Spotkanie z Gwiazdą: Marion Cotillard
Agnieszka Janczyk | 2015-02-26Źródło: Filmosfera
- Imię i nazwisko: Marion Cotillard
- Data i miejsce urodzenia: 30 września 1975r, Paryż
- Przełomowa rola: Miranda Tate w "Bardzo długich zaręczynach"
- Nadchodzący film: "Dwa dni, jedna noc"
Marion Cotillard urodziła się w 1975 roku. Dzieciństwo spędziła na przedmieściach Paryża. Od zawsze na miała styczność z aktorstwem – jej rodzice byli aktorami teatralnymi. Marion uwielbiała oglądać amerykańskie filmy, takie jak „Deszczowa piosenka” na podstawie której uczyła się śpiewać i tańczyć, „Egzorcysta” czy „Szczęki”. Po raz pierwszy na scenie pojawiła się w wieku zaledwie trzech lat, a dwa lata później zagrała w pierwszym filmie telewizyjnym, którego reżyserem był przyjaciel rodziny. Choć dziś trudno w to uwierzyć jako nastolatka miała problemy z akceptacją samej siebie i problemy w szkole przez które straciła wiarę w przyjaźń między kobietami i zupełnie się w sobie zamknęła. W tych trudnych chwilach pomogły jej występy na scenie. To właśnie wtedy podjęła decyzję o związaniu swojej przyszłości z aktorstwem. Marion kochała też muzykę, ale zrozumiała, że to dzięki aktorstwu będzie mogła wyrażać siebie. Podjęła więc studia aktorskie i odebrała bardzo gruntowne wykształcenie w tej dziedzinie.
"Taxi"
Po ukończeniu studiów w 1994 roku przeniosła się do Paryża i zaczęła grywać w wielu serialach telewizyjnych i małych filmach fabularnych. Brak sukcesów i dobrych ról zniechęcił ją na tyle, że postanowiła udać się na ostatni casting. W razie niepowodzenia miała zamiar spróbować czegoś innego. Na szczęście casting zakończył się pełnym sukcesem - Marion otrzymała rolę Lilly Bertineau w „Taxi”. Film okazał się najbardziej kasową komedią lata, a w Marion dostrzeżono ogromny potencjał, czego wyrazem była nominacja do Cezara dla najbardziej obiecującej aktorki.
"Bardzo długie zaręczyny"
Od tego momentu przed Marion otworzyło się wiele możliwości filmowych. Zagrała w kilku francuskich filmach oraz w sequelu „Taxi”, który był jeszcze większym sukcesem niż pierwsza część, ale niestety zaszufladkował Marion jako po prostu „dziewczynę z Taxi”. Marion bardzo starała się dowieść, że jest inaczej. Wybierała poważne i złożone role, co przyniosło w końcu upragniony skutek. Za rolę bliźniaczych sióstr w „Les Jolies Choses” otrzymała drugą nominację do Cezara.
"Dobry rok"
Mimo to Marion nie była zadowolona ze swojego wizerunku i kierunku w którym podążała jej kariera. Udała się więc w podróż do Indii i na wyspy Goa. Podróż była dla niej wielkim duchowym przeżyciem, które miało totalnie odmienić jej losy. Marion postanowiła bowiem, że rzuca aktorstwo i rozpoczyna pracę dla Greenpeace. Jej agent zdołał jednak przekonać ją do jeszcze jednego spotkania. Było to spotkanie z idolem Marion Timem Burtonem w sprawie małej roli w „Wielkiej rybie”. Marion dostała rolę i zagrała ciężarną żonę dziennikarza, która pomogła mu w problemach rodzinnych. Była to pierwsza anglojęzyczna rola Marion.
"Niczego nie żałuję - Edit Piaf"
W tym samym 2003 roku w kinach pojawiło się też „Taxi 3” z ponownym udziałem Marion oraz „Miłość na żądanie”, która zapoczątkowała sławę aktorki poza granicami Francji. Film w reżyserii debiutanta Yanna Samuela został pokazany na Festiwalu Filmowym w Newport Beach w Stanach Zjednoczonych, gdzie Cottilard otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki.
Z Oscarem
W 2004 roku nastąpił przełom w karierze Marion. Zagrała wprawdzie małą, ale znakomitą rolę w „Bardzo długich zaręczynach”, które były międzynarodowym hitem. Marion bardzo bała się udziału w tym filmie, bo uważała, że nie nadaje się do tej roli. Jej obawy okazały się zupełnie bezpodstawne, bo za rolę Tiny Lombardi otrzymała Cezara dla najlepszej aktorki drugoplanowej oraz nagrodę w Cannes.
Tym sposobem stała się też jedną z najpopularniejszych aktorek we Francji. W 2005 roku do kin weszło aż sześć filmów z jej udziałem, a w 2006 roku cztery wśród których był drugi amerykański film w jej dorobku czyli „Dobry rok” Ridleya Scotta z Russellem Crowe.
