Tele-Hity Filmosfery (1.01.-7.01.2016)
Katarzyna Piechuta | 2015-12-31Źródło: Filmosfera
Sobota (2.01), ale kino+, 11:50
Lot nad kukułczym gniazdem (1975)
Produkcja: USA
Reżyseria: Miloš Forman
Obsada: Jack Nicholson, Louise Fletcher, William Redfield, Michael Berryman, Danny DeVito, Christopher Lloyd
Opis: Randle P. McMurphy (Jack Nicholson), wolny duchem, wygadany skazaniec o niespokojnym charakterze, udaje chorobę psychiczną i zamieszkuje z ludźmi, których sam nazywa "świrami". Momentalnie jego zaraźliwa umiejętność kreowania chaosu przeciwstawia się otępiającej rutynie. Pod żadnym pozorem faceci naszpikowani środkami uspokajającymi nie powinni snuć się w swoich szlafrokach, kiedy toczą się finałowe rozgrywki baseballu. To oznacza wojnę! Po jednej stronie jest McMurphy - po drugiej uprzejma, lecz nieprzejednana siostra Ratched (Louise Fletcher), jedna z najbardziej odrażających postaci w historii filmu. Stawką jest los każdego pacjenta na oddziale.
Rekomendacja Filmosfery: Ten genialny film, najsłynniejszy chyba w reżyserskim dorobku Miloša Formana, to już klasyka kina, której wstyd nie znać. W tym przypadku trudno w zasadzie przyczepić się do czegokolwiek – film stanowi dzieło wprost idealne, w którym wszystkie elementy składają się na spójną całość. Warto więc może skupić się na tym, co najbardziej przyciąga uwagę, a jest to niewątpliwie sama historia (zaczerpnięta z powieści Kena Kesey’a o takim samym tytule) oraz wyśmienite aktorstwo, zwłaszcza w wykonaniu odtwórcy głównej roli – Jacka Nicholsona, oraz czarnego charakteru – Louise Fletcher. Obraz Miloša Formana cieszy się niesłabnącą popularnością już prawie od 40 lat między innymi dlatego, że jest to historia uniwersalna i symboliczna, której wydźwięk można dopasować do wielu różnych kontekstów. W czasie, gdy film powstawał, odczytywano „Lot nad kukułczym gniazdem” przede wszystkim jako alegorię walki z systemem totalitarnym (warto przypomnieć, że zanim reżyser filmu, Miloš Forman, wyjechał do Stanów Zjednoczonych w 1968 roku, wychowywał się i mieszkał w Czechosłowacji) – nie oznacza to jednak, że nie można tego obrazu odczytywać dzisiaj, w odmiennych już realiach, w inny sposób. Ciekawostkę stanowi fakt, iż „Lot nad kukułczym gniazdem” jako drugi film w historii kina został uhonorowany pięcioma Oskarami w najważniejszych kategoriach, zdobywając w ten sposób tzw. Oskarowego Pokera.
Sobota (2.01), CBS Europa, 16:05
Hook (1991)
Produkcja: USA
Reżyseria: Steven Spielberg
Obsada: Robin Williams, Dustin Hoffman, Julia Roberts, Bob Hoskins, Maggie Smith
Opis: „Hook” to niezwykły film przygodowy Stevena Spielberga, pełen magii, z Robinem Williamsem jako dorosłym Piotrusiem Panem i Dustinem Hoffmanem w roli niesławnego kapitana Hooka. W zabawie udział biorą Julia Roberts w roli Dzwoneczka, Bob Hoskins jako pirat Smee i Maggie Smith w roli babci Wendy Darling, której zadanie to przekonanie szacownego prawnika, że to właśnie on był niegdyś legendarnym Piotrusiem Panem.
Kiedy Peter wyrusza do Nibylandii, by uratować swe dzieci z rąk kapitana Hooka, staje u progu nowej przygody. Dzięki niej przyjdzie mu na nowo odkryć potęgę wyobraźni, przyjaźni i magii. Zrealizowany z myślą o dzieciach w każdym wieku, oparty na klasycznej opowieści, której akcję przeniesiono w czasy nam współczesne, „Hook” otrzymał 5 nominacji do Oscara w 1991 roku, w tym za efekty specjalne.
