Zdjęcia do filmu "Bitwa pod Wiedniem" w reżyserii Renzo Martinellego dobiegły końca. Budżet międzynarodowej produkcji pochłonął 50 mln zł.
Obraz opowiada o jednym z największych zwycięstw w historii Polski z dnia 12 września 1683 roku. Śmiała szarża wojsk polskich pod wodzą Jana III Sobieskiego pobiła wówczas zagrażającej całej Europie armię Imperium Osmańskiego.
W filmie wystąpili m. in. Alicja Bachleda-Curuś (Księżna Eleonora Lotaryńska), Piotr Adamczyk (Leopold I Habsburg), Jerzy Skolimowski (król Jan III Sobieski), Daniel Olbrychski (generał artylerii koronnej Marcin Kazimierz Kątski) i Borys Szyc (hetman wielki koronny Mikołaj Adam Sieniawski).
A co o filmie mówią sami zainteresowani?
Jerzy Skolimowski:
"Raz na kilka lat podejmuje się zagrać interesującą rolę w filmie. Tym razem było to prawdziwe wyzwanie: Król Jan III Sobieski! W kostiumach Massimo Cantini Parrini wyglądałem królewsko, wiec starałem się zagrać z odwaga jak przystało na wielkiego wodza, który odważnie gnał na czele husarii w zwycięskiej dla chrześcijańskiej Europy bitwie."
Piotr Adamczyk
"Wiele jest wydarzeń w historii Polski, które czekają na filmowe ekranizacje. Coraz częściej w tej sprawie uprzedzają nas Włosi. Włosko-kanadyjską produkcją był film o życiu Karola Wojtyły, teraz powstaje włoski film o Odsieczy Wiedeńskiej. Na szczęście tym razem część budżetu filmu została sfinansowana przez Polski Instytut Sztuki Filmowej oraz polskiego dystrybutora - firmę Monolith. Dzięki temu udział polskich aktorów będzie w tym filmie zauważalny."
"Co zrobiło na mnie największe wrażenie? Wnętrza barokowych pałaców w Turynie i Mantui oraz precyzja i kunszt włoskich kostiumografów. Dość powiedzieć, że surdut cesarza Leopolda I, którego grałem, miał autentyczne, złote guziki, a budżet na kostiumy do tego filmu wielokrotnie przekraczał całkowite budżety wielu polskich produkcji."
Daniel Olbrychski
"Plan zdjęciowy “Bitwy pod Wiedniem” wspominam z ogromnym sentymentem. Fantastyczna atmosfera, bardzo dobra organizacja, cudowni koledzy po obu stronach kamery, przyjazny i dbający o wszystko Alessandro Leone. No i atmosfera bardzo słonecznej, wrześniowej Italii. Aż żal, że to już za nami. Mam nadzieję, że rezultat tej pracy też będzie interesujący. Szkoda, że poza udziałem nas aktorów, strona polska jest w tak minimalnym stopniu obecna w tej produkcji."
Alicja Bachleda - Curuś
"Praca na włoskim planie była dla mnie nowym doświadczeniem. Byłam pod dużym wrażeniem reżysera, Renzo Martinelli i jego pasji dla każdego ujęcia. To cudowny człowiek i cieszę się, że byłam częścią jego produkcji. No i oczywiście miło było znów pracować z polskimi kolegami".