"Incepcja"
Marion była pierwszy wyborem reżysera Oliviera Dahana do roli Edith Piaf w „Niczego nie żałuję - Edith Piaf”. Producenci filmu naciskali na bardziej znaną aktorkę, ale reżyserowi tak bardzo zależało na Marion, że zredukował budżet filmu o 5 milionów dolarów. Rola Edit Piaf okazała się bardzo trudna. Aktorka portretowała Piaf w wieku od 19 do 47 lat, spędzała długie godziny na charakteryzacji, a po zakończeniu zdjęć długo nie mogła wyjść z granej postaci. Aby na nowo znaleźć siebie udała się w podróż do amazońskiej dżungli i odrzuciła wszystkie czekające na nią propozycje filmowe. Wszystkie wysiłki i wyrzeczenia bardzo się opłaciły. „Niczego nie żałuję - Edith Piaf” zyskał bardzo dobre opinie w Cannes, a na festiwalu w Berlinie występ aktorki nagrodzono 15-minutową owacją. Film stał się komercyjnym sukcesem i zebrał masę nagród w tym Złotego Globa, nagrodę BAFTA, Cezara. Ukoronowaniem morza nagród był Oscar dla Marion w kategorii Najlepszej Aktorki. Był to pierwszy, i jak na razie jedyny, Oscar dla aktorki grającej w języku francuskim.
"Rust and Bone"
Jeszcze przed wręczeniem Oscarów Marion wygrała casting do ról we „Wrogach publicznych” Michaela Manna i „Dziewięć” Roba Marshalla. W 2009 roku została obsadzona w filmie Christophera Nolana „Incepcja” gdzie zagrała u boku Leonarda DiCaprio. Film, którego budżet wyniósł aż 160 milionów dolarów, okazał się wielkim sukcesem, zarówno wśród widzów jak i krytyków. W trakcie zdjęć do „Incepcji” udało jej się też nakręcić francuski film „Niewinne kłamstewka”, który okazał się największym sukcesem kasowym we Francji w 2010 roku. W tym samym roku ogłoszono, że Marion zagra w nowym filmie Woody Allena, który wszedł do kin rok później. „O północy w Paryżu” był najbardziej kasowym filmem w dorobku Allena, a Marion zyskała wiele pochwał za rolę Adriany.
"Imigrantka"
W 2010 roku oficjalną stała się wiadomość, że Marion i jej wieloletni chłopak Guillaume Canet spodziewają się pierwszego dziecka. Mimo to Marion zdołała nakręcić film „Contagion - Epidemia strachu” w którym grała też uwielbiana przez nią Kate Winslet. Również w 2010 roku pojawiły się pierwsze plotki jakoby Marion miała zagrać ponownie u Christophera Nolana w „Mroczny Rycerz powstaje”, trzeciej i ostatniej części o Batmanie. Plotki okazały się prawdą i Marion wcieliła się w intrygującą postać Mirandy Tate. Sam film, który miał premierę w lipcu 2012 roku, okazał się najbardziej kasowym filmem wszechczasów.
"Dwa dni, jedna noc"
Prace nad „Mrocznym Rycerzu powstaje” sprawiły, że aktorka nie miała czasu przygotować się do swojej kolejnej roli w „Rust and Bone”, a nawet opóźniła zdjęcia o dwa tygodnie. Marion wcieliła się w filmie w treserkę orek, która w wypadku traci obie nogi i która dzięki związkowi z Alim jest w stanie wrócić do życia. Jej występ był niesamowity, przez wielu oceniany nawet jako lepszy niż w „Niczego nie żałuję – Edit Piaf”. Po zagraniu w „Imigrantce” Marion wróciła do Francji i zrobiła sobie przerwę spędzając większość czasu z rodziną.
Z rodziną
Na ekrany kin powraca 27 lutego w „Dwa dni, jedna noc” braci Dardenne. Wciela się tu w Sandrę, kobietę która w ciągu jednego weekendu stara się przekonać kolegów z pracy żeby zrezygnowali ze swoich premii, co pozwoli jej na zachowanie pracy. W najbliższym czasie zobaczymy ją też w „Makbecie”, gdzie u boku Michaela Fassbendera zagra Lady Makbet. Rola ta jest spełnieniem jej marzeń, Marion marzyła o niej już od szkoły aktorskiej, choć zawsze myślała, że zagra ją w języku francuskim.
Czy wiesz, że Marion Cottlilard:
- bardzo ceni swoją prywatność
- uwielbia gotować, oglądać filmy dokumentalne i kocha przyrodę
- jest członkinią Greenpeace od 2002 roku
- jest fanką Davida Bowie, Janis Joplin, The Rolling Stones, The Beatles, Otisa Reddinga, Radiohead i Elvisa Presley’a
- do roli w „Imigrantce” nauczyła się mówić po polsku w zaledwie dwa miesiące