym tytułu jej pana i władcy. Problem w tym, że uroda Kseni przyciąga rzesze kandydatów, zaś dzięki ciągłemu napływowi sparingpartnerów, sztuki walki opanowała do perfekcji. No i w efekcie wszyscy absztyfikanci padają z jej zręcznych rąk jak muchy. Wyprawa z Maciejem Stuhrem i Czesławem Mozilem pomoże jej odkryć nieśmiertelną prawdę, że potęga kryje się w tym, co najmniejsze i że… nie klata zdobi człowieka.
Premiera filmu już premiera 20 lipca br.