Spotkanie z Gwiazdą: Michael Fassbender
Barbara Wiśniewska | 2014-01-28Źródło: Filmosfera
  • Imię i nazwisko: Michael Fassbender
  • Data i miejsce urodzenia: 2 kwietnia 1977, Heidelberg, Niemcy
  • Przełomowa rola: Bobby Sands, "Głód"
  • Nadchodząca rola: Edwin Epps, "Zniewolony. 12 Years a Slave"
Michael Fassbender to jedno z najgorętszych nazwisk w Hollywood. Od jakiegoś czasu aktor jest numerem jeden, a każda kolejna  rola jest głośno dyskutowana. Nie inaczej jest z występem w "Zniewolonym", za którego Fassbender dostał pierwszą nominacją do Oscara. I nie ma się, co dziwić. W każdej sekundzie, gdy pojawia się na ekranie przykuwa uwagę widza. Nie boi się ról trudnych i wymagających, a poświęcenie w imię sztuki nie jest mu obce. 


Fassbender urodził się w Heidelbergu w Niemczech. Gdy Michael miał dwa lata, jego rodzice zdecydowali się przeprowadzić do Irlandii, gdzie założyli restaurację, w której jego ojciec był szefem kuchni. Fassbender ma starszą  siostrę Catherine, które nie podzieliła zainteresowań brata i została psychologiem. Michael uczęszczał do Fossa National School oraz St. Brendan's College. W tej drugiej, w wieku 17 lat odkrył, że chce związać swoją przyszłość z aktorstwem. Wynikało to z faktu, że został zaangażowany do szkolnej sztuki. Dwa lata później przeprowadził się do Londynu, aby studiować w Drama Centre London, które jednak porzucił, aby występować z Oxford Stage Company w sztuce "Trzy siostry".

Fassbender szybko zadebiutował w telewizji i to u samego Stevena Spielberga w serialu "Kompania braci". Było to w 2001 roku i już wtedy młody aktor zwrócił na siebie uwagę filmowego świata. Choć nie wszystkie jego filmy należą do najlepszych, trzeba przyznać, że w każdym z nich Michael pokazuje, na co go stać. Obserwując jego kolejne role można zauważyć, jak bardzo jego talent się rozwinął. Mimo że jego debiut można zaliczyć do jednych z lepszych, Fassbenderowi nie udało się przebić do pierwszej ligii Hollywood. Grywał w różnych filmach, które niestety nie zyskały wielkiego rozgłosu.

"Głód"

Jego pierwszym wielkim filmem był "300", w którym zagrał Stelios. Choć sama produkcja okazała się wielkim hitem, to Fassbender nie zyskał po nim światowej sławy. To się zmieniło dwa lata później, gdy na jego drodze stanął Steve McQueen i zaangażował do "Głodu". Oglądając Fassbendera w roli Bobby'ego Sandsa aż ciężko uwierzyć, jak wiele jest w stanie aktor zrobić dla sztuki, aby wszystko wyszło wiarygodnie. Kręcąc "Głód" Fassbender schudł tak bardzo, że został przewieziony do szpitala przez wycieńczenie.
Zerkając na Globy i Oscary, które przyznano w 2008 roku dziw bierze, że Fassbender ani sam film nie dostali nawet nominacji. Patrząc z perspektywy czasu można śmiało powiedzieć, że to był jeden z najlepszych filmów, jakie wyszły spod ręki duetu McQueen-Fassbender.


"Bękarty wojny"

"Głód"
zapewnił Fassbederowi dużą rozpoznawalność. Od tego czasu znacznie częściej się pojawiał w filmach. Na uwagę zasługuje "Fish Tank", w którym zagrał Connora. Z pozoru bardzo pozytywną postać, ale trzeba pamiętać, że to Fassbender, a on nie gra miłych chłopców z sąsiedztwa. Aktor w tej produkcji zwodzi widza i manipuluje nim, tak aby na końcu pstryknąć go w nos i powiedzieć: "I co nabrałeś się?". Role, który wybiera Michael są skomplikowane i czasami ciężko polubić postacie, w które się wciela, ale za to właśnie należy go podziwiać - za odwagę. W tym samym roku, co nakręcił "Fish Tank", Fassbender miał okazję pracować z samym Quentinem Tarantino w filmie "Bękarty wojny". Aktor zagrał porucznika Archie'go Hicox'a i miał okazję wykorzystać swoją znajomość niemieckiego. 

