Jackie Chan ma spore kłopoty po tym, jak wypowiedział słowa "Nie jestem pewien, czy to dobrze, czy nie, być wolnym" oraz "Zaczynam czuć, że my, Chińczycy, musimy być kontrolowani".

Chan dodał również, że odkąd Tajwan i Hong Kong są niezależne od Chin, w krajach tych jest sporo chaosu.

Takimi słowami oburzeni są prawnicy i politycy w obu krajach, w Internecie pojawiły się oskarżenia o to, że Chan nie rozumie idei wolności, na Facebooku pojawiła się grupa nawołująca do wydalenia aktora do Korei Północnej. Tajwańska opozycja nawołuje do pozbawienia Chana funkcji ambasadora Igrzysk Niesłyszących, które odbędą się wkrótce w Tajpej.

Rzecznik prasowy Chana ogłosił, że kontrowersyjne słowa aktora zostały wyrwane z kontekstu.