Rekomendacja Filmosfery: „Hook” to film, który pobudza wyobraźnię widza. Piękna, pełna kolorów Nibylandia fascynuje i pozwala przenieść się w pełen marzeń świat dzieciństwa, kiedy to wszystko wydawało się możliwe. Muzyka stanowi idealne tło dla opowiadanej historii, a świetna obsada aktorska tylko podkreśla jakość tego obrazu. Robin Williams świetnie sprawdził się w roli „wyrośniętego” Piotrusia Pana, a Dustin Hoffman jako Kapitan Hak to istny majstersztyk aktorski. Pomimo, iż to czarny charakter, Kapitana Haka w wykonaniu Dustina Hoffmana po prostu nie da się nie lubić. „Hook” to wspaniała rozrywka dla całej rodziny – można do niego wracać kilkakrotnie i nigdy się nie nudzi.
Niedziela (3.01), TVN Fabuła, 18:40
Śniadanie u Tiffany’ego (1961)
Produkcja: USA
Reżyseria: Blake Edwards
Obsada: Audrey Hepburn, George Peppard, Patricia Neal, Buddy Ebsen, Martin Balsam
Opis: Tiffany to dom jubilerski dla 10 tysięcy najbogatszych. Dla Holly, która codziennie przed tym budynkiem zjada swoje skromne śniadanie, jest to cel marzeń. 18-letnia dziewczyna zostawiła za sobą rodzinne miasto, męża, imię nadane jej przy chrzcie, aby podbić elegancki nowojorski świat. Po niezliczonych powikłaniach Holly zaprzyjaźnia się z nie mającym powodzenia pisarzem. Film oparty jest na noweli Trumana Capote, której pesymistyczne zakończenie zostało jednak zakończone happy endem. Audrey Hepburn, grająca główną role w filmie dowodzi wszechstronności swojego aktorstwa a rola a staje się przełomowym etapem w jej karierze. Reżyser obrazu, Blake Edwards, po raz pierwszy wykorzystuje tutaj kunszt, który staje się później jego znakiem firmowym: wirtuozerska choreografia następujących jeden po drugim gagów. Szczególnie widoczna w scenie przyjęcia. W 1962 roku film otrzymał Oscary za muzykę i piosenki.
Rekomendacja Filmosfery: „Śniadanie u Tiffany’ego” to jedna z tych ekranizacji książek, których sława przewyższyła literacki pierwowzór. I choć pewnie niejeden fan twórczości Trumana Capote poczuł się zawiedziony, że fabuła filmu została nieco zmieniona względem opowiadania, zwłaszcza jeżeli chodzi o iście hollywoodzkie zakończenie, to jednak dla wielu widzów film Blake’a Edwardsa jest po prostu kultowym obrazem, który należy obejrzeć. To, co zadecydowało o ponadczasowej popularności filmu, to z pewnością Audrey Hepburn wcielająca się w postać jedynej w swoim rodzaju Holly Golightly. Holly jest urocza, pełna wdzięku i nieco zagubiona, ale nie dajmy się zwieść pozorom – potrafi być bowiem bardzo niebezpieczna, manipulując mężczyznami, którzy byliby dla niej w stanie zrobić wszystko. Zdecydowanie jest to jedna z najlepszych ról, o ile nie najlepsza, w dorobku Audrey Hepburn. Ciekawostkę stanowi fakt, że sam Truman Capote nie chciał, aby w głównej roli obsadzono Hepburn. Jego zdaniem do roli Holly Golightly idealnie pasowała inna słynna gwiazda Hollywood – Marilyn Monroe – która, nawiasem mówiąc, prywatnie była jego przyjaciółką. Stało się jednak inaczej niż chciał autor, ale biorąc pod uwagę sukces obrazu, można stwierdzić, że chyba jednak obsadzenie w roli Holly właśnie Audrey Hepburn stanowiło dobry wybór. Innym „znakiem firmowym” obrazu Blake’a Edwardsa, oprócz słynnej aktorki, jest przepiękna muzyka. Scena, w której Hepburn w blasku księżyca śpiewa piosenkę „Moon River”, to jedna z najbardziej romantycznych i nostalgicznych scen w historii kina – a sam utwór zyskał ogromną popularność i do dziś wykonywany jest przez wielu muzyków.
