Udany powrót Skolimowskiego
Marta Suchocka | 2008-07-04Źródło: wirtualnemedia.pl
Film w reżyserii Jerzego Skolimowskiego "Cztery noce z Anną", prezentowany poza głównym konkursem podczas ostatniego festiwalu filmowego w Cannes, został bardzo ciepło przyjęty we Francji.
Krytycy francuscy pisali o udanym powrocie polskiego twórcy do kina po 17 latach przerwy, a sam film określali jako "dzieło lunatyczne, mroczne i pełne posępnego piękna", doszukując się w nim wpływów Alfreda Hitchcocka i Brunona Schulza. W listopadzie tego roku "Cztery noce z Anną" wejdą oficjalnie na ekrany francuskich kin (dystrybutor Films des Losanges). W środę wieczorem specjalny pokaz obrazu Skolimowskiego rozpoczął przegląd "Wiek w Europie, Wiek w Kinie", zorganizowany z okazji objęcia przez Francję przewodnictwa Unii Europejskiej.
"Można powiedzieć, że wracam do moich początków, bo to właśnie francuscy krytycy na łamach takich czasopism jak "Cahiers du Cinema" odkryli mój film "Walkower" w połowie lat 60. Potem jeszcze dwa razy moje filmy były znakomicie przyjęte we Francji: "Na samym dnie" i "Fucha"" - powiedział Skolimowski po pokazie filmu.
Dodał, że film "Cztery noce z Anną" został już zaproszony na kilkadziesiąt festiwali na całym świecie - m.in. w USA, Kanadzie, Japonii i Australii. Skolimowski przyznał, że sukces filmu zrealizowanego w Polsce, z polskimi aktorami i przy wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej zachęca go do realizacji filmowych planów w rodzinnym kraju. - Na razie jednak chciałbym nieco odpocząć i trochę "pomalować" w mojej leśniczówce na Mazurach - przyznał reżyser, dla którego malarstwo jest drugą obok kina wielką pasją.
Film Skolimowskiego zobaczyli w końcu czerwca widzowie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w La Rochelle, a 12 lipca będzie on wyświetlany na trwającym w Paryżu popularnym festiwalu "Paris Cinema".
Po tak dobrym światowym przyjęciu "Czterech nocy z Anną Skolimowski myśli już o kolejnym filmie i zapowiada, że chce go zrealizować w Polsce.
Krytycy francuscy pisali o udanym powrocie polskiego twórcy do kina po 17 latach przerwy, a sam film określali jako "dzieło lunatyczne, mroczne i pełne posępnego piękna", doszukując się w nim wpływów Alfreda Hitchcocka i Brunona Schulza. W listopadzie tego roku "Cztery noce z Anną" wejdą oficjalnie na ekrany francuskich kin (dystrybutor Films des Losanges). W środę wieczorem specjalny pokaz obrazu Skolimowskiego rozpoczął przegląd "Wiek w Europie, Wiek w Kinie", zorganizowany z okazji objęcia przez Francję przewodnictwa Unii Europejskiej.
"Można powiedzieć, że wracam do moich początków, bo to właśnie francuscy krytycy na łamach takich czasopism jak "Cahiers du Cinema" odkryli mój film "Walkower" w połowie lat 60. Potem jeszcze dwa razy moje filmy były znakomicie przyjęte we Francji: "Na samym dnie" i "Fucha"" - powiedział Skolimowski po pokazie filmu.
Dodał, że film "Cztery noce z Anną" został już zaproszony na kilkadziesiąt festiwali na całym świecie - m.in. w USA, Kanadzie, Japonii i Australii. Skolimowski przyznał, że sukces filmu zrealizowanego w Polsce, z polskimi aktorami i przy wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej zachęca go do realizacji filmowych planów w rodzinnym kraju. - Na razie jednak chciałbym nieco odpocząć i trochę "pomalować" w mojej leśniczówce na Mazurach - przyznał reżyser, dla którego malarstwo jest drugą obok kina wielką pasją.
Film Skolimowskiego zobaczyli w końcu czerwca widzowie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w La Rochelle, a 12 lipca będzie on wyświetlany na trwającym w Paryżu popularnym festiwalu "Paris Cinema".
Po tak dobrym światowym przyjęciu "Czterech nocy z Anną Skolimowski myśli już o kolejnym filmie i zapowiada, że chce go zrealizować w Polsce.