Nowy Bond ostatecznie zerwie z tradycją?
Michał Ćwikła | 2008-09-23Źródło: filmofilia.com
Brytyjskie media donoszą, że w nowej części przygód Jamesa Bonda "007 Quantum of Solace" ani razu nie padną kultowe słowa "My name is Bond, James Bond". Jak widać twórcy filmu kontynuują więc drogę obraną podczas produkcji "Casino Royale" i coraz bardziej oddalają się od starszych części przygód agenta Jej Królewskiej Mości.
Reżyser "007 Quantum of Solace" Marc Forster przyznał, że początkowo w scenariuszu znalazły się słynne słowa Bonda. - "Było kilka miejsc, w których nakręciliśmy te słowa, jednak nie pasowały one do filmu tak, jak tego oczekiwaliśmy. Zaproponowałem, że powinniśmy je po prostu usunąć, Barbara Broccoli i Michael Wilson - producenci filmu - zgodzili się ze mną, zgodził się również Daniel Craig. Trzeba mieć otwarty umysł co do takich formuł. Zawsze można do nich powrócić w przyszłości." - powiedział w jednym z wywiadów.
Reżyser "007 Quantum of Solace" Marc Forster przyznał, że początkowo w scenariuszu znalazły się słynne słowa Bonda. - "Było kilka miejsc, w których nakręciliśmy te słowa, jednak nie pasowały one do filmu tak, jak tego oczekiwaliśmy. Zaproponowałem, że powinniśmy je po prostu usunąć, Barbara Broccoli i Michael Wilson - producenci filmu - zgodzili się ze mną, zgodził się również Daniel Craig. Trzeba mieć otwarty umysł co do takich formuł. Zawsze można do nich powrócić w przyszłości." - powiedział w jednym z wywiadów.
Premiera filmu w Polsce już 7 listopada.