Wtorek (5.01), TVN 7, 20:00
Doskonały świat (1993)
Produkcja: USA
Reżyseria: Clint Eastwood
Obsada: Kevin Costner, Clint Eastwood, Laura Dern, T.J. Lowther
Opis: Butch Haynes (Kevin Costner) ucieka z zakładu karnego. Podczas przypadkowego spotkania z przerażoną rodziną porywa 7-letniego Phillipa. W czasie podróży nawiązuje się między nimi nić niezwykłej przyjaźni i wzajemnej fascynacji.
Rekomendacja Filmosfery: Rozważając, czy warto obejrzeć „Doskonały świat”, wystarczy spojrzeć na nazwisko reżysera – na filmach Clinta Eastwooda bowiem zwykle ciężko się zawieźć. Nie inaczej jest w tym przypadku. „Doskonały świat” nie jest może filmem w stu procentach dopracowanym, ale stanowi przykład dobrze zrobionego filmu drogi z ciekawą fabułą. Świetnie dobrani do swoich ról Kevin Costner i Clint Eastwood stworzyli ciekawe kreacje aktorskie – zwłaszcza pierwszy z nich, który miał okazję wcielić się w postać uciekiniera z więzienia (ale oczywiście z dobrym sercem). Nie ulega wątpliwości, że Eastwood ma na swoim reżyserskim koncie lepsze filmy, niż „Doskonały świat”, jednak mimo wszystko warto sięgnąć po ten tytuł i dać się wciągnąć w tę urzekającą historię przyjaźni dorosłego mężczyzny z małym chłopcem.
Środa (6.01), Kino Polska, 21:50
33 sceny z życia (2008)
Produkcja: Polska, Niemcy
Reżyseria: Małgorzata Szumowska, Agnieszka Kurzydło
Obsada: Julia Jentsch, Maciej Stuhr, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik, Andrzej Hudziak, Izabela Kuna
Opis: Bohaterką filmu jest 33-letnia artystka Julia (Julia Jentsch). Film opowiada o jednym roku, w którym jej cały świat wywrócił się do góry nogami. Po śmierci rodziców cała rodzina Julii rozpierzcha się i dziewczyna zostaje sama. Jedyną osobą, która przy niej zostaje, jest jej stary przyjaciel - 45-letni Adrian (Peter Gantzler). "33 sceny z życia" to opowieść o doświadczeniu, jakim jest śmierć bliskiego członka rodziny. O tym, jaki ma to wpływ na rodzinę, jak rozbija i trwale zmienia życie wszystkich osób.
Rekomendacja Filmosfery (Marta Suchocka): Szumowska w swoim filmie oswaja ze śmiercią, ale poprzez fakt obcowania z nią, starając się przekonać widza, że nie taka kostucha straszna, jak ją w średniowieczu malowali. Nie ma mowy o desakralizacji, bo Szumowska pokazuje rzeczy takimi, jakimi są. „33 sceny z życia” są interesujące nie tylko pod względem fabularnym, ciekawie prezentuje się również warstwa formalna. Całość obrazu jest podzielona na części, które scala główny temat filmu – śmierć. Rozdzielają je swoiste interwały z czarnym ekranem i głośną, współczesną muzyką poważną autorstwa Pawła Mykietyna. Taka forma obrazu zdecydowanie wprowadza pełne oczekiwania napięcie. Aktorsko film Małgorzaty Szumowskiej stoi na całkiem przyzwoitym poziomie. Julia Jentsch, Izabela Kuna, Maciej Stuhr, Peter Gantzler i Andrzej Hudziak stają na wysokości zadania. Genialnie, w roli umierającej Barbary, wypada Małgorzata Hajewska-Krzysztofik. Aktorka jest tak przekonująca, że ma się wrażenie uczestniczenia w rzeczywistej śmierci. Przyznaję, że Małgorzata Szumowska zrobiła kawał dobrego kina, kina które pokazuje życie bez cukierkowego ubarwiania, kina które gra na emocjach, które nie zostawia widza obojętnym. „33 sceny z życia” polecam i to bardzo gorąco.