Nie jest to dużą niespodzianką zważywszy na sukces filmu. "Kingsman" miał premierę w ten sam weekend co "Pięćdziesiąt twarzy Greya", a mimo to udało mu się zebrać 36 milionów dolarów na start i ponad 400 milionów dolarów w sumie na całym świecie. Reżyser Vince Vaughn wspominał natomiast o sequelu jeszcze zanim film trafił do kin. 

Vaughn ma zamiar wprowadzić do sequela amerykański oddział Kingsmana. Ciekawym będzie więc ujrzenie brytyjskiej i amerykańskiej tajnej organizacji w akcji. Będzie to coś w stylu: James Bond spotyka Jasona Bourne'a. Reżyser nie wyklucza też, że do filmu uda się sprowadzić na nowo postać Harry'ego Harta granego przez Colina Firtha.