"Wstyd"

W 2011 roku Fassbender ponownie spotkał się na planie ze Steve'm McQueenem. Tym razem panowie wspólnie stworzyli "Wstyd", który w porównaniu do "Głodu" odbił się szerokim echem w świecie filmowym i zdobył bardzo wiele nominacji do najważniejszych nagród filmowych. A sam Fassbender za swoją kreację uzależnionego od seksu Brandona otrzymał pierwszą nominację do Złotego Globu. Nagrody nie zdobył, ale już na stałe zapisał się w czołówce Hollywood. 

"X-Men: Pierwsza klasa"

Michael Fassbender odnajduje się bardzo dobrze w kinie niezależnym, jak również w wielkich wysokobudżetowych produkcjach. W 2011 roku miał okazję zagrać jednego z najsłynniejszych mutantów w komiksowym uniwersum - Magneta.  Miał nie lada wyzwanie, bo musiał zmierzyć się z kreacją, którą kilka lat wcześniej stworzył sir Ian McKellen. Zadanie niełatwe do wykonania, ale udało się w 100%. Między aktorami widać duże podobieństwo. Bez większych problemów można uwierzyć, że mamy do czynienia z tą samą postacią, którą dzieli kilkadziesiąt lat. Swoją rolę Fassbender powtórzy w nadchodzącym "X-Men: Przeszłość, która nadejdzie" i zmierzy się twarzą w twarz z Sir McKellenem. 

"Prometeusz"

Fassbender ma wielkie szczęście do reżyserów. Miał okazję pracować z największymi, a w 2012 roku spotkał się na planie z samym Ridleyem Scottem w "Prometeuszu". Choć sam film nie zdobył wielkiej przychylności krytyków i publiczności, rola Fassbendera, który zagrał androida Davida, była bardzo mocno wychwalana. Widać, że socjopaci są ulubionym gatunkiem postaci, w które wciela się aktor. I właśnie takie kreacje wychodzą mu najlepiej.

Rok 2013 przyniósł Fassbenderowi ponowną pracę ze Scottem w "Adwokacie" i z McQueenem w "Zniewolonym. 12 Years a Slave". O ile ten pierwszy przeszedł bez echa, o tyle druga produkcja zawładnęła światem filmowych. Zarówno Fassbender, jak i McQueen wreszcie zostali docenieni przez Akademię Filmową i otrzymali nominację do Oscara. Fassbender za rolę drugoplanową, a McQueen za reżyserię, a ponadto sama produkcja walczy o miano najlepszego filmu ubiegłego roku. Do tego dochodzi kilka innych nominacji. "Zniewolony" jest faworytem tegorocznych Oscarów, a Złotego Globa ma już na koncie. Niestety Fassbender nie otrzymał Złotego Globa za swoją kreację Edwina Eppsa. Być może będzie miał więcej szczęścia na Oscarach. Oglądając film zapomina się, że to jest aktor. Fassbender stał się swoją postacią i można odczuć, jak wielkie to było dla niego poświęcenie. Epps jest zły do szpiku kości i dla niego niewolnictwo to dobra rzecz, a w swoim postępowaniu nie widzi nic złego. Fassbender oddał pełen naturalizm swojej postaci. 


"Zniewolony. 12 Years a Slave"

Warto wspomnieć, że to dopiero początek jego kariery. Mimo że na swoim koncie ma już wiele filmów (lepszych lub gorszych), ale w każdym pokazał swój talent. Warto śledzić jego karierę, bo na naszych oczach wyrasta nowa legenda kina, tym bardziej, że już w przyszłym roku zobaczymy go jako Makbeta.

Czy wiesz, że Michael Fassbender:
  • Jest niepraktykującym katolikiem
  • Jako mały chłopiec był ministrantem
  • Płynnie mówi po niemiecku
  • Chciałby kiedyś zagrać w niemieckojęzycznym filmie
  • Steve McQueen to jego dobry przyjaciel